Kurcze ja tez chcialam isc na testosteron moze pojdziemy razem tylko z krk do warszawy to kawalek ale dla chcacego nic trudnego )))))
Kurcze ja tez chcialam isc na testosteron moze pojdziemy razem tylko z krk do warszawy to kawalek ale dla chcacego nic trudnego )))))
Miałam popedałować na orbitreku przed obiadem, ale brat właśnie zadzwonił, że w Dużych Dzieciach będzie gościem nasza koleżanka więc biegnę oglądać Ciekawe jak wypadnie
Hashimoto, insulinooporność, depresja no i nadwaga - czyli walka każdego dnia
>>>> zapraszam do mnie <<<<
Kielce (ale Ty masz dalej) ewentualnie Lublin hahhahha
JA TAM W NIEDZIELE LUBIE SOBIE POSPAĆ.
Hej Rejazz
Mam nadzieję, że dzień minął sympatycznie.
Jak solidarność jajników to na calego dziś dzień przywitałam z @
A ogólnie to wściekła na siebie jestem bo to był bardzo nieproduktywny dzień - ja go zmarnowałam
Jutro będzie lepiej- musi.
3maj się ciepło
Notta
CZASAMI TAK TRZEBA.Zamieszczone przez Notta
CZASAM TRZEBA DAC SOBIE LUZ
GŁOWA DO GÓRY PRZECIEŻ WEŻMIESZ SIE W GARŚĆ JUTRO WIERZĘ W CIEBIE.
POZDRAWIAM WSZYSTKICH
Jedzenie:
- 30g płatków Fitness + 50ml kefiru 2% tłuszczu + 50ml maślanki 0% + 1/2 kromki chlebka 4zboża z dżemem niskosłodzonym oraz 100g winogron (311 kcal)
- 2 młode marchewki (14 kcal)
- 170g piersi z kurczaka pieczonej w folii z żurawiną, 150g ziemniaków i surówką (biała rzodkiew, marchew, rzodkiewka, szczypior, natka, jogurt naturalny, przyprawy) (362 kcal)
- 100 ml maślanki jagodowej 0%, 100 ml kefiru 2% i 50g winogron (117 kcal)
- szklanka śmietankowego budyniu (263 kcal)
- wafel ryżowy w czekoladzie (79 kcal) -> nieplanowany, zjedzony podczas oglądania tv i TAK BYĆ NIE MOŻE!
razem: 1145 kcal
białko: 66g, tłuszcze: 21g, węglowodany: 186g
płyny: 3,4l (herbata: 0,9l, woda niegazowana: 2,5l)
Ruch:
- 36 dzień a6w
- orbitrek: 30.5 min., 10.24km, 170.8 kcal
Dla siebie:
- znowu nic......
W ogóle nie zrobiłam dzisiaj nic a nic. Bałagan jak był tak jest, nauka nieruszona, o siebie nie zadbałam. Pogadałam tylko 2 godziny z A. przez telefon i jakoś nawet nie poćwiczyłam tyle ile miałam zamiar...
W związku z tym że kolejny dzień jestem niezadowolona z diety i nie umiem się zebrać do kupy, postanowiłam sobie wyznaczyć cele na najbliższy tydzień. Tylko 7 dni spróbuję tak robić, zobaczymy czy dam radę (WYZWANIE! :P) i jak się będę z tym czuła.
1. Kłaść się spać najpóźniej o północy i spać 7-8h.
2. Uczyć się codziennie chociaż 2 godziny, nie licząc zajęć na uczelni (czekają mnie w tym tygodniu dwa egzaminy).
3. Jeść 1000-1100 kcal i jeśli muszę jeść coś słodkiego, to w ciągu dnia - bo jak zjem zamiast kolacji to potem mam problem z łakomstwem.
4. Codziennie poświęcać sobie chociaż 30 minut (coś na poprawę samopoczucia lub wyglądu).
5. Ostatni posiłek 3-4h przed snem (też miałam z tym ostatnio problemy).
Nie wiem czy to nie za dużo naraz - wydaje mi się że nie, bo wszystko jest do zrobienia o ile nie będę marnotrawiła tyle czasu przy komputerze. Bo siedzę tu, układam nawet pasjansa, marudzę Andiemu że się nudzę, a wisi nade mną kupa niezałatwionych spraw która aż się prosi o poświęcenie im trochę uwagi.
To jeszcze tylko zajrzę do was, co tam słychać nowego i idę się myć i do łóżka.
Jutro nowy początek
A na dobranoc zdjęcie mojego oczka, nad którym dzisiaj trochę pokombinowałam. Jak się dokładniej przyjrzycie to w oku odbijają się okna od 'naszej' sypialni
Hashimoto, insulinooporność, depresja no i nadwaga - czyli walka każdego dnia
>>>> zapraszam do mnie <<<<
rejazz obie damy radę
ja też mam nowe postanowienia, na nowy tydzień i dłużej
Postanowienia są po to, żeby je realizować
Układanie, planowanie jest świetne, łatwiej jest wszystko ogarnąć, poukładać i zrealizować
Powodzenia Rejazz
Ja uwazam,ze dobrze czasem cos zaplanowac- tak jest latwiej Zycze powodzenia z nowymi celami ,kochana z Twoja silna wola to pojdzie jak z platka
"Hannibal" byl niezly ,ale raczej film dla ludzi o silnych nerwach ,bo niektore sceny brrrr...
Dobranoc zycze i do jutra
Zakładki