-
Aimka jest jeden sposob-wrocic ) buziaki i nie jedz syfu-syf to syf :/
-
No i wracam wlasnie, no nie?
-
-
Wczoraj i dzisiaj udalo mi sie nie objadac i nie jest niezdrowych rzeczy. i wieczorem nie jadlam. Nie cwiczylam co prawda, ale i tak dzien uwazam za udany.
Zjadlam dzis:
marynowane tofu z salatka z surowych brokulow, ogorka, jakiegos zielska, pestek dyni i jeszcze jakichs innych pestek
panini z pomidorami
pol litra jogurtu
Tak wiec, jak widac, nie jem syfu za bardzo. pomalu wracam do picia duzej ilosci wody. A jutro farbuje sobie wlosy (wreszcie!) i pocwicze sobie. Jak nie na silownie, to w domu. Jutro i pojutrze mam wolne, tak wiec zwaze sie i zmierze. Zobaczymy, co tam mi przybylo...
-
Cieszę się, że ostatnio tu częściej zaglądasz!
Pisz koniecznie co słychać i jak Ci idzie...
U mnie dietowo niefajnie, ale nie utyłam.
Nabrałam sił do drugiego starcia z pozostałymi kilogramami
Hashimoto, insulinooporność, depresja no i nadwaga - czyli walka każdego dnia
>>>> zapraszam do mnie <<<<
-
Ciebie tez, Magda, super widziec. Nie jestem jeszcze na bierzaco ze wszystkim, ale ciesze sie, ze wracasz na wlasciwa droge. Ja namyslam sie powaznie nad zrobieniem Weidera 2 raz, naprawde bylam bardzo zadowolona z efektow. od paru dni nie jem na 3 godziny przed snem i budze sie z taaaakim plaskim brzuchem! Ale fajnie!
Napisalam na forum, ze sie zmierze i zwaze w weekend, ale akurat dostalam okres i nie chcialam sobie humoru psuc, tak wiec mierzenie czeka mnie jutro. Trzymajcie kciuki hehehe.
Z dobrych wiesci, to pofarbowalam sobie wlosy na taki chamski zajebisty blond jak z obrazka. bardzo mnie to cieszy, jeszcze ostatnio mam taka nieposlusznie-rozmamlana fryzure, prawie jak szczoteczka z mojego ulubionego zdjecia Rejazz... Mala rzecz a cieszy.
Ze zlych rzeczy: czekam na nagane dyscyplinarna w pracy, bo skradziono 100 funtow z mojej kasy. Taka przykro-dziwna historia. Troche tym bylam podlamana, ale teraz juz jest ok. Nie zwalniaja mnie w kazdym razie.
Poza tym zjadlam dzis:
3 batoniki muesli na sniadanie o 5
pudelko surowki z ogorka, salaty lodowej, pomidorow, swiezej bazylii i cebuli o 10
2 samosy z warzywami na obiad i kubas mleka sojowego
banana
miske muesli z czekoladowym mlekiem sojowym
pol malej bagietki z wspomniana surowa i humusem
(i uwaga: nie jedzcie karmelizowanego humusu! moj chlopak kupil taki wynalazek i nie jest to zbyt udany pomysl. Najlepszy jest z oliwkami lub z czosnkiem).
plany na jutro:
silownia,
wazenie i mierzenie,
i postaram sie WRESZCIE umalowac rzesy, a co!
-
O to niefajnie zta sytuacja w pracy...:/
ale ciesze sie ,ze wracasz na lono matki -forum to pomaga i to bardzo
trzymam kciuki za wazenie i mierzenie
milego dnia)
-
W pracy nie jest zle, na poczatku bardzo przezywalam to, ze popelnilam blad, teraz staram sie przejsc jakos z tym do porzadku dziennego. Trudno, wydarzylo sie.
Mierzylam sie dzis. Zwarze sie jutro, bo spalam do 17 i nie chcialo mi sie potem juz nigdzie wychodzic. Jesli chodzi o moje wymiary, to w stosunku do tych z konca kwietnia przybylo mi 1 cm w biodrach, poza tym bez zmian. Czyli:
biust: 80
pod biustem: 71
talia: 64
brzuch: 75
biodra: 82
uda: 53,5
lydka: 33,5
Jutro poznam wage. Mam nadzieje, ze mnie nie powali jak ostatnim razem. Na brzuchu mam wciaz lekka oponke nie przydaloby sie z nia cos zrobic tak bym mogla usiasc bez tworzenia fald.
Nie obzeralam sie dzisiaj. Zjadlam ryz z warzywami, pol bagietki z humusem i pol litra cidera. Pod tym wzgledem dzien byl udany.
-
Hej Aimka ,ja tam mysle ,ze skoro z wymiarami nie jest zle to z waga tez bedzie wszystko w porzadku Ja mysle ,ze to jednak wymiary sa wazniejsze ,bo biorac 2 osoby o tej samej wadze w tym zakladajac ,ze jedna cwiczy itd. to ich wymiary i wogole wyglad sylwetki moze byc zupelnie inny wlasnie o te centymetry chodzi
Ladny dzien wczoraj
aaa no i oczywiscie tez zycze Ci wszystkiego naj naj z okazji dnia dziecka duzo usmiechu i pozytywnych mysli
-
Dla mnie tez wymiary sa wazniejsze, ale lubie widziec przy okazji, jak i waga spada. Wazylam sie wczoraj i bylo 53 kilo - myslalam, ze bedzie mniej, no ale nic.
Spedzilam wczoraj 1,5 godziny na silowni: pol godziny stepera, potem brzuszki, rozciaganie, kopanie w powietrze i takie tam *******y: czulam sie swietnie, taka pelna energii. A pomyslec, ze rano obudzilam sie taka rozmemlana... Przeplynelam na koniec 1500 m na wioslach i juz mialam wychodzic, jak dostrzeglam znajomego na basenie, wiec poszlam sie tylko przywitac a on namowil mnie jeszcze na plywanie. Wracajac do domu trafilismy na mojego chlopaka, ktory zaciagnal nas do pubu i tak sie stalo, ze sie z kacem obudzilam
W kazdym badz razie ustawilam sie z tym gosciem jutro rano na silownie i cos czuje, ze to bedzie niezla orka, bo on ma takie wyczynowe podejscie do sprawy, a ja oczywiscie nie chce pokazac, ze jestem duzo gorsza. Ale dobrze, przynajmniej porzadnie sie zmacham. Dam Wam znac, jak bylo, a jak bedzie fajnie, to sie bede czesciej z nim umawiac. Tylko zeby nie pomyslal, ze go podrywam, bo to w sumie on mnie podrywa. Chyba...
Aha, no i zaczelam wczoraj Weidera. Znowu...
To co, bierzemy sie za siebie, kochane?
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki