-
Pris -> no właśnie, bo ja się zawsze bałam, że to ze mnie spadnie. Ze na basenie po nawrocie crawlem wypłynę już bez stanika Ale skoro mówisz, że się trzyma na miejscu, to przy następnym zakupie kostiumu wypróbuję opcję bikini też. I w Brighton, na tej masakrycznej plaży, po tych ostrych kamulcach...
A' propos: byłyście kiedyś na kamienistej plaży? Ja byłam pierwszy raz w tym roku. Jaka to jest masakryczna porażka!!! Jeszcze głupia, nie przyszło mi do głowy żeby wziąć klapki i zaparłam się że dojdę do morza boso. Myślałam że umrę. Kamyczki wyglądały bardzo spoko jak się na nie patrzyło, ale iść po nich... masakra.
A poza tym Brighton jest miastem gejów i lesbijek. Mają też plażę nudystów. I nikt się jakoś nie bulwersuje. Byłam kiedyś na plaży nudystów w Czechach nad jeziorem, to była odgrodzona olbrzymimi krzaczorami, żeby przypadkiem nikt nic nie zobaczył. a tutaj luz, tylko tabliczka stoi i tyle
"Ale ja bym zostawiła to dla kobiet z sadełkiem w taliii, rozstępami po ciąży, starszych pań."
no to mi dałaś do myślenia Dzięki za wpis.
Xix, u mnie to Ty możesz zawsze pisać niepoprawnie i nawet zaj... jak Messerschmit (jak się u mnie w liceum mówiło. Nie używaliśmy też na przykład modnego gdzieniegdzie słowa: bakać. Jak to brzmi w ogóle?! Mówiliśmy: spawać. A papierosy się chodziło palić "za winklem").
Qulka -> no czekam na ten plan, czekam z utęsknieniem. Może dlatego, że nie będę się już wtedy czuła zobligowana do uczenia się A jak Tobie idzie?
Agulec -> dzieki za życzenia, postaram się z brzuszkami, w końcu trzeba ten pępek pokazywać, nie? Chociaż tu pogoda taka... że nie za ciepło...
Wczoraj zjadłam 1600. Jeszcze ok, ale trzeba przykrócić. Mnie dziś czekają jedzeniowe zakupy (chce sobie też jakieś herbatki kupić) i nauka. No i waże się dopiero po @. Tak postanowiłam.
Udanego weekendu wszystkim. Ale fajnie, że tyle z Was do mnie pisze
-
Dziś 1500
-
Ejże, mówię o sadełku sporym wiesz, typu ludzik Michelin. Osobiście nie przepadam za opcją: brzuch jak deska i szcześciopak w jednym - kobieta powinna być raczej "miękka", nie kanciasta Sama mam fałdki, ale zanikają i obecnie prezentuje się ogólna... miękkość w okolicach talii, tzn tłuszczyk ale taki przyjemny wg mnie
Poszukaj sobie bikini z fiszbinami w Twoim stanikowym obwodzie i z taką miseczką, to wszystko będzie jak najbardziej ok i nawet sztorm tego z Ciebie nie zmyje
Na diecie od zawsze na portalu - od 2005.
Wzrost: 177, wiek: 29. [MÓJ WĄTEK]
-
Ja tam wolę właśnie płaski brzuch, sześciopak to już przesada (co się zresztą zdarza bardzo rzadko u kobiet, widziałam tylko u kulturystek).
Ale najważniejsze jest przecież, żeby się sobie samej podobać, nie? Nieważne jaka moda.
-
brzuszki no niezle niezle
-
hej dzięki za wizytę u mnie, wpadam z rewizytą i zabieram się zaraz za nadrabianie zaległości
a póki co miłego dnia życzę
-
Witam Cie, czekasz na plan i ja go mam ale poki co w glowie . Nie mam czasu go niestety przelac na forum, pewnie w srode to zrobie bo bede misala przy sprzyjajacych wiatrach chwilke. Poki co przyszlam sie ponownie przywitac, ponownie dietkowo i przypomniec ze oczywiscie trzymam kciuki
Pozdrawiam
-
Wczorajszy dzień kiepski. Zjadłam 1700 i to jakiegoś śmieciarskiego żarcia. Dobra była w sumie tylko kolacja. I za mało spałam (pewnie dlatego tyle zjadłam), zdecydowanie za dużo pracowałam, cały czas była koleja do drzwi, starsznie mnie ten dzień wymęczył. Jak wróciłam do domu, to mnie wszystko bolało i miałam podły humor. Bleee.
Podsumowanie zeszłego tygodnia takie sobie:
Plusy:
jadłam dobrze, jak na mnie, o wiele mniejsze różnice w kcal pomiędzy poszczególnymi dniami, zwykle mieściłam się w 1500
zaczęłam ćwiczyć
Minusy:
make-up tylko 3 razy
zupełnie zapomniałam o balsamowaniu
Czyli nie jest tak źle, ale mogłoby być zdecydowanie lepiej. I taki będzie następny tydzień!
Dziś już zupełnie inaczej, na koncie 1000 i jedzenie o wiele lepsze jakościowo. Za mną pierwszy egzamin CAE (słuchanie). Noooo... trudny był Zobaczymy, jak to będzie.
Jeździłam dzisiaj na rowerze. Za każdym razem jak sadzam d... na siodełku, przypominam sobie jakie to miłe. Czemu ja tak rzadko to robię?
Becia: Dzięki za odwiedzinki!
Qulka: CZekamy na plan, czekamy. Aż się zdeklarujesz i wtedy nie można już będzie udawać, że tak naprawdę miałaś na myśli zupełnie coś innego Pozdrówka
ps. Czytam teraz wydanego w formie książkowej bloga Krystyny Jandy. Podoba mi się.
-
Hejka Laseczka!
U mnie mam ten problem, że ani nie liczę kalorii ani nie zwracam uwagi na to co jem. A jem ŚMIECI i trzeba to powiedzieć głośno.
Biorąc z Ciebie przykład postanowiłam jednak zabrać co nieco do pracy żeby nie kupować żadnego syfu. Przygotowałam sałatkę.
Zdradź proszę co Ty zabierasz do pracy.
Powiem Ci, że jak umieram z głodu to idę do Bootsa i kupuję Meal Deal. Oczywiście w założeniu kupuje sałatkę- finał finałów porcję 3 kanapek , wodę i rodzynki powlekane czymś takim żurawionowo borówkwym pudrem (jestem od nich uzależniona). Nie jest to najlepsza opcja.
Dobra, spadam do łóżka bo jutro będę nieprzytomna.
Pozdrówki
-
też ostatnio przesadzałam ze 'śmieciami' a że dodatkowo zero ruchu no to za wesoło nie jest. ale nie damy się byle jakiemu żarciu, prawda? Trzymam kciuki za egzamin!
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki