brokuły wolę w sałatkach, lub mieszankach na patelnię, samych nie lubię za bardzo... wolę brukselkę
brokuły wolę w sałatkach, lub mieszankach na patelnię, samych nie lubię za bardzo... wolę brukselkę
Etap I start 2-01-2014 koniec......- odchudzanie SEZON NA ODCHUDZANIE ......
Etap II ..... wychodzenie z diety
Etap III ..... stabilizacja wagi i pilnowanie się do końca życia
Witaj, Ziutkaa!
Jestem u Rodziców, w Gdańsku - a na ścianie kalendarz z Singapurem mają!
Miłego piątku!
Ziuteczko, fajnie Ci idzie, złapałaś już chyba dietkowy rytm, prawda?
Ja też wolę brokuły w mieszankach warzywnych na patelnię, same jadłam po dC i od tamtego czasu jakoś tak troszkę mi zbrzydły
Pozdrawiam serdecznie :P
Hejka. Pozdrowionka i miłego dnia.
Wiecie co? To brukselka byla, nie brokuly Otluscilam sobie chyba mozg i mi pada na umiejetnosc rozpoznawania warzyw :P
Az w szoku jestem, ze tak konsekwetnie rano i po poludniu nazwalam toto brokulami
Po powrocie do domu bylo 20 minut na orbitreku plus na kalacje duszone na wodzie - kalafior, cukina, cebula i przecier pomidorowy. Podobno pysznie pachnialo
Kasiu, chyba powoli faktycznie wdrazam sie w diete. stanowczo bardziej mi sluzy nic dc, przy moim trybie zycia monti jest lepszy.
Troche tylko mam obawy, ze te dwie imprezy w ciagu najblizszego poltorej tygodnia zaszkodza mojej diecie Na co dzien bez problemu sie kontroluje, ale w resturacji, do ktorej idziemy ciezko bedzie znalezc cos zgodnego z MM. Postanowilam wiec,z e najpierw caly dzien bede jechala na warzywach tylko, zeby przygotowac troche orgaqnizm do szoku.
Z kolei na impreze u nas przygotuje rowniez potrawy MM i tylko te zjem. Proste, bo zadna gospodyni nie bedzie mi wciskac jedzenia. Gorzej, ze winku sie nie opre i na pewno nie bedzie to 1 kieliszek
No, ale staram sie na razie nie nakrecac za bardzo ta katastroficzna wizja przyszlosci
Ide przygotowac lunch na jutro, znowu trzeba do pracy z samego rana i nie bedzie czasu na kombinowanie papu
Anczkos, zazdroszcze troche tego Gdanska
Dobry wieczór
Zazdrość, bo jest czego
A ja podziwiam Twoją walkę z wagą, naprawdę mi się podoba Uwierz w swój charakter - to tak a propos przyszłych imprez
Nooo, Gdansk kojarzy mi sie tylko pozytywnie. Tak bym sie przeszla Dluga i wypila jakas dobra herbatke w Pikawie, a potem pojechala na Monciak, albo do Orlowa na plaze... Spotkalabym sie z tymi wszystkimi dobrymi duszyczkami, ktore tam mieszkaja. Moze w maju uda mi sie zrealizowac choc czesc planu
Co do mojej diety i zaparcia - pochwalicie mnie, jak zrzuce conajmniej 10 kg i bede nadal wytrwala, ok? A potem jak uda mi sie utrzymac wage z koncowki suwaka... Ja ju chudlam pare razy, a potem Jojo jak ta lala i jeszcze dodatkowe kilosy.
Chcialabym, zeby wreszcie bylo inaczej... Czasami to az mi smutno, jak sobie przypomne, ze przedtem (az do konca studiow) bylam raczej szczupla i potrafilam wygladac jak czlowiek.
Pochwalimy na pewno
Ale się uśmiałam, jak czytałam o tych brokułach, które w końcu okazały się brukselką
Oj, Ziuteczko
Zakładki