-
no proszę.. a ta dalej swoje
idź spać, jutro wstaniesz w lepszym humorze i będziesz nabierać sił na nowo do walki z kiloskami
-
No dobra, dobra, ide juz...
Trzymaj kciuki, zebym nie pomylila drogi do lozka z droga do lodowki...
No dobra, zartowalam :P Do lozka jeszcze trafiam :P
DObrej nocki i dzieki!! :* :* Mam nadzieje, ze jutro wstane z nowymi silami
-
Zawsze w czasie odchudzania przychodzi taki moment, nazywany okres plettau chyba (to z fr. więc nie wiem, czy dobrze napisałam), kiedy organizm przestawia się na nowy tryb i sam nie wie, co ma robić, wtedy nie widać zmian (na lepsze) ani na wadze, ani na ciele. To moment, kiedy najwiecej osób rezygnuje z diety. Myślę, że można to też nazwać próbą charakteru. Pokaż, że jesteś silna i nie dasz się, ten czas trzeba po prostu przeczekać, dalej robiac swoje i nie ma innego wyjścia. A potem kg dalej poleca, zobaczysz!
-
I jak dzisiaj?
Wstąpiły w Ciebie nowe siły? Mam nadzieję, że tak!
Wiesz, ja też miałam taki moment, kiedy moja waga stanęła na 60,8 kg i tak stała ... przez ponad 3 miesiące ....
Już myślałam, że się zepsuła... ćwiczyłam, dietkowałam, a ta cholera nic, zero reakcji!
Ale ja się nie dałam, nie będzie przecież jakaś głupia waga decydowała, czy mam kontynuować dietę czy ją przerwać
Jak widzisz na moim przykładzie, to się zdarza, ale nie można się poddawać!!!
Miłego dnia
-
3 miesiace? Ja nie wiem, czy mam tyle samozaparcia, zeby przetrwac ponad 90 dni kryzysu!
Sily we mnie nie wstapily, ale poki co nie jest gorzej, a ze dzisiaj jestem dosyc zajeta, to mam nadzieje, ze nie bede za bardzo rozpaczac :P No a diete trzymam, bo co mam robic Przeciez jej teraz nie przerwe :P
Trzymam i zobaczymy. Dzieki dziewczyny za wsparcie...
-
bardzo mądre słowa meeeg!
MMAC a Ty się słuchaj dziewczyn - masz tu same przykłady (ze mna na czele ) i proszę nie grymasić.. za to natychmiast wziąć się w garść
-
Dobrze, juz dobrze, nie grymasze wcale! :P
Glupia waga.
-
Mmmm ale sobie zrobilam pyyyszna kolacyjke! Po obiedzie mialam na koncie tylko 665 kcal, wiec postanowilam zrobic cos baaardzo pysznego na kolacje.
30g poledwicy sopockiej + 15g tunczyka + papryka zolta [nie wiem ile g :P] + serek wiejski light + ziola i przyprawy = przepyszna salatka mniam mialam ja zjesc o 17.30, ale lezy kolo mnie i tak jem ja po lyzeczce i coraz jej mniej zostaje
-
No wiec dzisiaj bylo tak:
I sniadanie - 40g musli + niecale 100ml mleka 0%
II sniadanie - jabluszko
obiad - warzywa z patelni ok. 300g [znalazlam jakies niskokaloryczne :P] i jabluszko
podwieczorek - jogurt wisniowy jogobella light 150g
kolacja - wiejski salatkoserek, ktory opisalam wyzej
Kurcze ale jestem napchana... Mimo tego, ze kolacyjka byla po 17
Oprocz tego 0,5 litra wody i duuuzo herbaty SlimFigura. Jedna kawusia z mlekiem i zero coli
200 roznych dziwnych brzuszkow na rozne partie miesni, krotki spacerek i kilka godzin stania na probie i spiewania - to tez meczace
-
Pieknie sobie radzisz. U mnie brzuszki to mit- moj brzuch nie wie co to
No i tez mam lekki kryzys ale chyba mi przechodzi
Buziole :*
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki