Wątek: SZKODA ŻYCIA NA NADWAGĘ! W tym roku schudnę ;> ? dieta MŻ

cześć Aniu!
pierwszy dzień w nowym miejscu zawsze jest troche stresujący. mój był ok mam nadzieję, że w pracy nie będziesz miała samej nudy, ze to tylko taki pierwszy dzień...

i jak jedzonko?

troche mnie zainspirowalas do rowerka. jestem zmeczona, ale mysle, ze moze sobie pojade gdzies na pol godzinki albo wiecej. tylkop poczekam jeszcze chwile, zeby mi sie jedzenie ulozylo w brzuchu.

3/SB
2 kawy z mlekiem
serek naturalny 150g z łyżeczką kakao
jogurt naturalny 150g
2 ziemniaki, pół gotowanego kalafiora, kotlet z piersi kurczaka (120g)
jogurt naturalny 200g + otręby granulowane

te otręby chyba nijak się mają do SB.. no nie ważne.. wytnie się je.. zjadłam zanim pomyślałam.
powiem Wam szczerze, ze byłam bliska rzucić dietę na rzecz czegoś dobrego.. na szczęście nie ma nic słodkiego w domu no i udało mi się ogarnąć siebie, nawet wieczorem zrobiłam zakupy i nic nie kupiłam, czego nie było w planie.. choć cały czas, ale to calutki chce mi się czekolady.. ale ominęłam niewygodne półki
mój humor już się poprawił, głupia baba ze mnie, ze w ogóle tak się dziś rozkleiłam nad starą i nową pracą..
No ale idę za chwilę się powyżywać na rowerku choć z pół godzinki, prysznic i w lulu

Julcys - jedzonko ok, chyba moze być? byłas na rowerku? ja zmykam na stacjonarny na chwilkę. pozdrawiam Cie i zyczę wzorowej diety i fajnych praktyk!

dobranoc

byłam ale tylko chwile, bo okazało się, ze jest juz dośc ciem,no a ja lampki nie mam. wiec po jakichs 10 minutrach wzielam i wrocilam

równe pół godziny na rowerku, zrobiłam 20 km i spaliłam niby 563 kcal.
Z czystym sumieniem i głodnym brzuszkiem mogę isć spac do jutra

Julcyś - jutro wybierz się wczesniej, o ile nie będzie u Ciebie padało.. u nas lało cały wieczór buu.. na 2 następne dni też widziałam nieciekawą prognozę..

dobranoc

Wiesz, na poczatku to tak zawsze jest. Nowi ludzie, nieznane srodowisko, nie masz jeszcze konkretnych obowiazkow, dopiero sie wdrazasz. Pozniej juz pojdzie z gorki A jak sie pieknie diety trzymasz!

Zamieszczone przez Anikas9

Z czystym sumieniem i głodnym brzuszkiem mogę isć spac do jutra

Hahaha, jakie piękne podsumowanie

Aniu, dziękuję Ci za mądre słowa u mnie, 'buźkę' już zmieniłam

Miłego dnia

Aniu mam nadzieje ,że dzisiejszy dzień w nowej pracy jest lepszy
Ja też jestem z tych co nie lubią zmian ale nieraz trzeba ryzykować napewno bedzie dobrze no i buraka nie ma
Widze że zaczełaś SB oj mnie też troszkę kusi
MIłego dnia Słonko

Witaj Aneczko
to chyba przeze mnie padało wczoraj u Was, bo wysłałam Ci za dużo deszczu w pakuneczku no to jutro już nie będę tam go wkładała

oj, zaintrygowałaś mnie tym jogurtem z łyżeczką kakao, jakie to kakao napisz dokładnie, może zgapię od Ciebie

to chyba tym kakao sobie jakoś zapotrzebowanie na czekoladę zlikwidowałaś, prawda :P

całuję mocno i nadal trzymam kciuki za to, żeby w nowej pracy było ok

Aniu i jak tam po drugim dniu pracy???
Jestem dumna z Twojej dietki. Najwazniejsze to walczyc z pokusami. To bardzo trudne, ale jak sie uda jakaz to radosc. Jezeli dalej tak bedziesz dietkowala to osiagniesz swoj cel a skokiem wagi z powodu @ sie nie przejmuj. Jezeli tylko bedziesz dietkowala to szybko spadnie.
Buziaczki i powodzenia w nowej pracy.

Witaj Aniu!

Ja też stosuję zasadę, że jak w domu nie ma nic słodkiego to lepiej się dietkuje - przynajmniej nic mnie nie kusi
A jak ciągnie do czekolady to polecam magnez na mnie dziala i nie łapią mnie skurcze na basenie... no właśnie basen... moż emi się uda pójsć jutro.
Miałam mieć luźniej ale jak to zwykle bywa przed urlopem (a ja mam bardzo długi 6 tyg) wszyscy teraz na gwałt chcą żeby im dokończyć, sprawdzić itp. i zamiast luźniej mam prawie tak samo jak w czerwcu na szczescie tylko do następnego piątku

buziaki

PS> Czekam na relację z drugiego dnia w pracy