-
cześć
dzień zaczął się wcześnie bo mąż do pracy na calutki dzień wybył
więc mam upragniony dzień z dziećmi
są grzeczne
ślicznie ostatnio bawią się w szkołę (Ela uczy Julkę bo Julcia juz bardzo chce do tej szkoły , ciekawe kiedy zmieni zdanie)
i dziś obiecałam im obiad w Mc'Donaldzie (za 18 dni grzeczności, którą ostatnio z lubością uprawiają) - raz na jakiś czas im się należy
ja już dziś po zakupach i sprzątaniu, więc oprócz relaksu, gier przeróżnych z dziewczynami pozostaje sporcik (który stał się moim kolejnym nałogiem)
mąż co prawda zaczyna troszkę stękać, że chuda się robię jak zagłodzony pies (ale widzę, że tak naprawdę to mu się podoba )
do wieczorka kochane
c.
-
hej
dziś sobie troszkę pofolgowałam - wiadomo sobota
kawa 50
2 naleśniki z dodatkami 280
sałatka z mc donalda 400
lodzik 135
banan 120
3 cukierki 120
2 x red bull 220
razem: 1325
orbi:
47 min/14 km/ 510 kcal spalonych
zmęczona jestem gorzej niż w tygodniu bo jednak z dziećmi to energii trzeba mieć za 2
ach i był oczywiście jesienny spacerek (ze 40 min) na którym troszkę uszy mi przewiało
mam jednak nadzieję, że nie przypłacę tego przeziębieniem
dobranoc
c.
-
niedziela
znowu troszkę więcej jadłam niż w tygodniu
ale nic to
ważne jest to, że cały tydzień nie miałam przerwy w ćwiczeniach
oto co pysznego dziś jadłam:
2 x kawa 100
serek wiejski light z miodem 200
gyros odtłuszczony z kapką frytek, colesławem i tzatzykami (wyrób własny i przez męża bardzo wychwalany) 450
kawalek ananasa świeżego 50
trochę winogron 100
5 cukierków lindt 200
2 x red bull 220
razem 1440
orbi:
27 min/ 8 km/ 290 kcal spalonych
20 min ćwiczeń na nogi i pośladki
najważniejsze, że czuję się świetnie (no może ciut za dużo jedzenia)
zero bólu itp.
pozdrawiam
c.
-
Witaj
Gratuluje, swietnie dajesz sobie rade z dietka, wynik jest imponujacy. W weekendy zawsze jakies dietkowe klopoty sie napatocza. Dobrze, ze to tylko dwa dni
Pozdrawiam i zycze milego poniedzialku
-
witam
dziś jak zwykle późno wpadam ale to poniedziałek więc pracy ogrom i jak na złość jeszcze było zebranie w kościele na 19 (moja Elcia w tym roku ma komunię). Do domu dotarłam więc na 21. Musiałam troszkę odreagować no orbim (niestety kościół na mnie źle wpływa - nie obejdzie się bez komplikacji ale o tym opowiem może jutro)
jedzenie na dziś:
3 x kawa 150
jogurt 150
mandarynka + grejfrut 100
kubek czystego barszczu czerwonego 50
obiadek wczorajszy - porcja mniejsz (resztki z wczoraj) 400
2 cukierki 80
red bull 110
razem: 1040
orbi:
33 min/ 10 km/ 365 kcal spalonych
Hakuś - dzięki za wizytę (czasem mam wrażenie, że jestem tu sama )
pozdrawiam wszystkie misie pysie
c.
-
Witaj Caroll! Niestety nie mam ostatnio za wiele czasu wolnego, dlatego nawet nie miałam jak do Ciebie zajrzeć, ale już się uspokoiłam, bo widzę, że wszystko w porządku. No nie licząc kościoła, ale mam nadzieję, że to nic poważnego. Przesyłam buziaki i życze przyjemnego wtorku!!!! :*
-
Co w tym kosciele znowu wymyslili???
-
cześć
dziś zupełnie nie mam się czym pochwalić
żle mi bo katar mnie dopadł okrutny i jakoś kiepściutko się czuję
zimno mi aż strach
i na nic siły nie mam
jedzenie:
3 x kawa 150
jogurt 150
banan 120
pierś z grilla + 3 ogórki małosolne 250
2 cukierki 80
red bull 110
razem: 860 (malutko ale apetyt kiepski)
niestety na orbi i inne wygibasy siły nie mam (co często mi się nie zdarza)
mam nadzieję, że jutro będzie mi lepiej bo pracy mam mnóstwo
Ninko - wiem, że jesteś teraz pochłonięta uczelnią i życzę Ci tam samych sukcesów
Hako - otóż kościół jak się okazuje nie przygotowywuje teraz tylko dzieci do komunii ale także rodziców co oznacza, że raz w miesiącu będziemy się spotykali w kościele właśnie na pogadance jak mamy wychowywać dziecie zgodnie z wiarą. I do tego wszystkiego wymyślili jakieś indeksy dla rodziców, które po każdym spotkaniu będą stemplować czy rodzice byli (dla mnie to bezsens i całkowity brak zaufania)
Do tego jeszcze muszę zdobyć zgodę proboszcza parafii gdzie mieszkam na to, że moja córka może przyjąć komunię w kościele, który "obsługuje " szkołę do której Ela chodzi.
Generalnie piętrzą problemy. Że nie wspomnę o obowiązku chodzenia co niedziela na mszę w danym kościele.
Tak to pokrótce wygląda....i ja już na wstępie mam dość.,
może za jakiś czas mi przejdzie
teraz ide spać i się wygrzewać
buziaczki
c.
-
Zaglądam w końcu po dłuższej nieobecności... nadrobiłam zaległości, spaliłam się ze wstydu bo mój orbi się kurzy... i przede wszystkim chcę pogratulować pozytywnych zmian na tickerku!!!!
Jak ja uwielbiam czytać Twoje posty.. brakowało mi tego, ech
Hashimoto, insulinooporność, depresja no i nadwaga - czyli walka każdego dnia
>>>> zapraszam do mnie <<<<
-
witam,
Rejazz napisałaś niewiele ale ja mało nie spadłam z krzesła - takie wrażenie na mnie zrobił twój post - dzięki
ja niestety zachorowałam
siedzę w domku i zapewne domyślacie się jak cudnie się czuję
kicham, prycham itd. - diagnoza - zapalenie krtani (choć gardło jeszcze mnie nie boli)
staram się trochę sprzątać (na tyle na ile mam siłę) i gotuję sobie pyszności jak już apetyt się odnajdzie (rosołek, cielęcinkę w warzywach)
dziś nie dopisuje i na razie zjadłam tylko kawałek piersi z grilla z surówką i wypiłam kawkę i red bulla (na to zawsze mam ochotę)
trzęsę się z zimna więc chyba pójdę i znowu postoję nad kuchenką
do wieczorka lub jutra
c.
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki