-
Wygląda na to, że znów będzie w skrócie, bo...
bo mój humor ponownie na dnie - nie wiem jak to się dzieje, nie wiem skąd to się bierze
Wylazłam z łóżka dopiero przed południem, wcale nie wypoczęta. Na wadze znowu więcej, śniadanie miało mi poprawić humor ale wciąż nie umiem robić omletów i tylko sobie humor zepsułam. W dodatku kosztowało mnie to 476 kalorii. A potem co? Potem poszłam i zjadłam ciasteczko i kawałek ciastka... i szkoda gadać no, po prostu.
Najchętniej bym się gdzieś schowała i nie wychodziła
Za wagowy plan uznam 64kg (poniżej tej wagi przestaję mieć nadwagę),. Tak chyba będzie najlepiej, bo nie zniosę już więcej rozczarowań. Zwłaszcza rozczarowań sobą, swoimi możliwościami i tym, co i jak robię
Z planem wakacyjnym chyba zaczekam, uwzględniłam tam mnóstwo rzeczy i chyba... chyba znów przesadziłam. Nie mam szans podołać temu wszystkiemu, czemu podołać bym chciała. A z takim podejściem to już na pewno.
Co jeszcze mogę dodać? Pałętam się od 3 godzin po domu i próbuję znaleźć choć jedną rzecz, która poprawi mi humor albo sprawi, że na moment o wszystkim zapomnę. I nie potrafię
Wrócę chyba do pozycji horyzontalnej i gapienia się w sufit.
Przepraszam.
Hashimoto, insulinooporność, depresja no i nadwaga - czyli walka każdego dnia
>>>> zapraszam do mnie <<<<
-
Mam pytanko...Gdzie sie podziewa dawna rejazz??. Pelna energii,checi do odchudzania??.
Widze ze dietka Cie zmeczyla...Miala prawo. Wkoncu tak wiele schudlas,wiele x sie wyrzekalas...Przyda Ci sie mala przerwa z odchudzaniem.Odposc sobie te najblisze kilka dni i nie licz kalorii...Tylko jedz z umiarem...Nie mam na mysli objadania sie. Naalduj akumulatory i wracaj do dietkowania.
JEsli chodzi o poprawe nastroju to zastanow sie co sprawialo Ci do tej pory przyjemnosc??. Hmm??. Moze seans w kinie,albo popstrykaj kilk zdjec-masz talent.
Glowka do gory.Bedzie dobrze.
Pozdrawiam.
Tusiaczek.
-
Też nie wiem, gdzie jest dawna rejazz..
Wiem, że ta obecna między poprzednim a tym postem trzy razy kursowała na trasie pokój-kuchnia i zjadła jeszcze 1/3 tabliczki czekolady, dwie kromki chleba z dżemem i chyba coś jeszcze tylko nawet spamiętać nie nadążam..
Stoi mi to jedzenie kołkiem w gardle i wcale nie mam ochoty jeść a z drugiej strony coś mnie woła znowu do kuchni
Zwariuję...
Hashimoto, insulinooporność, depresja no i nadwaga - czyli walka każdego dnia
>>>> zapraszam do mnie <<<<
-
Tez mi sie wydaje, ze dobrze by Ci zrobila chwilowa przerwa od rezimu dietowego. Moze wyznacz sobie granice gdzies w okolicach poniedzialku, kiedy wdrozysz zasady na nowo, a tymczasem pozwol sobie i na ciasteczka i na omleta, ale w granicach jakichs 1500-2000 kalorii. Tak, zeby nie utyc i nie stracic efektow wczesniejszych wysilkow.
To, co teraz 'utylas' na wskazaniach wagi, to mozesz zignorowac, bo to byc moze efekt choroby, lezenia, lekow itd.
Rejazz, wylecz sie najpierw z anginy, potem zahacz o tego lekarza od depresji, a wtedy przyjdzie czas na diete. Tylko nie znikaj z forum, wpadaj tu, zobacz ile wsparcia tu masz.
Tule.
-
Witaj Kochana Może rzeczywiście powinnaś zrobić na chwilę przerwę albo przynajmniej trochę łagodniej się potraktować .Nie rób sobie wyrzutów , że zjadłaś ciastko czy czekoladę
to będzie o wiele łatwiej
I już niedługo masz wizytę w poradni Uzyskasz pomoc i leki i będzie z dnia na dzień lepiej Wysłałam Ci kilka uśmiechów na maila , może się uśmiechniesz choć na chwilkę
-
Rejazzku, chciałabym napisać Ci coś, co podniosłoby Cię na duchu, ale nie wiem sama, co by Ci pomogło... Nie wiem, czy to, że napiszę, że parę miesięcy temu byłam w podobnym stanie i udało mi się z niego wyjść, jak już kiedyś Tobie wspominałam, no i to, że wiem trochę jak się czujesz coś tu zdziała...
Bo przecież tak naprawdę wcale nie o odchudzanie ani o te czekolady tutaj nie chodzi, prawda? Mam nadzieję, ze te najblizsze dni jakoś szybko miną i jak juz pójdziesz do lekarza, to coś drgnie chociaż w Twoim samopoczuciu.
I mam jeszcze nadzieję, ze uda Cię się teraz do Andiego pojechać, bo możliwość przytulenia się do kogoś i uczucie, ze ktoś bliski jestna wyciągnięcie ręki na pewno trochę Ci pomoże.
Magdziku, a moze przeslij mi na gg swoj nr tel domowy, to zadzwonię na jakieś dłuższe pogaduchy.
-
hej Mała :*
dziewczyny maja rację uważam, że musisz odstawić reżim na kilka dni. Umówmy sie np., że do niedzieli masz luz. Nie taki w postaci obżarstwa, ale wiedz, że możesz więcej niż zwykle. Tylko postaraj się przy tym dużo pić i wychodzic na słonko. Jestes po świeżo przebytej chorobie, poza tym organizm sie buntuje - daj mu odsapnąć. Pozwól sobie na grzechy, ale w zamian za to np. chwilę się poruszaj. Cos za coś. Albo za każdym razem myj zęby. Tak sobie postanów. I zobaczysz jak szybko Ci sie odechce biegania non stop po jedzonko. Musisz znaleźć patent na swoje ciało. Ale kluczowym jest chyba odpoczynek od ścisłej diety słonko.
-
hej Madziu
no nie wiem co powiedzieć
może to faktycznie zmęczenie materiału jak to się mówi
a może brak zajęć
cholera nie wiem
jedno tylko mogę doradzić
nie opuszczaj nas
nawet jak nie chce Ci się nic pisać to wejdź, poczytaj innych
a dla nas rzuć jakieś zdjęcie
żebyśmy wiedziały, że o nas nie zapominasz i że jesteś
trzymaj się
c.
-
Hello :P
Jestem już i co widzę
Zmęczenie materiału i ja przechodziłam, jak najbardziej jestem Madziu za tym, żebyś troszkę odsapnęła od dietkowych rygorów, odpoczniesz wtedy psychicznie od dietkowania, nabierzesz nowych sił i pełna energii będziesz walczyć dalej
Bardzo mocno trzymam kciuki
-
Rejazzku - a może zrób sobie jakąś kolorową sałatkę na pobudzenie zmysłów? Na przykład taką:
Ja również ostatnio nie mam nastroju, jednak coś w środku mówi mi cały czas: nie poddawaj się, nie poddawaj, bo inaczej nigdy nie dojdziesz do takiej figurki, jak ta:
A więc po straconym dniu znów staram się podnieść na duchu, ćwiczyć, myśleć pozytywnie...
A właśnie a propos pozytywnego myślenia:
STO LAT, STO LAT, NIECH ŻYYYJE NAAAAAAAMMMM!!!
Buziaki,
Moni
PS: Twoje zdjęcia są cudowne!
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki