kochane i klejny cios..okazało się że to odebrał sobie życie nie ten chłopak...nie ten wnuczek...a troche straszy 30 latek..mial zonę , małego synka..az zal sciska serce.... na niego była przepisana gospodarka do której do dziadka przyjezdzal..mial te wspaniale koniki ktore z Natalka codziennie ogladamy nałace jak się pasą .... pasły bo co teraz z nimi będzie..kto się nimi zajmie... boże... to że to ten chłopak to jeszcze gorzej mnie zdołowało... ułożone zycie, żona, synek, nowy samochodzik, godpodarka na której lubił robić.... czemu...na razie nikt tego nie będzie wiedział....
az mi zal tego dziadka i babci którzy to musieli zobaczyć....straszne....
mam tyle roboty w pracy a po prostu ręce mi się załamały... aż mi łzy w oczach stanęły...
przepraszam...może powinnam zachować to dla siebie...
dziękuję że jesteście kochane....
Zakładki