-
Ziuteczko, cieszę się, że kryzys opanowany :P :P
Osiągnęłaś już tak wiele a osiągniesz jeszcze więcej
Ale czy wciąż będziesz na MM i tysiaku jednocześnie?
-
Ja az tak duzo nie cwicze, gdzie ja do takiej KasiCz :P Plywam 3 razy w tygodniu, orbitrekuje prawie codziennie. Jak juz odzyskam dostep do danych z laptopa (co nota bene sie przeciaga jak diabli, bo sie okazalo, ze mojego typu dysku sie tutaj nie dostanie i musimy sprowadzac ze Stanow), to doloze do tego ABS, ktory przeslala mi Kasia i wroce do a6w (tylko jedna serie! Zadnych trzech, bo umre).
Nadal mam zamiar trzymac sie tysiaca, bo w sumie dziala na mnie. Z imprez towarzyskich nie zrezygnuje, ale tez sama postaram sie nie szukac okazji.
No i przede wszystkim musze odganiac glupie mysli.
-
Ziutko, świetnie, że kryzys poszedł precz! Co się będziemy kryzysować, szkoda czasu na takie rozważania - jest dobrze, waga spada, będzie jeszcze lepiej i tego tylko się trzeba trzymać
-
Ziutko, i tak dalej trzymaj a na rezulataty nie bedziesz musiała dlugo czekać.
Zastanawiam się tylko czy rzeczywiście ten 1000 kcal to dobry pomysl - ja wiem ze na wadze szybciej osiaga się efekty tylko co dalej? Jeśli za bardzo spowolnisz metabolizm, to potem bedziesz musiałą dłużej wychodzic z diety zeby nie bylo jojo.
Pozdrawiam
-
Obawiam sie po prosu, ze na 1200 nie bede chudla
Podsumowanie:
sniadanie: mestermacher, serek wiejski, ogorek
obiad: groszek zielony, losos
kolacja: salatka grecka - pomidory, ogorki, ser feta o obnizonej zawartosci tluszczu
Razem: 1004 kcal, z grubsza B=83, T=19, W=107
Duzo weglowodanow
Cwiczenia: plywanie, orbitrek
-
Ziuteczko, ale dlaczego się obawiasz?
Nie próbowałaś jeszcze, więc nie wiesz, nie nastawiaj się z góry negatywnie, że na 1200 kcal nie schudniesz, ja na 1500 jeszcze chudłam
Po prostu spróbuj i wtedy się przekonasz, na 1200 kcal można też spokojnie chudnąć, zwłaszcza jeśli się duża rusza
-
Ziutka, jakich weglowodanow za duzo? Ogorek, pomidor, groszek i jakis mastermacher? Bo Cie scisne Ziutka! Do lososia powinnas jesc wielka salate z surowych warzyw, a owocow to ja juz zadnych u Ciebie nie widze. Nie placz wiec ze masz za duzo wegli bo ja ich prawie w ogole u Ciebie nie widze. Wiem, wiem... wszystko jest obliczone, ale ja sie z Twoim jadlospisem nie moge zgodzic.
Czy Ty masz maszyne do chleba? Pisalas cos o tym, ale nie pamietam dokladnie.
-
Kasiu, ja jakos szczegolnie duzo nie cwicze, wiec sie nieco obawiam zwiekszania kalorii na tym etapie... Jak juz bede blizej celu to co innego.
Anise, no duzo wegli, bo ponad 100 i wiecej niz bialek, a nie tak mialo byc Co do maszyny do chleba to mam
-
ZIUTECZKO POZDRAWIAM SERDECZNIE I ZYCZE MILEGO WEEKENDU
-
Wiem, ze mastermacher to pewno wygodnie kupic i moze jest i dobry, ale moze czasami zrobisz sobie swoj chlebek? Wtedy to na sniadanie jak zjesz pajde swiwzutkiego chleba, oblozonego pomidorami z cebulka plus ser bialy bez tluszczu, to zapomnisz ze jestes na diecie.
Wrzuc do kubelka:
- 1 2/3 szklanki wody (400 ml)
- oliwa z oliwek w ilosciach porzadnego lujniecia
- 4 2/3 szklanki maki odpowiedniej
- 2x lyzeczka soli
- 2x lyzka fruktozy albo miodu
- 3 kopiaste lyzeczki drozdzy instant (pewno swieze tez moga byc, ale ja ma dostep tylko do takich)
Ustawiasz maszyne na cykl dla 'whole weat' i gotowe. Ja zawsze wybieram jasny kolor skorki, wtedy sie tak nie spiecze.
Nie namawiam do wyrobow, ale ja wlasnie taki sobie wykonam na jutrzejsza wycieczke na ryby.
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki