-
z tą bieżnią to jest problem... bo mamusia kupiła ale nie ma gdzie stać ta bieżnia... no ale jakoś ją upchnę w pokoju bo przecież macie rację, nie można pozwolić jej stać bezczynnie... a na niej najszybciej wyrobie sobie kondycję. bardzo mi na tym zależy
wiecie czasem to jest straszne jak siedzę i zakuwam do późna w nocy nawet do drugiej nad ranem a ostatni posiłek o 19 i kropka!
egzamin z przedmiotu o długiej nazwie: Historia ustroju Polski na tle powszechnym
ale to już na szczęście ostatni, dwa już za mną
a 10 llutego jadę w góry i będę śmigać na mojej deseczce caaalutki tydzień cągle i ciągle. to obok pływania jedyny sport, który mnie bawi cieszy i od którego mnie nie odpycha...
kiedyś, kiedy byłam jeszcze szczupła jeździłam na koniach. to też jest cudowne i bardzo pomaga na uda! zresztą spala sie baaardzo dużo kalorii... ale zamknęli mi stadninę i niestety już nie jeżdżę. ale polecam wszystim. tęsknię za tym bo to kochałam...
może jak będę mieć czas po sesji poszukam innej stadniny w okolicy. w końcu ruch to zdrowie!
i chyba kupię hula hop
właśnie wróciłam ze spotkania z moim kochanym mężczyzną. Napiję się żeń-szenia (świetnie pomaga na zmęczenie fizyczne i psychiczne, poprawia koncentrację - lepszy i zdrowszy od kawy; polecam szczególnie z firmy zdrowit) i śmigam do nauki
buziaki od przemęczonej studentki i daj Boże kiedyś pani prawnik w garsonce rozmiaru 38
-
jestem z Ciebie naprawde DUMNA!!
nawet nie wiesz jak wspaniale jest przeczytać, że komuś obok coś się udało - to daje tyle wiary i nadziei, że będzie wciąż i wciąż lepiej
tak trzymaj Klaudusio droga :*
i powodzenia na egzaminie - dietkowanie idzie dobrze, egzamin też bedzię dobrze zdany mam nadzieję!!
-
Powodzenia na egzaminie I pamiętaj, że nie musisz się tak męczyć z tym niejedzeniem po 19 - to chodzi o to żeby nie zasypiać z pełnym brzuchem czyli nie jeść tak 3-4 godziny przed snem! Zwłaszcza jeśli musisz się skupić na nauce, to po co się tak męczyć i zniechęcać potem niepotrzebnie do trzymania diety
Hashimoto, insulinooporność, depresja no i nadwaga - czyli walka każdego dnia
>>>> zapraszam do mnie <<<<
-
Tydzień na nartach... całe siedem dni, dziewczyno wszystkie kg tam zostawisz
-
Trzymam kciuki za egzamin, za dietkowanie, za ćwiczenia i gratuluję wyjazdu na... swowboard czy narty?
Mój problem z ćwiczeniami polega na tym, że bardzo szybko łapię kryzys, potem jest ok aż do zmęczenia, po pokonaniu którego przychodzi skok adrenalinowy i... nie mogę przestać
Miłego weekendu.
-
ufff.... własnie przytachałam do swojego pokoju tą okropną bieżnię... dzisiaj zacznę na niej biegać a póki co zjadłam acticię na dzień dobry (160kcal) i zabieram się za naukę! za godzinkę porzadne śniadanko.w diecie 1000 kcal fajne jest to że można ją dostosować do siebie. jeśli komuś zależy to może się najeść 1000 kcal a jeśli ktoś stawia na jakość a nie ilość może jeść smacznie
odwiedzę was później
-
jestem zdiwiona, że to co jem baardzo mi smakuję łapię się na tym, że mój smak jest teraz wyostrzony... jeszcze niedawno pożerałam jedzenie hurtowo i nie skupiałam się na nim! teraz jem wlniej, z jedzenia czynię mój mały rytuał... mmmm pychota
zjadłam na śniadnko kromkę ciemnego chleba z wędzonym mintajem i połową ogórka (dziś już bez masła hurra!), plasterek serka żółtego i trzy plasterki swieżego pomidorka. MNIAM!!!
Przed chwilą wypróbowałam 8-minutówkę (hmmm... bardzo długie i meczące osiem minut) na brzuch. póki co zostanę chyba tylko przy tej i przy bieżni... już działa
buziaki dla was dziewzynki! jesteśmy twarde
-
hej bieznia suuuper pomysl ,ja tez bym chciala miec ,bo myslalam o bieganiu ,ale za oknem zima w pelni i nie widze tego za bardzo:/ a na takiej biezni mozna poszalec. zazdroszcze wyjadu ,chetnie tez bym sie wyrwala ,ale ja chyba na nauke ,bo marzy mi sie umiec jezdzic na snowboardzie ,ale niestety nie ma mnie kto nauczyc. ja narazie czekam na wyplate i mam w planie kupic jakies spodnie dresowe hehe i zapisac sie na joge. rozwazam jeszcze silownie i nie moge sie zdecydowac eh ciezkie to zycie
pozdrawiam i gratuluje sukcesow a za dalsze sukcesy trzymam kciuki i milego smigania na biezni
-
oj można poszaleć tylko trzeba być systematycznym i pracowitym... deseczka to cudowna zabawa człowiek się powygina pomęczy ale tyle przy tym zabawy że nie myśli sie o bolących mieśniach czy sinej od upadków pupie ja też uczyłam się sama, było ciężko ale się opłaciło. teraz będzie już czarty sezon odkąd zaczęłam, tyle że rok temu nie jeździłam w ogóle bo byłam po operacji i nie mogłam... więc teraz jestem baaardzo zniecierpliwiona
-
tym bardziej wyjazd będzie miły
a co do 8-min to gratuluję pierwszych brzuszków męczące, bo męczące, ale mnie i tak bardziej bolą nóżki udka i tyłek brzuszek jakoś zawsze był tą nieco mocniejszą stroną..
ale najbardziej to i tak bym chciała wrócić do pływania. szkoda mi tylko pieniążków
zresztą nie wiem, czy te 45 min - 1 h tygodniowo w ogóle by coś dało?
pozdrawiam mocno mocno :*
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki