-
Maroxia, to bylo na plusie, nie na minusie. Jednak nie dramatyzuje, no po prostu musze sie trzymac regularnych godzin posilkow i moze dam sobie spokoj z wieczornymi owocami. Pewno ze sobie damy rade Ziutka, tylko sie nie zalamujmy i daleko sie trzymamy od kryzysow.
Dzieki Tussiaku za pamiec, tak, wyprawa na ryby raczej sie udala. Co prawda przynieslismy do domu tylko jednego malego pstraga, ale dzien byl cudowny i to nam zrekompensowalo posuche na glodne ryby. Jakies obrazki wstawie z naszego miejsca, ale to nie z tego komputera.
Pozdrawiam Was wszystkie i tez Happy i Wazke, Myszke. Teraz juz nocka sie zbliza, ja jeszcze korzystam z faktu ze jest ciepelko i klikam z jeszcze starego sunroom. Niestety swiatlo monitora jest mocne i nie moge cieszyc oka pozapalanymi latarenkami i lampkami na zewnatrz, po prostu czuje sie oslepiona. Koncze teraz, bardzo mi dobrze ze mam tutaj ten Pamietnik. A poranie to moze po dawniejszemu, ale wszyscy chyba wiedza o co chodzi. Wiec jutro jak sie uporam to w koncu poodwiedzam Was wszystkie.
Moj dzisiejszy jadlospis:
9:00 - Musli + mleko
12:00 - Jablko
13:00 - Jajecznica + ser feta + pomidor
16:00 - Suszone morele
19:00 - Salatka grecka, wieprzowina z sosem hoisin + brokuly + pieczarki + cebula + makaron z mung
-
MILEGO WTORKU ZYCZE I DUZO USMIECHOW PRZESYLAM
-
o fajnie, będą foteczki
nie moge sie doczeakć ;d
u Ciebie z jedzeniem jak zawsze ślicznie, ładnie i dietkowo, oby tak dalej ;* pozdrawiam ;* dzieki za odwiedzinki u mnie, uwielbiam Twoje wpisy, one sa takie motywujące i zawsze mi humor poprawiają... dziękuję ;*
-
I jak, udalo sie juz bez owocow?
Anise, dziekuje Ci za chec pomocy, wiesz, dzisiaj dotarly do mnie te materialy terapeutyczne, jednak sie udalo
-
Po pierwsze to Happy jestes przemila dla mnie kiedy tak piszesz. Musisz wiedziec, ze wszystko co pisze do Ciebie to jest spowodowane spontaniczna reakcja na Twoj Pamietnik i na to jakie masz problemy i watpliwosci. Wiesz, ja to juz nie pamietam dokladnie jak to bylo ze mna, kiedy bylam nastolatka. Robilam mnsotwo bledow i chociaz wyszlam z tych wszystkich klopotow i zawirowan to i przeszlam swoje. Wiem, ze z perspektywy tak mlodej osobki jaka Ty jestes, wszystko moze wygladac zupelnie inaczej niz z mojego obecnego punktu widzenia. Nie znaczy to absolutnie, ze Twoje klopoty nie maja podstaw i sa niewazne. Chcialabym tylko zebys uswiadomila sobie, ze przeszlas juz tak duzo, ze jestes dzielna i tylko o tym masz myslec i miec swiadomosc swojej sily. Na wszystko przyjdzie czas, na ukochanego, na milosc i najwazniejsze jest to, zeby w tej checi posiadania kogos sie nie zatracic. No ale to, to ja chyba powinnam byla napisac u Ciebie, co?
Widze Ziuteczke, wiesz, ciesze sie ze zamowienie zostalo dla Ciebie zrealizowane. Oszczedzilas pieniadze i czas napewno. Jezeli chodzi o owoce, to dalam rade bez i tak bede w tym tygodniu sie prowadzic. Wieczorem jak naprawde bede glodna to moze tylko wypije jakies chude mleko, albo jeszcze nie wiem co... Wczoraj bylo bardzo dobrze i nawet nie wiem dlaczego. Do tego prasowalam do polnocy nie odczuwajac zmeczenia. Moze to przez to ze zakupilam nowe zelazko i taka ta robota byla przyjemna, bo i sprzet nie najgroszy. Ciekawa jestem czy juz widzialas zdjecie ode mnie. Ludzki tluszczyk wyglada porazajaco, nieprawdaz?
Dzieki Mysza ze wpadasz do mnie. Ja rowniez sledze Twoje poczynania i wiem ze weselisko w sobote. Zajrze do Ciebie jeszcze co by zobaczyc nowa sukienke no i moze Ciebie przy okazji.
Tussiaku, Tobie tez bardzo dziekuje ze wpadasz. Ja zawsze z zaciekawieniem ogladam zdjecia u Ciebie. Pytalas o nasza wyprawe na ryby. Miejsce jest jedyne w swoim rodzaju. Niby tylko woda i kamienie, ale i ptakow mnostwo, zawsze jakies zwierzeta... no i my. Wspominalam juz ze ryby nie braly ostatniej soboty. Bylo goraco i Moj dal sie namowic na kapiel w rzece, na sam koniec kiedy to juz wracalismy. On na golasa, ja tylko w bieliznie. Znalezlismy 'basen', obok jakuzzi... bylo pieknie i ekscytujaco, no i orzezwiajaco.
Nie wiem czy sa jakies ograniczenia w zalaczaniu obrazkow, ale tutaj mam pare:
Te fioletowe kwiaty sa wszedzie. Dziko rosnace dodaja ogromnego uroku o tej porze roku.


Rzeka w niektorych miejscach jest gleboka, w niektorych mniej. Trzeba zawsze uwazac gdzie sie ja przekracza. Co roku zmienia sie jej koryto, jest po prostu nieprzewidywalna.

Tutaj wystraszylam rodzine gesi kanadyjskich. Uciekaly az sie za nimi kurzylo. One raczej wola sie trzymac z dala od ludzkich istot.
-
Hej, Anise
A co to jest, 400 gr do góry, nie no kobitko, to musiało byc niezłe żarełko jakieś
Do roboty i bez marudzenia mi tu, żadnych takich proszę więcej, trzeba walczyc i podnosimy sie do walki, jeszcze też te małe słoneczka ćwiczonkowe jakbym zobaczyła czasem u Ciebie i znowu bedzie wszystko w dół, w dół, coraz głębiej w krainę kosek i coraz dalej od niej...
jakie piękne miejsce na wędkowanie, superaśne po prostu,,, aż się humorek poprawia
A ja zmęczona jak pies, bo ciągle pracuję fizycznie przy przeprowadzce biblioteki, w której pracuję, uff jak ciężko i mam troche już tego dość, siada mi przez to psyche, ale daję jakoś radę i pocieszające jest to że się wreszcie ta orka na ugorze kiedys skończy i będą wakacje jupi...
Pozdrawiam serdecznie i do następnego kliknięcia
papapapa
Aga
-
Anise, to jakis znak - ja tez prasowalam, prasowalam, prasowalam, choc na 'starym' sprzecie
Bardzo fajne miejsce nad rzeka, a juz rodzina gesi wyglada swietnie na zdjeciu (mimo, ze ja za ptakami nie przepadam).
Tluszcz u mnie widzialam (ble) i nawet opisalam swoja mala traume
z tym zwiazana
-
JA DZIS PO PRACY ZMYKAM JUZ NA WEEKENDZIK I NA WESELE W SOBOTE.
TRZYMAJ SIE CIEPLUTKO I ZYCZE OWOCOWEGO WEEKENDU
JAK RELAX TO RELAX:
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
-
... a to juz sroda. Wczoraj nie wpisalam swojego jadlospisu, robie to teraz. Niestety owoce sie do mnie przyplataly wieczorem, ale raczej nie w duzych ilosciach.
9:00 - Chleb + pomidor + mleko
11:00 - Jablko
12:30 - Salatka grecka, wieprzowina z woka z makaronem z mung
18:00 - Kapusta smazona z cebula, baklazan z pomidorami + parmezan z piekarnika, makaron z mung
Pozniej - Pare winogron, troche melona, kawalek jablka
Dzisiaj otrzymam przesylke... dywan perski, ktory zakupilam na eBay. Odbilo mi zupelnie, ale nie chcialoby mi sie wydawac kasy na takie cos w normalnym sklepie. Zaryzykowalam, bo wiadomo troche sie kupuje w ten sposob jak przyslowiowego kota w worku. Chyba sie zalamie jak kolor nie bedzie ten, albo inne 'kwiatki'...
Ide pod prysznic, potem w koncu zaczne sie rozpedzac z callaneticsem czekajac na ten szczesny mam nadzieje dywan.
-
hehe.. no wiem anise.. wiem.. to jest chyba jedyna zla strona takiego rozentuzjazmowania jak wlasnie soba repreznetuje.. wszystko interpretujesz wedle swego stanu ducha..
wiec:
zmieniam wersje..
nie GRATULUJE.. tylko pocieszam.. bo nie bylybysmy kobietami jakby nam waga nie skakala..
no nie??
ciekawe jak tam z tm dywanem..
ja tam z allegro mam w wiekszosci dobre odczucia..
tylko raz sie nacielam na ORGINALNE tusze loreal.. kupilam 5 sztuk naraz byly w tak dobej cenie i komentarze byly tak super.. stracilam 80 zl.. Ty z dywanem to cvhyba ryzykujesz wiecej.. ale to troceh jak z totkiem.. nie grasz.. nie wygrasz..
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki