tak Mysiu na tysiaczku.
hasło na dziś fajne wyczytałam w portalu trójmiejskim:
Bądź gotów znosić chwilowe niewygody w imię trwałej poprawy.
H. Jackson Brown
Myślę, że adekwatne do całej dietki.
tak Mysiu na tysiaczku.
hasło na dziś fajne wyczytałam w portalu trójmiejskim:
Bądź gotów znosić chwilowe niewygody w imię trwałej poprawy.
H. Jackson Brown
Myślę, że adekwatne do całej dietki.
Nie ma rzeczy niemożliwych. Mamy tylko to, co mówimy, że będziemy mieć.
ehhh, ja ladnie od wczoraj stoje na 79,0.
Za 15 minut jakas kolacyjka bedzie. Ehhh, wcale glodna nie jestem. Ale jak treraz nie zjem, to napadne na lodowke o 21
pozdrawiam cieplo,
no, ja gotuję sobie jajcy.
Nie ma rzeczy niemożliwych. Mamy tylko to, co mówimy, że będziemy mieć.
Cześć wszystkim! Jak tam diety?
ja dziś bez zmian.
Nie ma rzeczy niemożliwych. Mamy tylko to, co mówimy, że będziemy mieć.
Dzień dobry Wiedziałam, że jak do Ciebie kaleidoscope wpadne na wąteczek to Ty już pracowicie jak mróweczka na nogach Fajnie, że już weekend. Życzę miłego dnia i dietkuj ładnie. Choć Ty w ogóle bardzo ładnie dietkujesz i nic nie muszę mówić
Dzięki Big! Kurczę, jak ja bym chciała już mieć Twoją wagę, łaaaa!
Nie ma rzeczy niemożliwych. Mamy tylko to, co mówimy, że będziemy mieć.
Heh...Jutro urodziny mojej babci - no i jutro jadę na ciastko.
A właśnie że zjem to jedno ciastko, czy dwa. Babcia urodziny rzadko ma, a ja i tak schudnę i tak. Już mi tylko babcie zostały z rodziców moich rodziców.
Najwyżej mniej zjem w dzień - wtedy szybciej się zasłodzę i szybciej będę miała dość.
Wiecie co?
Mnie wcale do słodkości nie ciągnie!
Wczoraj kupiłam sobie chrom i zastanawiam się w sumie po jaką c h o l e r ę?
Ale wezmę sobie jeden dziś i jeden jutro, co by mnie ciasteczkowy widok, czy tam zapach nie uwiódł.... chociaż mówię: mogłabym wejść do cukierni teraz i z premedytacją postać tam chwilę. Widok czekolady mnie nie rusza... Nie wiem... Może ja mam coś z bańką nie tak? Może psycha mi wysiadła od tej diety?
Ja strasznie lubię SMAK czekolady - zwłaszcza t cukierki Lindta takie czerwone kuleczki, co się w ustach rozpływają... Normalnie jak o nich myślałam zawsze, to byłam niemalże sexualnie podniecona ... a teraz? Jakoś nie rusza mnie to zbyt mocno.
hehe. nie kumam tego.
Nie ma rzeczy niemożliwych. Mamy tylko to, co mówimy, że będziemy mieć.
kaleidoscope widze, ze mnie wyprzedasz. Masz juz na tickerku -6,7 grrrrrr. Musze sie dzisiaj trzymac, zebym jutro miala mniej. Pozdrawiam.
Ja też jutro do babci jadę ale na imieniny. Zastanawiam się, czy coś tam zjeść "grzesznego" bo też nie mam w ogóle ochoty na słodycze, więc może lepiej nie jeść Trochę jestem zła, bo wczoraj ważyłam 54.5kg a dzisiaj znowu prawie 55 nie wiem dlaczego, bo mało zjadłam... No, ale nie będę marudzić - 55kg to i tak dobry wynik A co tam u Ciebie Kaleidoscope? Humorek dopisuje?
Zakładki