Liebie kochana, gdybym jeszcze tylko stosowala te zasady do siebie... ech.
jutro bedzie dobrze!! musi byc!!


EDIT
źle mi, nie potrafie przestać jeść dużo i słodko. myslę, że nakłada się na to trochę chandra spowodowana samotnością i tym, że faceci są dupkami...

ale wiecie co?
koniec z tym!!
waga rośnie już czesciej jest w okolicach 80-81 niz 79 wiec zabieram sie za siebie, nie ma ze boli. dieta nie jest najprzyjemniejsza rzecza na swiecie ale tez nie jest jakas straszna katorga!!