Ja tez niestety z tych, co kazdy zjedzony posilek idzie w boczki, a jedzenie jest przyjemnoscia porownywalna z seksem
Do czego mnie ciagnie? Do chipsow, do pizzy, do sushi, do hinduskiego jedzonka, do buritto, do krakersow posmarowanych dobrociami - no, po prostu moglabym tak pisac i pisac. Do slodyczy ciagnie mnie najmniej
Zla passa trwa nadal - odkrylam, ze malzonek raczyl mi zjesc wszystkie jablka. W zwiazku z tym, ze rano nie poplywalam - dzisiejsze cwiczenia ograniczam do Wiedera i nie cwicze na orbitreku. Niech bedzie dzien przerwy. Dziwnie mi z tym, ale co tam
Podsumowanie dnia:
Sniadanie: pomidory i serek wiejski
Obiad: kalafior i paluszki krabowe
Kolacja: groszek z piersia kurczeca
Wartosc energetyczna: 937 kcal
B=88, T=7, W=50
Alez malo mi tych tluszczy wyszlo
Cwiczenia: A6W
Dla siebie: bedzie pozbywanie sie owlosienia
Zakładki