Strona 320 z 451 PierwszyPierwszy ... 220 270 310 318 319 320 321 322 330 370 420 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 3,191 do 3,200 z 4509

Wątek: Zwalczanie dietooporności :-)

  1. #3191
    Kasia Cz. Guest

    Domyślnie

    Wspaniałe zdjęcia Ziutuś

    Ależ Ci zazdroszczę :P :P

    Świetna wyprawa i mąż rzeczywiście bardzo zdolny

    Masz piękne wspomnienia a Sydney bardzo malownicze

  2. #3192
    Kasia Cz. Guest

    Domyślnie

    I chciałam jeszcze dodać, że dla mnie temperatura 21-25 stopni jest cudowna, dla mnie optymalna
    Jeśli takie temperatury byłyby zawsze u mnie latem, byłabym najszczęśliwsza na świecie Powyżej 25 stopni już mnie zaczyna męczyć

    No, ale Ty na co dzień masz gorąco, więc to dlatego marzłaś

  3. #3193
    Awatar Anise
    Anise jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    21-02-2007
    Mieszka w
    Buffalo
    Posty
    867

    Domyślnie

    Pokaz Ziuteczkowa cos co nie jest znane tak jak opera na przyklad. Rozumiem ze Sydney to miejsce z raczej zrelaksowanymi ludzmi, tak?
    Nabranych kilogramow na wycieczce napewno sie pozbedziemy, nie martw sie. Najgorsze bedzie pozniej, czyli znowu siedemdziesiat kilogramow i co dalej...
    Pozdrawiam

  4. #3194
    ewace jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    05-09-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    Witaj Ziutka w Nowym Roku
    Piękne fotki pokazałaś, jest co oglądać...opowiadać też pewnie masz co ...wyprawa fantastyczna

    Życzę Ci kolejnych wielu takich wypraw...
    pozdrawiam, wszystkiego dobrego

  5. #3195
    Anikas9 Guest

    Domyślnie

    Piękna ta Australia..

    Ziutko wiem ze nie masz czasu.. ale licze na dużo zdjęć w tej opowieści

    przesyłam pozdrowienia i trzymam kciuki za szybkie zrzucenie kg po urlopie no i wszystkie te niechciane! pozdrawiam Cię gorąco

  6. #3196
    Awatar ziutkaa
    ziutkaa jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    06-10-2004
    Mieszka w
    Singapore
    Posty
    1,814

    Domyślnie

    Dziewczyny, dopisze i dokleje zdjecia, ale stopniowo

    Z tymi kilogramami to ja nie wiem, z jednej strony jestem w desperze i strasznie mnie uwieraja te nowe-stare walki popodrozne, a z drugiej znowu sie wczoraj z mezem nie powstrzymalismy od wizyty w lokalnej jadllodajni I po co?


    Anise, jesli chodzi o oglad Australii, to ja mam niewatpliwie zachwiana percepcje faktem mieszkania w Sg. Australijczycy nie tylko wydali mi sie zrelaksowani, usmiechnieci, uprzejmi i na luzie, ale 'normalni'. Tzn. wiesz np. to, ze kobieta pije alkohol w miejscu publicznym nie jest odbierane jako sensacja, brzdek butelek kiedy w hotelu przychodzily panie sprzatajace nie unosil sie tylko i wylacznie z naszego pokoju , ludzie nie pedza jak szaleni z poplochem w oczach, lubia siedziec w knajpkach, czy po prostu na murkach i gadac. Takie 'take it easy'. W Sg to jest jakos nabuzowane, wszyscy gdzies pedza, jest wyczuwalny stres nawet u osob, kotre np. nie pracuja i nie maja duzo obowiazkow, uprzejmosc jest bardziej wyuczona niz spontaniczna...
    Tyle, ze ja Sg mam na co dzien, a Australie na wakacjach, wiec to jest skrzywiona ocena.

    Ogolnie duze miasta jak Melbourne, czy Sydney w ogole nie dawaly mi wrazenia molochow, centrum Melbourne da sie zejsc na piechote w godzine, poltorej, podobnie w sumie z Sydney. Glowne ulice owszem maja sklepy, sklepy, sklepy jak to wszedzie na swiecie, ale jakos tak jest wszystko skomponowane, ze jest relaksujaco jak na przechadzce niedzielnej. W Sg, Tokio, Hong Kongu, Warszawie itd. takie glowne ulice maja przytlaczajace jak dla mnie ogromy - budynkow, reklam, neonow, tlumow, pedzacych wszedzie szczurow w wyscigu. A tam wszystko tak troche jak na Starym Miescie w Gdansku.

  7. #3197
    Awatar ziutkaa
    ziutkaa jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    06-10-2004
    Mieszka w
    Singapore
    Posty
    1,814

    Domyślnie

    Z niestandardowymi miejscami jest o tyle problem, ze bylismy w Sydney trzy dni i to dni swiateczne, wiec jak sobie moj maz wypatrzyl jakas Watsons Bay do obejrzenia, to promy akurat tam nie kursowaly. I tak sie glownie w centrum krecilismy.
    Poplynelismy ktoregos dnia na druga strone portu - do Darling Harbour, pojezdzilismy dookola miasta takim autobusem dla turystow i tyle bylo mniej znanych miejsc.

    tak wyglada nabrzeze naprzeciwko opery


    Jedno z bardziej znanych centrow handlowych, ale bardzo ciekawe moim zdaniem

    gdzies w CBD, to wlasnie takie polaczenie starego z nowym mnie urzeka

  8. #3198
    Awatar ziutkaa
    ziutkaa jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    06-10-2004
    Mieszka w
    Singapore
    Posty
    1,814

    Domyślnie



    Tak spokojnie jak w jakims wakacyjnym kurorcie mieszkaja sobie w Sydney, 10 minut promem od centrum

    Z drugiej strony mostu

    Darling Harbour

    King's Cross, czyli dzielnica czerwonych lamp

    Widok na Sydney Tower, czyli punkt obserwacyjny. Nie zalapalismy sie, bo na swieta zamkneli.

    Katedra Sw. Marii

    Gdzies w miescie


    Na koniec troche niewyrazna (robiona z autobusu) ciekawostka. My celebrujemy bardzo Wigilie, w Australii to 25.12 jest najwazniejszym dniem swiat. i wtedy rodziny zasiadaja do stolu w koronach. Nawet w restaruacjach dawano korony, nosza je i dzieci i dorosli. Taki anglosaski zwyczaj

  9. #3199
    tagotta Guest

    Domyślnie

    Rewelacja Ziutka Zaczynam coraz powazniej myslec o tym, o czym Endrju mi juz od 2 lat marudzi nad uchem. Mamy w Australii rodzine ....ktorej wieki nie widzielismy - hihi

    Swoja droga z tymi Swietami to jest tak, ze w Polsce nas wyuczono tradycji i malo komu przychodzi do glowy, ze nie kazdy obchodzi Swieta tak jak Polacy..ba! Moj znajomy przed Swietami powysylal swoim tureckim kolegom z pracy kartki Bozonarodzeniowe hihihi.....niewazne ze to muzulmanie

    Ziutka. basen bedzie?

  10. #3200
    Kasia Cz. Guest

    Domyślnie

    Taak!

    REWELACYJNE zdjęcia :P :P :P Bardzo mi się podobają, ale wizytę w Australii może zaliczę wtedy, jak wygram w totka

    A co do świąt, to tak naprawdę, Wigilia jest zwykłym dniem, to znaczy nie jest na czerwono w kalendarzu, to nasza polska tradycja, a przecież tak naprawdę to dopiero 25.12. celebrujemy pamiątkę narodzin Jezusa
    Ja akurat mam kontakt na co dzień z Holandią i u nich 24.12. to normalny przedświąteczny dzień

    Fajny ten zwyczaj z koronami na głowach, podoba mi się :P :P

    Jeszcze, jeszcze!

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •