Wątek: Motylem...nie jestem. Od dziś dieta!!! Ktoś się przyłączy?

i dziś znów ciut ciut w dół....

... pomału, pomału. ale jakoś idzie.

Dzień dobry? znów mniej...

też bym chciała, żeby mi tak waga leciała
ale nic to, trzeba walczyć, skoro chce się być laską...mam nadzieję, że się uda
buziaki :*

na pewno się uda! ja dzis zjadlam cos dopiero wieczorem i caly dzien lecialam na cienkim plasterku sera i polowie bialka z jajka sadzonego na parze (zółtko zajezdzalo rybą i nie zjadlam) dopiero wieczorem zjadlam 2 parowki i jeszcze 2,5 plasterka sera. Nie bede sie objadac na noc tylko dlatego ze w dzien nie jadlam... Mam nadzieje ze waga za kare nie zrobi mi psikusa i nie zatrzyma sie za to ze malo zjadlam.

ojoj, rzeczywiście mało zjadłaś!
nie rób tak więcej, jeszcze metabolizm Ci się spowolni, a tego przecież nie chcemy
buziaki :*

ehh... Metabolizm jak metabolizm, ale dostalam tak dużą miesiaczke ze napuchlam jak balon do tego waga stanela. No nic... trzymam dietke dalej, jak sie skonczy to pewnie ruszy.

oj, widzę, że w gorącej wodzie kąpana jesteś
spokojnie, niektórym waga stoi i miesiąc (czego oczywiście Tobie nie życzę )
trzymaj się cieplutko

Znam swój organizm, przy bardzo ostrej diecie - a taką mam obecnie - codziennie ok 100-300 gram spada w dół. No, ale okres to okres... :P

Nooo, dziś znów śmignęło ciut!