-
Witajcie kochanme...
plakac mi sie chce..po pierwsze moje dziecko kochane zrobilo sobie kuku..Natalka weszla na kanape obok stolu w kuchni i niezrecznie spadla jej nóżka..i uderzyla sie o stol a ze na stole lezal widelec to uderzyla sie o jego raczke kolo oczka..jejku..i ma taka ranke małą ale bardzo gleboką jak na male dziecko..bylismy w szpitalu..kazali kupic stripy zeby jej sie ladnie zagoilo...ale nie bylo w zadnej aptece..a byly tylko 2 nocne bo to przed 22 bylo ... nalepili jej plasterek ale juz krew przeciekac zaczyna..jutro z rana wyruszam na poszukiwania stripa i do przychodni zasuwam z Natalka.... oby jej sie ladnie zroslo a nie rozla razem z nia blizna kolo oczka oczywiscie ja bylam w kuchni i akurat wylewalam goracy budyn na kolacje do miseczek i ona przybiegla do stolu zeby do szafki dosiegnac gdzie ten budyn postawic chcialam..i nie zdazylam jej zlapac..moja wina...nie powinnam jej pozwolic...ale zawsze wchodzila a teraz jakos jej sie nozka poslizgnela....boze..moja wina....
a poza tym nie bylam na silowni bo spotkala mnie inna niprzyjemna rzecz ale nie bede juz opisywac samych smutaskow..p[o prostu znerwicowana bylam za bardzo zeby isc..jutro na pewno..mam nadz ze nic zlego sie nie przytrafi...prosze
buziaczki wieczorne przesylam..chce spac juz
pa
-
Witaj Finesko. Naprawdę współczuję tego wypadku Natalki. Ale nie wiń siebie, bo dzieci trudno upilnować, a Ty nie mogłaś nic zrobić. Jutro kupusz te stripy i na pewno wszystko się dobrze zagoi. Trzeba się cieszyć, że to nie w oczko, tylko obok. Spokojnych snów!!!
-
Mam nadzieje ze jutrzejszy dzien bedzie mily dla Ciebie i Twoich bliskich....
Trzymaj sie cieplo finesko....
Nie stresuj sie finesko tak....szkoda zdrowia....
Rana sie zagoi.Wszystko bedzie dobrze....
Zycze Ci spokojnej nocy.
Trzymaj sie cieplo.
Buzka.
-
oj napisałam i mi się skasowało wszystko...brrrr...jak ja tego nienawidze...
rano kupiłam stripy, pielęgniarki u lekarza nalepiły..niech sie goi ..oby było ładnie..oczywiscie było wiele płaczu i nic...ale to dziecko .. przy okazji dowiedziałąm sie że ten nasz szpital w Łowiczu jest do du.. ...kurcze nawet plasterków nie mają...akurat dyżur nocny miał lekarz a okolicznego głowna i mówił że u nich tylko te plasterki się używa a nie jakieś szycia chirurgiczne u dzieciaków ... a pielęgniarka powidziała że u nas się tego w ogóle nie stosuje i dlatego nawet w aptekach tego nie ma... a mi się udało kupić w jednej aptece...a jak idziesz przez łowicz to co chwila jakąś mijasz...paranoja normalnie...
ninka86 masz rację...dobrze ze nie w oczko ... mam nadzieje ze się jakoś ladnie zrosnie..ranka nie byla duza ale waska i głęboka i sie troszke rozlazła..ale wierze ze bedzie slicznie :O).. i dziekuje za odwiedzinki kochana... zaraz zajrze co u ciebie...i piekny avatarek
Tusiaczku dziękuję ci za rozmowy na gg.. na prawde pomagaja...
mam nadzieje ze dzis jak wroce do domu nic sie nie wydarzy zlego i bede mogla isc na te silownie..bardzo bym chciala w koncu tak zajrzec i pocwiczyc..a tak to sie odwleka...ale wczoraj nie moglam ..po prostu cisnelo mnie na placz i mialam doła totalnego...ech ..takie jest życie...
mysza81 dziekuje ze jestes i ze sie w koncu odezwalas..bede wspierac a ty mnie motywuj
-
Finesko, dziewczyny dobrze piszą, no jaka to Twoja wina? z dziećmi tak już jest, nie da się ich upilnować w każdej sekundzie ich ruchliwego życia, nie wiń się ...
Mam nadzieję, że rana szybko się zagoi i nie pozostanie żaden ślad.
Jak już się zagoi, to koniecznie kup CEPAN, to jest taka maść z wyciągiem z cebuli,rumianku, z alantoiną, do kupienia w aptece bez recepty.
Regularne stosowanie rozmiękcza i rozjaśnia bliznę, powodując jej stopniowe zanikanie.
Krem ten także zapobiega powstaniu blizny.
Wypróbowałam na sobie, naprawdę działa :P Kosztuje 15-16 zł.
