a ja wczoraj na ognisku byłam, myślałam, że mocno zimno będzie, ale się ubrałam ciepło i fajnie było.
a ja wczoraj na ognisku byłam, myślałam, że mocno zimno będzie, ale się ubrałam ciepło i fajnie było.
Jestem bardzo zmeczona nauka, wiec napisze tylko co jadlam:
-batonik zbozowy (100kcal)
-makaron z jogurtem (300kcal)
-kanapka z szynka (130kcal)
-3 sliwki (60kcal)
-2 krakersy (30kcal)
-pomidor, marchewka (50kcal)
-salata z warzywami bez sosu (ok. 70kcal)
-Wasa (25kcal)
Razem: 765kcal hm.. jakos dziwnie malo wyszlo
A co do wczoraj to musze sie przyznac ze dopadl mnie stres (zwiazany z faktem iz zdalam sobie sprawe ze goni mnie czas i mam 4 prace do napisania najlepiej do konca tygodnia) i wmlucilam poznym wieczorem jeszcze 2 kanapki i czekolade (70kcal). Co do tych prac to robie srednio jedna na dzien, wiec mam nadzieje ze dobry duch mnie nie opusci i zdaze ze wszystkim na czas
Znow pisze tylko to co zjadlam:
- 2 kromki chleba (120kcal)
- serek wiejski (100kcal)
- kielbasa (300kcal)
- 2 sliwki (40kcal)
- porcja frytek (?)
560kcal + okolo 300kcal = 860kcal
Widzę, że ostro wzięłaś się za nadrabianie zaległości naukowych
Widzę, że wszystko w normie, znaczy wszystko w granicach limitu.
Augus, wlasnie koncze pisac przed ostatnia prace Tzn za jakos godzine bedzie koniec i wowczas bede mogla polozyc sie spac, bo ten tydzien mnie poprostu wykonczyl umyslowo...
Milego dnia dla Ciebie
Juli, czemu nagromadzilo Cisie w taki krotkim czasie tyle prac?. Rozkladaj sobie to w czasie.Szkoda zdrowka...
Tusiaczek.
Tusia, bo doczytalam jakies pare dni temu, ze wszystkie prace maja wplynac do szkoly przed 1 maja 2007 (a nie jak myslalam przed 10 maja). A ze wysylam je droga poczty tradycyjnej to trzeba liczyc przynajmniej tydzien aby spokojnie to doszlo (tym bardziej ze przesylka jest miedzynarodowa). I tym sposobem musialam zacisnac pasa. Ale dzis juz ostatnia prace obowiazkowa pisze) Jutro rano ja wysle)
Rozumiem. Dobrze ze juz jestes blizek kocna,niz poczatku.
Juterkiem sie zrelaksuj...nalezy Ci sie odrobina odpoczynku.
Owocnego pisania Juli.
Tusiaczek.
Skonczylam pisac prace. Przyznam ze momentami mialam dosc, czesto robilam przerwy w pisaniu, bo temat pracy jakos mnie nudzil, choc na pierwszy rzut oka wydawal sie wciagajacy Praca jest juz wydrukowana i jutro poleci do korekcji
Dzis zjadlam jakies 850 - 900kcal. Nie bede jednak wymieniac co. Zaznacze tylko ze byly 3 kostki czekolady kazda po 35kcal wiec 105kcal zajmowala czekolada.
Mam natomiast pewna mysl w glowie.. Odezwala sie dzis na gg osoba z ktora od pol roku nie mam kontaktu. No nie wazne, w kazdym badz razie ta osoba martwi sie czemu ja sie do niej nie odzywam. I ja sie teraz zastanawiam jaki jest to sens miec kontakt z osoba ktora jakies pare miesiecy temu wydawalaby sie "zywic" moimi rozterkami?? Jaki sens zadawac sie z kims kto wydawal sie czyhac na moje niepowodzenie w zwiazku z moim M?? Jaki sens zadawac sie z kims kto zamiast budowac, zniechecal? Wedlug mnie zaden. I nie zamierzam zatem odpowiadac na te wiadomosc na gg, a Misiaczka poprosze abysmy najlepiej zmienili numer gg. Mam nadzieje, ze nie bedzie mial nic przeciwko temu, tym bardziej ze zna sytuacje.
Milego piatkowego wieczoru
Zla jestem. Nie dosc ze w calym domu smierdzi pizza, podczas gdy ja jestem cholernie glodna a nie moge juz nic dzis zjesc, to do tego wpadlam w furie przy zabawie z tasma klejaca (potrzebuje cienka tasme, a mam w domu tylko taka 5 cm jesli chodzi o szerokosc, wiec ja zaczelam kroic na pol aby przynajmniej miala te 2,5cm, i wszystko zaczelo mi sie pieprzyc, lepic, krecic, ciac krzywo i do d***y). Za chwile Slonce wroci z pracy a ja zla jak osa..
Jestem glodna
Zakładki