-
No faktycznie wedlina indycza na zmiane z serem i wydaje sie, ze nic cieplego Ale jeden taki dzien spustoszen nie poczyni
Co mam do karpii? Nic. Na Wigilie sa jak najbardziej, taki w smietanie wedlug przepisu mojego taty pychotka. Ale dla mnie lowienie ryb to zadna rozrywka Byc moze dlatego, ze keidys w dziecinstwie sie tym zabawialam z kolezanka, poplatala nam sie zylka tuz przy haczyku, ja usilowalam to odplatywac, podczas gdy ona trzymala drugi koniec wedki (juz tu nagroda za bezmyslnosc), a potem zobaczyla swojego ukochanego kotka i za nim pobiegla... Do dzisiaj na srodkowym palcu mam slad po haczyku i tym, co mi sie pozniej z palcem dzialo. Omdlenia i takie inne w procesie leczenia sie zdarzaly. Ryby to ja moge jesc, nie lowic
-
U mnie od łowienia ryb jest Mąż, ja moge je jesć , bo oprawianie też mi nie idzie
Szkoda, że nie ma u Ciebie sera "hit z Ryk" żółty ser %
-
Oj, wyobrażam sobie co przeżyłaś w tej kukurydzy. Miałam podobne doświadczenia.
Teksańska masakra piłą...
Nie pamiętam ile ważyło rybsko znajomego. Zapomniałam a nie chcę palnąć bo do liczb
mam bardzo luźne podejście. W każdym razie potwór nie został zjedzony bo uznali, że będzie niesmaczny i pewnie dokonał swego żywota w sposób naturalny.
Ja nigdy ryb nie łowiłam. Wydaje mi się to ciut nudnym zajęciem, ale w porównaniu do zbierania borówek może okazać się pasjonującą sensacją.
Łowisz na robaki?
-
hej ho prosze ksiedza
ja nie trzymalam nawet wedki w dloni
ale slyszalam od wielu znajomych, ze wedkowanie bardzo wycisza, pozwala odetchnac, przemyslec wiele spraw. Mnie sie wydaje, ze roznioslabym te wedke i pozjadalabym chyba te robale z nudow rozpiera mnie energia, nie potrafie 5 minut ustac w miejscu
o tak! zdjecie prosimmyyyyy moze byc na priwa
-
Saskia, nie lowilas wiec nie wiesz jakie to moze byc pasjonujace zajecie, proste. Jeszcze tylko trzeba sie uodpornic na nieprzyjemne uczucie zwiazane z nabijaniem robala na haczyk i gotowe. Ja lowie na rozne przynety, ale zywa dzdzownica jest moja ulubiona.
Agatkowa, 'hit z Ryk' to musi byc jakis ser o niskiej zawartosci tluszczu, tak? Takowe u mnie tez sa dostepne, jednak to juz nie jest ten sam smak niestety. Z reszta sera juz nie ma, wyjadlam do konca wieczorem.
Ziutka, ten hak to musial byc jakis wielki, albo Ty malutka jeszcze. Ja na szczescie, odpukac, jeszcze nie mialam haka w ciele. Jednak prawie mdlalam kiedy mojemu w kciuka wlazl i to jeszcze z ryba dyndajaca i szarpiaca sie z drugiej strony (cholera, pielegniarka tez nie moglabym byc...).
Na dzisiaj prace domowe i okolodomowe. W tym tygodniu mam sprawy urzedowe do zalatwienia, wiec musze sie skoncetntrowac na swojej liscie 'do roboty'.
Sle usciski.
Hej Ago, bo kazdemu sie wydaje, ze lowienie ryb to siedzene albo w lodeczce, albo nad brzegiem i moczenie wedki (tak tez mozna oczywiscie). My nad rzeka to nosimy odpowiednie buciory i wedrujemy po rzece szukajac odpowiednich miejsc gdzie by przynete zarzucic. Czasami zostajemy w jednym miejscu dluzej, czasami krocej, ale sukcesywnie przesuwamy sie do przodu. To jest porzadny wysilek fizyczny.
Z tymi zdjeciami to ja musze sie zastanowic .
Jeszcze na koniec widoki z okna. Robin wyjadaja owoce z drzewa. Jak juz nie bedzie nic, to poleca dalej i zaraz bedzie zima.
-
Mnie tam do łowienia dwa razy nie trzeba namawiać.
Anise, fajne masz ptaszydła przed oknem. A gaworzą jakoś fajnie? Mi w tym roku czas jakiś słowiki gniazdowały w żywopłocie na wsi, więc w końcu poznałam ich muzykowanie. Niestety, Gacek 'wymeldował' to całe towarzystwo .
Pozdrawiam ciepło.
A gdzie ikonki od ćwiczeń?
-
Anise nie zastanawiaj sie tylko wrzucaj foty
Podziwiam naprawde za te polowy i milosc do lownienia ryb. Ja przede wszystkim uwazam to za ostatnia rzecz ktora moglabym robic dla przyjemnosci Poza tym zabic rybe? Nah Ale dlatego podziwiam i w ogole to fajnie miec hobby
Co do wagi to wiem co czujesz, to jest irytujace.. Ale sama mowisz-@ robi swoje. Kolacje? WIem ile daje nie jedzenie kolacji wcale a co dopiero poznych.
Ide jakis film wlaczyc, ten nowy z Jodie Foster moze, ale mam dzis podly humor
Buzka
-
Anise, jakas strasznie mala nie bylam, kolo 6 lat chyba, nie pamietam dokladnie. Po prostu sie babrac zaczelo. Ja sie na pielegniarke tez nie nadaje, a wyobraznie mam zbyt dobra, aby nie miec gesiej skorki na mysl o tej ciagle zywej rybie, brrr
-
Wiesz Anisku. Moja druga polowa lubi wedkowac,tylko u nas ryby slabo biora....ale nie zraza to moja Zabe...Lubi samo wyjscioe na ryby i stanie z wedka. Wtedy sie relaksuje....
Pozdrawiam.
-
Selva, ikonki cwiczen... moze dzisiaj sie zmobilizuje. Jakos mi ostatnio brakuje tej godziny na callanetics .
Wiesz, ptakow za oknem mam mnostwo. Sa plusy i minusy tej sytuacji. Swietnie jest slyszec ten ruch i zycie na zewnatrz, spiewy (szczegolnie na wiosne) i roznego rodzaju piski i skrzeczenia. Jednak duzo jest po tych osobnikach sprzatania niestety. Mam wystawione karmniki i dokarmiam ptaszydla regularnie. Mam cala tecze gatunkow od wrobli poczawszy poprzez inne kolorowe male, dziecioly, az do wronopodobnych (z tych to akurat sie nie do konca ciesze).
Wiesz Selva, polecam Ci na wiosne zamontowac pare domkow dla ptakow. Gacek sie tam nie dostanie i jak szczesliwie sie cos tam zadomowi, to bedziesz miala gosci jeden rok po drugim.
Gduszka, ja rybe wyciagam na brzeg, na jej zabijanie nawet nie patrze, niestety nie jestem taka twardzielka, a chcialabym. Podejrzewam jednak, ze gdyby pewne sytuacje zmusily mnie do takiej akcji jak unicestwienie ryby i jej wypatroszenie, napewno bym tego dokonala. Powiem Ci szczerze, ze ja zaczelam wedkowac calkiem niedawno. Nawet jeden sezon bylam tylko i wylacznie osoba towarzyszaca i wylacznie zajmowalam sie robieniem zdjec, szkicami itp. itd. Tego roku planuje wybrac sie na lowienie 'steelhead', to taka mieszanka pstraga z lososiem. Ryba to jest duza, waleczna i trzeba znac rozne techniki co by ja na haka zwabic. Jesienia, cale stada zaczynaja wedrowke w gore rzeki co by jaja zlozyc i potem umrzec. Zwykle widzi sie facetow na tego rodzaju polowach, ale kobitki tez napewno.
Ziutka pozdrawiam Cie serdecznie i niech taki moj obraz o Tobie pozostanie; Ziutka na plazy w bialej sukni popijajaca szampana, ze sliczne zrobionymi paznokciami i slicznymi czerwonymi wlosami.
Nie to co ja nad woda, pochlapana blotem ktorym mnie jedna ryba wlasnie potraktowala uzywajac ogona. Paznokcie cale czarne od ziemi w ktorej dzdzownice przetrzymuje, rece opalone od slonca bo zapomnialam sie dosmarowac itd. itd.
Tussiaczku, pozdrawiam rowniez. Ja sie tak relaksuje nad stojaca woda, czyli nad jeziorkiem. Cisza, spokoj...
Zapomnialabym, jeszcze moje wczorajsze zarelko.
- Chleb + jogrut + dzem + mleko
- Brzoskwinia
- Jajecznica z wedlina, pstrag wedzony
- Mandarynki
- Smazony pstrag
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki