Zajadać stresów nie będę, to już nie ten etap odchudzania u mnie.
Co prawda wygląda, że różne siły postanowiły się sprzysiąc przeciwko mnie, ale się nie dam
Wiecie co mi się przytrafiło? Jakiś czas temu załatwiłam sobie pełen internetowy dostęp do mojego firmowego konta. Chciałam w ten sposób płacić za rachunki itd. Niestety, okazało się, że rachunków nie da się tą drogą zapłacić, więc miesiąc temu złożyłam rezygnację z tej usługi, bo trzeba za nią płacić. Jednocześnie zaczęłam się starać, żeby moja praktyka została zaaprobowana przez lokalne ministerstwo, dzięki czemu część rodziców mogłaby płacić za terapię takimi 'wirtualnymi' pieniędzmi, jakie tutejszy rząd daje każdemu dziecku. No i co się okazało? Żeby móc te pieniądze przyjmować, ja MUSZĘ mieć pełen internetowy dostęp do konta. No, chyba mnie szlag trafi. Znowu kupa papierkologii, ludzie patrzący jak na wariatkę, co to co miesiąc zmienia zdanie i czekanie co najmniej 2-3 tygodnie na rozwój wypadków.
No, nic, poorbitrekowałam sobie, żeby spuścić z siebie nieco ciśnienia
Zakładki