Głowa do góry Będzie dobrze, trzymam kciuki za Natalkę
-
Kasiu dziekuje za przypomnienie...kupie na pewno... juz nawet mialam wczoraj to zrobic ale poczekam do zdjecia opatrunku za 3 dni i wtedy wybiore sie do apteki..a najpierw poszukam w domciu czy moze maja rodzice albo tesciowie... ale chociaz tania jest...
no kochane jade do domku zaraz... mam nadz ze nic przykrego mnie dzis nie spotka.... i ze uda mi sie na silowni pierwszy kroczek zrobic
pozdrawiam serdecznie
ps...zebym jutro nie zapomniala o zwazeniu i zmierzeniu
-
Witaj Finesko. Dobrze, że narazie z córeczką dobrze. Pamiętaj że młoda skórka dobrze się goi, a jeszcze jak posmarujesz to śladów nie powinno być. Dziecko zawsze trudno upilnować, dlatego ja podziwiam mocno wszystkie dzielne Mamusie, takie jak Ty Jak tam dzisiaj z tą siłownią? Mam nadzieję, że nic Ci nie przeszkodziło i troszkę sobie poćwiczyłaś. Pozdrawiam serdecznie i życze udanego wieczorku!!!
-
Finesko, odpowiem u Ciebie na pytania, bo u mnie to zaraz gdzieś zniknie w nawale postów
Otóż w liceum ważyłam 52 kg przed porodem przeważnie w granicach 58-60 kg, ale w czasie ciąży przytyłam aż 20 kg
Po ciąży schudłam na diecie 1000 kcal 15 kg i ważyłam 56, a potem to już było różnie, raz ważyłam 60 kg, raz 64 kg, trochę chudłam, trochę tyłam, a największą wagę po schudnięciu po ciąży, jaką osiągnęłam, to było 69 kg, odchudziłam się potem na diecie Cambridge do 56 kg i znowu utyłam do 66,6 kg, to co mam na tickerku - oczywiście to wszystko było rozłożone w czasie
Na tym zdjęciu, jakie u siebie zamieściłam to mam taką buzię pyzatą, zawsze mi szło w drugi podbródek i w brzuszek, trochę w bioderka, ale to wszystko się równomiernie rozkładało, więc nie miałam ani specjalnie grubych ud ani bioder, raczej wszędzie po równo
A teraz oczywiście muszę uważać na to, co jem
-
Kasiu aż nie chcę mi się wierzyc ze przy 69 kg mailaś taką pyzatą buźkę...ale jednak 160 wzrostu robi swoje i może dlatego że ci się odkładało na bużce to na fotce to widać... oczywiście nie chcę napisać że jesteś niska bo masz 160...nie obrażaj się prosze i nie urażaj...ja jeszcze w styczniu tego roku ważyłam ok 72-75 kg...dokładnie nie pamiętam i szczerze to nie widze zadnej zmiany na sobie..na prawde..moze jakbym jakies fotki miała ale nie w ubrankach..no ..jedna marymareczka jest na mnie za duza... oczywiście w biuście i pod nim poleciało ale tłumacze sobie to tym ze po ciąży zawsze tak jest ..a swoją drogą to się ciesze ze mam teraz 75 c..takie mniejsze c....
teraz wazysz 55 kg tak jak w czasach mlodosci ale cialko na pewno jest jedrniejsze prawda
byłam wczoraj na siłowni... kupiłam karnet na 16 wejsc wiec mam motywacje sporą... spotkałam tam różne osoby - i wysportowane i kobietę starsza ktora sie meczyla ale nie poddawala...jedno zrozumialam..nikt sie nie wstydzi ze jest zmeczony czy juz nie daje rady
oczywiscie kobiety mi wytlumaczyly co jak sie ustawia...co cwiczylam:
1. rowerek.. tu sa sprzety ketlera wiec calkiem dobry sprzet ...na rowerku magnetycznym po raz pierwszy moglam zobaczyc dokladnie ile jade, ile km/h i absolutnie nie zgadza sie to z moim rowerkiem domowym mechanicznym okazalo sie ze jezdze sredni 25-30km/h....jechalam 15 minutek ..przejechalam 7 km...dokladnie juz nie pamietam..wiem ze pokazuje kilojule a nie kalorie wiec nie wiem ile spalilam...
2stepper... z tym urzadzeniem mam problem..cwiczylam 10 minutek przeszlam troszke ale sama nie wiem jak mam chodzic...dobijac tymi stepami do samej podlogi na najmniejszym obciazeniu?? czy na duzym obciazeniu mam po prostu naciskac ile sie da...sama juz nie wiem...
3. orbiterek ...15 minutek ... fajne urzadzonko ....srednio 10km/h ...na obciazeniu siodmym..bardzo fajnie ale wiem ze obciaza troszke kolanka ..bardzo mi sie podoboalo
4. bieżnia..oczywiscie mialam problem z uruchomienie ale kobiety mi pomogly..zlaszcza jedna... nie wiem czy mam tu chodzic szybko ok 7km/h czy np biegac lepiej 8km/h...musze poszukac na necie....tu spedzilam 15 minutek i wyszlo 1,7 km i 170 kcal spalonych....
Tylko na orbiterku zauwazylam jakie mam tetno ...bylo ok 140 wiec okej...no bo 220 - 24 = 196 i z tego 70 % =137,2..wiec tetno optymalne..choc bywalo ze na rowerku bylo ok 170 a potem na orbiterku ok 104..nie wiem skad takie wahania....albo cos zle pokazywalo..bo caly czas takie samo tempo mialam na orbiterku...
co do cwiczen silowych to nie wiem co mam tam robic...serio... najpierw pocwiczylam podnoszenie obciazenia nogami na atlasie na miesnie przednie nog..oczywiscie obciazenie najmniejsze - 5kg hehe....potem troszke powyciskalam do gory na ramiona ale malutko ....przenioslam sie na maszyne do ud....na miesnie zewnetrzne ( ododziciele...a moze przywodziciele..sama nie wiem) ..po prostu rozszerza sie nogi i laczy ...z oporem maszyny oczywiscie....
potem poodpychalam sie troszke nogami na wioslach ..tam mozna tyle cw robic ale ja po porstu nie umiem...ale sie naucze no i miesnie brzuszka na maszynie.... 4 serie po 15 powtorzen ale dokladnie musze sie zapoznac jak sie je prawidlowo wykonuje
no i wrocilam na koniec na 2 minutki na orbiterek i na 2 minutki na steperek...ale musialam wracac do domku.,,,
w sumie wyszlo mi tam ok 1,5h.... caly czas w ruchu...jestem bardzo zadowolona ..z aerobow tak ale z silowych mniej..bo nie wiem co robic..moze ktos mi pomoze ...doradzi..no Tusia???
dzis ciągną mnie łydki troszke i plecki bola ..ale to po pierwszym razie i tak jest dobrze....
jestem zawiedziona ze nie ma nic na posladki z silowych.....no steper to jakies obciazenie ale jakies wymachy nog by sie przydaly i na miesnie wewnetrzne ud tez cos potrzeba....
lezala masa ciezarkow ale najciezsze 3 kg..i od razu pomyslalam o treningu KAsi musze sie z nim dokladnie zapoznac i zaczne cos machac moze kiedys...ale to predzej w domku bo nie moge na silowni spedzac calego wieczorku..a szkoda... oczywiscie piotrek juz mowil ze tak dlugo poszlam..wiedzialam ze tak bedzie ale jakos musimy sie zgrac.... w koncu to 3 razy w tyg i dla mnie dla zdrowia i lepszego samopoczucia robie...powiedzial mi ze mam nie cwiczyc zadnych plecow i barow bo mi sie rozbuduja a poco ??
ale to ile musialabym cwiczyc zeby masy nabrac??ech... no i na brzuszek nie wiem co mam robic..oczywiscie jest skosna laweczka ale ja tego nie lubie za bardzo....
na razie koncze ..musze zajrzec na poczte a zaraz wroce i powiem co sie dzieje u mnie z kg i z cm...
buziaczki
-
Finesko,
1 kcal = 4,18 kJ lub 4,12 kJ (różnie podają), więc możesz sobie łatwo policzyć, ile spaliłaś
Wiesz, jeśli chodzi o trening siłowy, to nie powinno się ćwiczyć przypadkowych ćwiczeń, bez ładu i składu, tylko dlatego, że np. taka a taka maszyna jest w tej chwili wolna albo, że w ogóle jest.
To bez sensu i nie przyniesie zamierzonych efektów....
Trzeba mieć konkretny plan treningu siłowego na dany dzień i ćwiczyć odpowiednią grupę mięśni w odpowiednich odstępach czasowych ....
Tylko wtedy nabierzesz masy, mięśnie się zarysują i będą widoczne efekty.
TO INSTRUKTOR POWINIEN UŁOŻYĆ CI PLAN TRENINGU SIŁOWEGO, A TY GO POWINNAŚ JEDYNIE PRAWIDŁOWO REALIZOWAĆ.
Zobacz: moje treningi z hantlami zostały ułożone przez instruktora, mam plan A i B, naprzemiennie, wiem, jakie ćwiczenia i kiedy mam ćwiczyć i dlatego są efekty.
A takie machanie z obciążeniem, byle machać, to tylko więcej szkody może przynieść niż pożytku, bo jeszcze coś sobie nadwyrężysz i będzie tylko kłopot
Takie jest moje zdanie i można się z nim nie zgodzić
Miłego dnia
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki