-
Ratujcie mnie! Gotuje kapuste ze smazona cebulka i musze sie przyznac, ze w takich to momentach moje kosztowanie przy tej czynnosci nie ma konca. Wlasnie sobie nalozylam mala porcyjke i to dopiero co zaczyna sie razem dusic, wiec bedzie taka porcyjka pewno jeszcze z jedna (w najlepszym przypadku).
W ogole to tez mnie ratujcie, bo jeden z facetow od 'sunroom' sie do mnie przystawia i to bez wstydu. Ufff... Do piatku powinni wszystko skonczyc. Wiem, wiem... odzwyczailam sie od komplementow i 'gadek-szmatek' z obcymi mezczyznami. Ale ten to sie do tego przy mnie caly jakos denerwuje, taki ogolnie podniecony jest. Ja jestem jak zwykle grzeczna, mila i przyjazna i moze to znaczy ze przychylna? No juz bez przesady. Problem w tym, ze ja taka po prostu jestem i mi sie nie chce udawac nikogo innego, nawet jak jestem zleceniodawca robot.
Druga porcyjka kapusty zaliczona. Moj mezulo dzwonil i oznajmil, ze bedzie dzisiaj dluzej pracowac. Drzewa jeszcze nie podlane... Ide sobie kupic wino i bede w ogrodku popijac, zwlaszcza ze juz obiad ugotowany.
A Was wszystkie wywialo. Mnie tez teraz juz nie ma.
-
Postanowilam sie nie dopisywac do poprzedniego posta, ale innym kolorem zakonczyc na dzisiaj wizyte w Forumowie.
Wrocilam ze sklepu, mam wino, popijam... Mezula jeszcze nie ma, ja za chwile zabieram sie za podlewanie drzew, troche pozno wiem, ale im sie nic nie stanie z tego powodu (taka mam nadzieje). Zdecydowalam sie juz teraz wpisac moj dzisiejszy jadlospis, poniewaz bede mocno walczyc zeby juz nic dzisiaj nie zjesc. Wplynelo na to to, ze bedac w mojej lokalnej winiarni (czyt. sklepu z alkoholem), znajomy sprzedawca zrobil mi ogromna przyjemnosc komentujac moja ostatnia u niego wizyte. Mianowicie bylam u niego z synem i kiedy on zaproponowal mu przetestowanie jednego z trunkow, ja sie udawanie oburzylam i stwierdzialm tylko "nie ma mowy, to moj syn, a ja z nim nie popijam". Dzisiaj on wrocil do tego momentu i wyrazil swoje wielkie zaskoczenie zwiazane z faktem ze ja mam takie duze dziecko (myslal ze to moj brat, albo cos takiego). Potem to tylko bla bla bla, ze ja nie wygladam, ze szok i w tak dalej i tak dalej.
No wiec Dziewczyny! Zrzucamy wage! Nie wygladamy na nasze 'stare' dzieci i w ogole idziemy tylko w prawidlowa strone.
Moje dzisiejsze zarelko:
9:00 - Chleb + pomidor
12:00 - Tilapia smazona na margarynie + zolty ser + brokuly
15:00 - Jablko
16:00 - Ogorek konserwowy
17:00 - Kurczak duszony z papryka i pieczarkami, kapusta smazona z cebula (fura kapusty tak w ogole)
Sciskam Was wirtualnie bardzo mocno i do jutra.
-
Anise, bardzo sie ciesze, ze masz rozrywkowo i powodzenie u facetow i ze Cie sprzedawcy odmladzaja A kapusta sie nie przejmu, ani nie ma wysokiego Ig, ani duzo kalorii, wiec staowczo to lepsze niz plasterek sera, czy szynki
-
JA WPADAM ZYCZYC JUZ UDANEGO WEEKENDOWANIA, BO DZIS JADE DO MISKA RODZICOW I WRACAM W NIEDZILE, WIEC PEWNIE ODEZWE SIE DOPIERO W PONIEDZIALEK, CHYBA ZE BEDZIE BRZYDKA POGODA I NIE BEDE MILA NIC INNEGO DO ROBOTY.
P.S. Ale mi narobilas apetytu na ta kapustke. A ja jeszcze nic w sumie do pracy nie wzielam
Widze ze lubujesz sie w winkach? A mozna wiedziec w jakich? Masz jakies do polecenia? Moze i ja sie przesatwie z pwka na winko
-
Anise, pozdrawiam, bo na tylko tyle mam dziś siłe.
-
-
Stresy, stresy i jeszcze raz stresy. Ja to bym chciala zyc gdzies nad woda, gdzie jest wino, cieplo i pogoda... No dobrze, nie rozpisuje sie. Mam nadzieje, ze ten piatek trzynastego bedzie dla mnie wyjatkowo szczesliwy. Prace z sunroom zaczynaja mnie juz denerwowac, zwlaszcza ze wczoraj mialam scysje z szefem, ktory to chcial mnie naciagnac na dodatkowe wysokie koszty za nic tak naprawde. Wscieklam sie i zaczelam miec niepozytywne uczucie w stosunku do caloksztaltu dzialan. Do tego jest pare rzeczy, ktore mi sie naprawde nie podobaja.
Moje wczorajsze jedzenie:
9:00 - Chleb + jogurt naturalny
11:00 - Jablko
13:00 - Krewetki z puszki + 2 x jajko na twardo
20:00 - Jedzenie z restauracji ('chinszczyzna' na wynos): shrimp chop suey czyli krewetki z warzywami z przewaga kapusty pekinskiej, inne krewetki ale w sosie ostrym i do tego bardzo slodkim i general Tso's chicken czyli kurczak obtaczany w jakims ciescie, smazony i wytaplany w jeszcze bardziej slodkim sosie niz te krewetki.
Wiec kiepsko u mnie z 'ladnym' jedzeniem. No same powiedzcie, czy to wyglada dietetycznie?
-
hejjo
wpadlam sie do Ciebie poszczerzyc i jezorem powywalac
widze, ze jestes entuzjastka winka ja wole piwko, ale polslodkim winkiem nie pogardze
widze, ze panuje dzis panika w zwiazku z 13.07 jestes przesadna?
nie mam sily czytac te 100 stron ale mam pytanie: co to jest sunroom podejrzewam, ze nazwa jest mylaca
buziaki!
-
Anise, weeknd, wiec winko bedzie i spokoj bedzie i pikenie bedzie. Luuuz. Jak ja Cie rozumiem z tym spokojem... tez juz jak ryba wywalona na piach tylko czekam jutra. Jeszcze tylko intensywne 7 godzin w pracy i stad zmykam.
-
Anise!
Jestem, czytam caly czas i chcialam Ci wreszcie pogratulowac, bo zwlekalam i zwlekalam Nie ze wzgledu na Ciebie, poprostu nie bylam gotowa zeby tu wrocic.
Czytam Twoje jadlospisy, boje z dieta, ogrodem i zyciem codziennym, uwielbiam Twoj watek bo zawsze jest kolorowo i zawsze sie cos dzieje
Licze na Twoje kopy tak jak dawniej
Nie wiesz co sie dzieje z nasza Chanel?
Buziaki
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki