Wątek: Jestem na tak z Dieta Montignac

cześć Anise mogę się przyłączyć ? zaczęłam dwa dni temu Montiego . jak na razie trzymam się dobrze,że na forum jest ktoś kto także stosuje się do zaleceń tej dietki.
co tam u Ciebie ? będę trzymać kciuki za Ciebie ! powodzenia i miłego dnia życzę
P.S
dzisiejsze menu obiadowe wygląda następująco :
-pierś kurczaka w sosie śmietankowo-serowym z dodatkiem papryki i pieczarek
myślisz ,że wszystko się zgadza ? na kolację będzie owsianka
pozdrawiam i przepraszam,że tak się ładuję do Ciebie :P

Hej Anise, pobudka! Buziaki na dzień dobry
Moni

Xana! Ale ladne czerwone pazurki . Witam Cie Agnes i oczywiscie przylaczaj sie, a przyjemnosc jest po mojej stronie.
Przez ostatnie dni nie za czesto bywalam u Was i w ogole na forum. Bylam lekko zajeta, a i istotne powody zawracaly mi glowe. Teraz juz jestem 'po', wiec wracam do pisania, wspierania i w ogole do naszych wirtualnych stosunkow. Jezeli chodzi o ciezar ciala, to moje jest jakies takie przyciezkawe, ale to ten czas... @ i generalnie jak nie zaczne regularnie cwiczyc callaneticsu, to zle skoncze.
Teraz to juz tylko wrzucam dzisiejszy jadlospis i cos mi sie zdaje, ze musze bardziej uwazac na weglowodany i ich laczenie z tluszczami. Jasne ze butternut moze i ma 55 IG, ale jedzenie go z miesem jest raczej nie na miejscu.
9:30 - Kefir, chleb + dzem (niestety chleb sklepowy, ale musialam cos zjesc, a w domu nic)
12:00 - Salatka grecka z kurczakiem z grilla
17:30 - Ryba, salata w warzywkami surowymi, warzywa w pieca (szparagi, baklazan, cukinia i chyba tyle) Pozno - Oliwki z migdalami w srodku

Moj mezulo chyba jutro tez zostaje w domu, wiec zycie bedzie weekendowe.
A! W ogole to juz jestem prawie obywatelem Stanow Zjednoczonych Ameryki! Za tydzien mam przysiege, no i to jest moja wiadomosc (ale o tym to moze kiedys indziej). Jestem bardzo ciekawa co z Wami, teraz jednak juz nie bede zagladac, uciekam od komputera.
Do napisania Dziewczyny ...

To gratulowac tego prawie obywatelstwa? Ja slyszalam, ze w Stanach ciezko o takie 'cudo', daje to jakies wymierne korzysci? Mnie wielokrotnie namawiano na permanent resident tutaj, a ja sie rekoma i nogami bronie, bo nie widze zadnego sensu, ale tutaj jest zupelnie inaczej niz w USA.
No a co do laczenia warzyw i tluszczow, to masz racje, bo powinno sie tez z IG35 i ponizej.
Ale... czasem jakies odstepstwo tragedii nie czyni.

Ciesze sie, ze Twoje sprawy sie juz poukladaly i wracasz do nas

Witaj Anise .
Jak dzisiaj samopoczucie??.
Mam nadzieje ze brzuszek nie boli...Moze sie czyms przytrulas,albo sie czyms stresujesz??.
Faktycznie,ostatnio niewiele jadasz...Bardz lubie oliwki...Wczoraj na zakupach mialam ochote kupic skladniki na salatke grecka,ale Kochanie juz zaplanowalo jedzonko,(szkoda ze takie kaloryczne)...Zjem mniejsza porcje.
Gratuluje prawie obywatelstwa.Ile siedzisz w Stanach??

Ziutka, obywatelstwo nie jest trudno otrzymac pod warunkiem ze spelnia sie odpowiednie warunki. Ja jestem tutaj juz prawie 7 lat, wiec dlaczego nie zalatwic sprawy pobytu tutaj raz a dobrze. Jestem wspolwlascicielka chalupki, place taxy z Polowkiem, za trzy lata i tak musialabym zalatwiac urzedowe sprawy, poniewaz 'zielona karta' jest wydawana tylko na 10 lat. A jakie sa korzysci? Po pierwsze swiety spokoj pod wzgledem mieszkania w tym kraju (potrzebna jest przeciez wiza zeby tu sie znajdowac), po drugie mozesz pracowac w urzedach panstwowych, po trzecie jest paszport amerykanski i tam gdzie podrozujesz masz wybor (czyli Polka czy Amerykanka). Najwazniejsza zaleta to to, ze mozesz glosowac ( ).
W ogole co to za pisanie mi tutaj ze malo jadam Tussiaku?? Ja jem i to nie sa male ilosci. Nawet nie wiem czy bede stawac na wage w poniedzialek... no chyba jednak musze niestety. U mnie pogoda sie rozkreca, prace ogrodkowe rowniez zaczynaja nabierac jakiegos rozpedu. W przyszlym tygodniu mamy rozne umowione spotkania zwiazane z plotem, 'sunroom', i firma od pielegnacji drzew. Reszta zajmuje sie nasz Pan Architekt. W ogole jak do tej pory wszystko dobrze sie uklada i oby tak dalej.
Moj skorzystal z okazji ze ma chwile spokoju w biurze wiec jestesmy razem, co jest bardzo dla mnie przyjemne.
Nie wiem czy jutro beda ryby. Po ostatnich bezrybnych wypadach eneragia i checi troszke jakby siadly, ale wszystko zalezy od pogody i wysokosci rzeki.

A Twoj maz anise jest Amerykaninem? Chyba nigdy dotad o to nie podpytalam...
Ja tez sie boje stawac jutro na wadze, jestem pewna, ze jest mnie wiecej po tych wszystkich imprezach, ktorych konca nie widac. Moj malzonek z kolei wzial sobie urlop w przyszlym tygodniu i bedzie sie solidaryzowal z Polska, cieszac sie dlugim weekendem. Coz, ja mam tylko wtorek wolny

Anise widze, ze dietka pelna para Ja tez co wchodze na wage to stoi jak zakleta, wic uznalam ze moze zaczne sie wazyc raz w tygodniu jak Ty bo to moze do szalu czlowieka doprowadzic
Wow, dlugo juz jestes w Stanach, tez mysle nad obywatelstwem ale niewoadomo gdzie bede za 3 lata, zreszta cos czuje, ze bede to tak samo odkladac jak prawo jazdy, ktore cholerka wreszcie musze zrobic

Ziutka, to ja juz nie wiem... Ty masz wtorek wolny... hmmmm... Nie widzialam ze w Singapurze swietuja pierwszego maja. A Twoj mezulo to juz calkiem poplynie z okazji dlugiego weekendu?
Moj jest lokalny, wiec jako wspolmalzonka z dostaniem obywatelstwa nie mialam zadnego problemu.

Witaj Gduszka .

Moje dzisiejsze zarelko:
Rano: Musli + mleko + truskawki
Popoludniem: Kawalek mielonki turystycznej (?!), lunch u Koreanczykow czyli: troche bialego ryzu, zupa z kielkami, przekaski typu kapucha itd., krewetki teriyaki, makaron w jakiejs pysznej marynacie... jednym slowem wyzerka
Wieczorem: Zolty ser, smazone tofu z sosem pomidorowym z baklazanami i ze swiezym serem mozzarella
Pozniej: Oliwki z migdalami

Dobranoc

Ano swietuja miezdunarodnyj dzien pracy
A maz to sobie urlop na poniedzialek i srode zrobil, wiec mu sie kanary zalegna ani chybi
Alez Ty lubisz te oliwki Ja przelknac nie moge, ale moze i do tego trzeba dojrzec? Slodkich snow...