-
Wyjatkowo jestem dzisiaj kolejny raz ale chce sie rozliczyc,zeby jutro byc na czysto- w pracy oliwia podkarmila mnie salatka grecka bo zostalo duzo jedzenia z przyjecia ,nigdy nie jadlam wiec pomyslalam,ze trudno,najwuyzej przekrocze tysiac.Ale potem moja dyrektorka nalozyla mi na talerz duzo jedzenia i choc odmawiaalm to by jzu bylo niegrzeczne-no wiec zjadlam-salatka z majonezem i to co tam jeszcze bylo-duzo roznego.no nie moglam inaczej akurat tym razem.Ale jutro jest jutro,trudno sie mowi,cale zycie przede mna jeszcze by zyc bezgrzesnie i dietatycznie,papa
-
To znowu ja u siebie,tym razem w dzień kobiet .
Troche zla wczoraj na siebie za niedietetyczny dzień.Niestety jak zaczynam jesc to jem-czekolada milka znalazla sie w moim zasiegu wiec dlugo nie dalam sie jej kusic.
A na sam koniec taka pelna i napchana z ciekawosci stanelam na wadze(zawsze waze sie rano i oczywiscie przed jedzeniem)i z calym tym arsenalem w srodku 63,7 czyli dobra moja skoro nie 65kg i z 1,7kg mniej by bylo jutro rano wiec suma sumarum z jakies 62kg mam.Ale i tak nie sprawdze na razie,bo nie .
Dzis nie grzesze,dzis cwicze i bede okazem optymizmu,tak bede I nie bede sie przejmowac tym,ze dzien kobiet spedze sama.Za oknem znowu piekne slonko,ja mam na sobie sliczny nowy fioletowy sweterek.Do 15tego olewam wage a 15tego stane i napewno nie bedzie powyzej 62kg.I wtedy w 2tygodnie do kwietnia zrzuce 2kg i bedzie dobrze.Wkleje swoje zdjecia a wy mi doradzicie co jeszcze mozna w mojej sylwetce upgradowac i moze jakies cwiczonka polecicie?
Skończyla mi sie kasa,to masakryczne,nie mam nawet na bilet autobusowy(dobrze,ze pogoda ladna mozna sie nawet przejsc)jak by ten ktorym jezdze nie przyjechal(mam na niego miesieczny).Jestem strasznie niegospodarna ale do 16tego musze jakos przeczekac i wyjadac to co mam w domu a obecnie to sa jablka,puszka groszku,2 konserwy rybne,chude miesko,mleko ale 3,2% ,kasza,ryz,chleb chrupki,jajka.W sobote mama mi dokupi jakas maslanke,chleb chrupki,pomarancze i warzywa na patelnie na szczescie ale i tak przez najblizszy czas bede jesc glownie to co wypisalam...e tam,nie jest tak tragicznie-dzisiaj zrobie sobie zupe z kaszy jeczmiennej na mleku ,po wczorajszym niechlubnym dniu przyda sie blonnik.Zaleta takich wyskokow jest,ze naprawde mam po nic h szczera chec poprawy,juz bym cwiczyla,albo spacer gdyby nie praca...Zobacze co u Was
-
Pozdrawiam dietkowo
a z okazji i bez okazji życzę udanego dnia
ps
fioletowy sweterek fiolecik to po niebieskim mój drugi ulubiony kolorek
-
Witaj Savciu!
Przede wszystkim Z okazji Dnia Kobiet pragnę złożyć Ci
życzenia, wszystkiego najlepszego, dużo szczęścia, by w każdym dniu roku
uśmiech na twarzy Twej gościł tak samo
często, jak w tym dniu. Bądź zawsze szczęśliwa, złym losom
nieznana, uprzejma, czuła, tkliwa,
przez wszystkich kochana.
A po drugie musisz nauczyć się gospodarności.
Ja od 19tego roku życia sama opłacam rachunki za dom, robię remonty i bratu gotuję i innym.A jeszcze umiem sobie coś kupić. To jest podstawa kobiety! Proszę pisz sobie wydatki na kartce i policz dniówkę. Bo się pogubisz.
Pozdrawiam i miłego dnia
-
Savciu, mialas odposcic sobie wazenie. O ile dobrze pamietam . Ja zawieszam dietke na dwa dni. Mam nadzieje wrocic pelna optymizmu i pary do cwiczen!.
Kolezanka powyzej dobrze Ci mowi. Trzeba nauczyc sie gospodarnosci. Ja jestem takim chomikiem,ze trzymam pieniadze na 'niespodziewane wydatki'. Chyba bede dobra gospodynia
Pozdrawiam.
Tusia.
-
Savciu ja też się miałam nie ważyć, ale ....59,8 i jedno wielkie G. Miałam nadzieję, ze do piątku będzie czyste 59, a tu klops
Ale damy radę. Ja mam czas do końca marca i tyle i muszę w końcu schudnąć, przecież te 5 par spodni to niby na kogo czeka?
Wszystkiego najlepszego z okazji Dnia Kobiet i spędź go miło, nawet sama :P .Po drugie nie jesteś sama
M A S Z N A S
-
Czesc-jestem na siebie zla-nie,nie objadlam sie wczoraj ale mialam nie stawac na wadze-mial byc odpoczynek od wazenia i odstresowanie i co-nie dotrzymalam sobie slowa- -waze 62,5kg.I juz teraz czuje sie zle psychicznie,tak grubo,nie atrakcyjnie,zestresowana,ze musze schudnac i goraczkowo obmyslam ile czasu zajmie mi dobicie do 62kg.Nie wiem dlaczego to odchudzanie tak mnie stresuje,tak jakby moja wartosc zalezala od tego ile waze,to jakas choroba a moze nie akceptacja siebie.Patrze w lustro i boje sie ze zobacze grubasa,nawet przechodzac kolo witryn sklepowych spogladam czy nie zobacze tam potwora.Ech...czy ja mam coz z glowa???
Wczoraj na obiad zjadlam piers z kurczaka i mase surówki bo juz byly gotowe.Ostatnio ciagle chodzi za mna mieso i ryba i mam chec na maslanke wiec pewnie zjem dzis puszke rybna z chlebem chrupkim-to troche dziwne jak na mnie bo nie bylam raczej miesnym typem a za ryba wyjątkowo nie przepadalam-tlumacze sobie,ze mam gloda na bialko po prostu i tyle.
Wieczorem bylo srednio przyjemnie-dzwonilam na pogotowie-moja mama sie b.zle czula,miala wysokie tętno,kolatanie serca,slabla.Mama nie jest z tych ktorzy biegaja po lekarzach wiec skoro sama byla przerazona musialo byc znia b.zle.Na szczecie wziela leki i chyba juz dobrze-jak wroce dzis z pracy jeszcze sie upewnie.
Jesli bedzie dzis ladna pogoda to po pracy wroce na piechote do domu-w ramach odstresowania sie od problemu wagowego-ruch pomaga.Ale wiecie,czasami czuje sie taka bezsilna wzgledem siebie,czuje,ze walcze ale i tak przegrywam-tyle prob zmian,walk,schodzonych km,godzin cwiczen,tyle godzin bycia glodna,zawiedzionych nadziei-to męczące...I przekladanie wszystkiego na pozniej,jak schudne...
Z drugiej strony jakas tam czesc mojej psyche mowi mi ze 170cm i 62,5kg-przeciez to nie moze byc tak strasznie.Mam zaburzona ocene samej siebie,nie wiem czy kiedykolwiek bede z siebie zadowolona....
Ale nie traktujcie tego tak negatywnie,nie mam dola.Jest wiosna,piekne slonce,moze mi sie uda oderwac od mysli o odchudzaniu i zajac czyms przyjemniejszym,papa
-
Oj Savciu, ja myślę, że naprawdę powinnaś skupić się na zaakceptowaniu siebie i swojego ciała. Przecież nie jesteś gruba. Po co obsesyjnie się odchudzać, skoro nie masz nadwagi?Masz podobną sytuacje do mnie, ja jem zdrowo, 5 posiłków, nie odmawoiam sobie chleba, czy słodyczy. Moje napady obrzarstw skończyły się. Chudnę może wolno, ale przynajmniej zdrowo, a najważniejsze jest to, że zakceptowałam swoje ciało i siebie, nie chowam głowy w piasek, tylko chodzę wyprostowana i uśmiechnięta, to więcej daje niż bycie szczupakiem Przynajmniej mężczyzną
-
Witaj Sava!
Bardzo to przykre co piszesz.Powinnaś siebie polubić i nie mieć obsesji co do odchudzanie.
Polub siebie.
I więcej optymizmu!!!
Pozdrawiam i miłego dnia
-
Witaj Savciu
wiesz co, ja dopiero teraz doczytałam że Ty jesteś tak wysoka
i jestem w lekkim szoku, wiesz
bo dla mnie masz idealną wagę
sprawdź sobie BMI, masz coś koło 21-22, to jest prawidłowa waga
jedyne nad czym powinnaś popracować, to kondycja fizyczna, umięśnienie, jeśli uważasz że z tym coś nie tak... i tyle
proszę Cię, wyluzuj, bo wydaje mi się że masz niestety Słonko z tym jakiś problem, a polubiłam Cię i nie chcę żebyś się wpędziła w chorobę...
pozdrawiam ciepło
ps
życz Mamie zdrowia ode mnie, dobrze
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki