Dzis mam podobny klopot, wszystko dozwolone, oczywiscie z umiarem Jutro z rana dlugi spacer, wiec moze waga nie bedzie krzyczala w poniedzialek
Pozdrawiam i zycze milego weekendu
Dzis mam podobny klopot, wszystko dozwolone, oczywiscie z umiarem Jutro z rana dlugi spacer, wiec moze waga nie bedzie krzyczala w poniedzialek
Pozdrawiam i zycze milego weekendu
Ojj, u mnie też wiało i tez byłam na imprezce
I nie przejmuj sie tak bardzo jedzonkiem, w końcu Kasia Ci napisała, co zrobić
Nio ciekawe jak tam u Fineski... Imprezka sie udala?? :>
jestem jestem..i wiecie co robie?? zajadam ciasto drozdzowe..a rano zrobilam foccaccie z dodatlami i jestem pelniutka
caly dzien sciagam przepisy na cos pysznego z forum kulinarnegoo....ja mam taka manie..stosy przepisow wydrukowanych.. uwielbiam je robic
ale to forum dietkowe wiec juz przestaje..pa
Na cos lekkiego to mozesz zarzucic jakis przepisik Chetnie skorzystam...
To też moja pasjaZamieszczone przez fineska
dzis mam jakis ciezki dzien...jest po 21 a ja bulke kajzerke z maslem pożarłam...połówkę,,,,jestem strasznie zla.. ale ja juz nie mam sily wiecie.. cos sie popsulo w moim postanowieniou... nie mam motywacji.. dzis caly dzien jadlam i jadlam..tesknota za chlebem i maslem sie odezwala.. trzeba jakies nowe mocne srodki powsięwziąć jestem taka zla na siebie!! wrr..ale nie umiem z tym walczyc.. kocham jesc,,to wiem na pewno.. ale z drugiej str nie moge pozwalac sobie na wszystko moze zrobic tak ze w tyg nie jem niedozwolonego, slodyczy tez a w weekend moge sobie pozwolic na lekkie szalenstwo..ale czy to ma sens???
kamitaninko..ja uwielbiam piec goptowac..nie mam co prawda teraz jak boi mieszkam z tesciami i oni gotuja ale staram sie od czasu do czasu cos upichcic
smutne pa
Ja się ograniczam głownie w ilości i w jakości(wybieram mniej tuczące wersje) a nie odmawiam sobie poszczególnych produktów, bo potem sie na nie rzucam np właśnie na chleb i białe bułki.Jem je wtedy gdy mam ochotę w rozsądnych ilościach, inaczej gdybym sobie powiedziała ,że od dziś nie jem białego pieczywa to strasznie mnie do niego ciągnie, żeby się któregoś dnia nim napchać To dotyczy też innych produktów również słodyczy ale z tym to muszę uważać. Na szczęści już całkiem nieźle nad tym panuję i często sobie odmawiam- potrafię ich nie jeść tygodniami a skuszę się na mały kawałek i wpadam w błędne koło.Kiedyś już niemal zupełnie sie od nich uwolniła i nie miałam na nie ochoty , ale poznałam M i wszystko wróciło wszystkie radykalne ograniczenia się u mnie nie sprawdzają. Jeśli chodzi o weekendy i lekkie odstępstwa od diety to nie wiem co Ci doradzić...Możesz spróbowaćZamieszczone przez fineska
to prawda ze jak się bardzo ograniczamy to potem się na to rzucamy..najgorsze jest to że jak już czegoś człowiek spróbuje a dawno nie jadł to na jednym kawałku się nie końzy niestety....ja tak przez weekend miałam
dziś jestem na dietce znowu..jak codziennie znaczy sie....miałam iść na siłownię ale nie mam co z Natalką zrobi za bardzo..może coś się wymyśli i choć na kawałeczke pójde bo ruchu mi brak..ale widze ze mam problem z tą siłownią bo moje dziecko nie zawsze ma opiekę tzn nie zawsze jest z nim kto zostac...zreszta czasem mi szkoda jej zostawiać a ja jej prawie cały dzień nie widze ....dlatego sprzet w domu jak najbardziej popieram..
dzis na sniadanko 2 jajeczka na twardo zrobilam sobie...napełniona jestem jak na razie...ale dopiero godzinka po zjedzeniu zakładam sobie dzienny limit 1000 - 1200 kcal, termin do grudnia na drugie urzodzinki mojej kochanej Natalki mama ma się wyszykować w spódniczkę i nie mie ckompleksów ( choć one pwnie zawsze juz zostana ) ....mam 2 miesiące...jak przez ten zas zobacze efekty tzn 5 z przodu na wadze i 9 z przodu w bioderkach bede szczesliwsza staram sie nie narzekac ale zawsze jest jakie "ALE" ....
ide do was zajrzec...
a... ozywiscie znowu naściągałam jakieś nowe przepisy na ciasta i na drozdzowe pysznosci...bede je robic w weekendy a dziś mam w lodowce jeszcze pieczarek troszke i musze z nich os wymysle...moze cebularze męzowi zrobie oczywiscie drozdzowe...
milego dzionka
witaj finesko własnie tak jest, jak za bardzo sie ograniczamy, to potem nie jemy, a rzucamy sie na jedzenie, ja coś takiego przeszłam dlatego teraz zakładam sobie 1400-1600 kcal i to, że czasem coś przegryzę, bo inaczej znów mi sie dieta sypnie
Mam nadzieję, ze uda Ci sie wytrwać w postanowieniach będziemy sie wzajemnie wspierać, prawda?
Zakładki