julcyk...
Fajnie że tu też jesteś. Może to głupio zabrzmi - bo powinnyśmy sobie życzyć wszystkie sukcesów - ale jakoś tak raźniej wrócić na forum i zobaczyć znajome twarze, które tak jak ja wagowo... hmm... zaniemogły
Trzeba się wziąć w garść i po prostu - zacząć. Ja mam podobny problem, dopada mnie alkohol na imprezach i ciężko odmówić Tym bardziej że dzień później jest złudne poczucie lekkości, a to zwykłe odwodnienie. No, ale trzeba się trzymać w garści Ja na swojej krzywej niby-diecie już w niecałe 2tyg straciłam 2,5kg jak widać na tickerze. Ani się nie męczę, bo jem chleb raz dziennie rano, a potem staram się tych węgli już nie jeść w ogóle. Ale nie restrykcyjnie ponad miarę, raz na jakiś czas zjem jogurt owocowy czy posłodzę herbatę/kawę. Raz w tygodniu orgia zakazanego, ale też w miarę rozsądnie. Jest ok, chociaż trochę narzekam na zaparcia Ale jestem w trakcie dopracowania tej dietki także mam nadzieję pozbyć się problemu.

Dzięki za namiar na tą knajpę na Szewskiej, z pewnością sprawdzę!
pozdrawiam