Strona 139 z 170 PierwszyPierwszy ... 39 89 129 137 138 139 140 141 149 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 1,381 do 1,390 z 1700

Wątek: Bieg Syci przez płotki. Meta daleko,ale dam radę!

  1. #1381
    Awatar awi
    awi
    awi jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    14-01-2008
    Posty
    2,204

    Domyślnie

    Witaj Syciu
    dzieki za odwiedziny u mnie
    do maja masz dużo czasu... ale i wcale nie tak dużo.. nie wiem ile masz kg do zgubienia, ale przy dobrych wiatrach i spokojnie do maja 10-12 kg uleci... za co trzymam kciuki!
    miłego dnia!

  2. #1382
    sycia jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    07-03-2007
    Mieszka w
    Szczecin
    Posty
    135

    Domyślnie

    witajcie sobotnio!!

    grubasku, o matko- ja wzorem do nasladowania?!?! Jestem w szoku, ale jednocześnie niezmiernie mi miło , zmotywowałas mnie tymi słowami do większej i bardziej skutecznej pracy nad sobą Dziękuję i jak najbardziej postaram się, abyś nie zmieniła o mnie zdania:]

    fatuś, obyśmy przy następnym mierzeniu/ważeniu były milej zaskoczone niz teraz:] Ale wierzę, ze nam się uda!

    awi, również witam Cię w moich skromnych progach! No własnie niby do maja dużo czasu, ale z drugiej strony kazdy dzień powinien być przeżyty zgodnie z dietą, jesli chcę osiągnać ten mój wymarzony cel.


    Wczorajszy dzień był o tyle dobry, że ćwiczyłam i to dosć dużo, a dziś czuję poszczególne mięsnie, które myślałam,ze zanikły całkowicie;] Miłe uczucie.

    niestety wieczorem durna zjadłam zupkę chińską [ ] i wypiłam piwo [ ].

    Ale wybaczam sobie. Moja dieta nie moze być zbyt rygorystyczna, bo rzucę ją wpi...zdu. Poza tym śniadanie było lekkie, obiad tez, więc "kolacja" moze od biedy taka być.

    Za to dziś na razie jestem grzeczna,a na obiad zjem same warzywka, bo dzisiejsza impreza jest na 18:00 ,więc tak do 19 zjem sobie ze wszystkimi "kolację" ,zeby nie było,że nic nie jem, a potem pewnie ludzie coś wypiją i nikt nie będzie zwracał uwagi na mój talerz.

    Zaliczyłam dziś już spacer i "siatkówkę" [czyli targanie ciężkich siatek z zakupami do domu] więc mały ruch zaliczony.
    Właściwych ćwiczeń raczej dziś nie będzie, bo zaraz bede musiała zabrać sie za szykowanie potraw na urodzinową imprezę.

    Ciężko będzi mi dziś wytrzymać, ale się postaram.
    W końcu muszę wybierać- albo ładna figura w maju, albo żarcie z łakomstwa dzis wieczorem...

    Trzymajcie za mnie kciuki!

  3. #1383
    Lun
    Lun jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    17-06-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    Czesc sycia

    Dzieki za odwiedzinki na moim watku
    Ja niestety za czasto nie jestem ale mam nadzieje ze cie to nie zniecheci poprostu mam maluszka takiego 5 miesiecznego ktory zajmuje mi dosc sporo czasu hehehe ale zawsze w wolnej chwili staram sie odwiedzic moj watek jak i watki osob które mnie wspieraja.
    Pozdrawiam serdecznie i zapraszam ponownie

  4. #1384
    Awatar awi
    awi
    awi jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    14-01-2008
    Posty
    2,204

    Domyślnie

    Hej Syciu
    no i jak było na imprezie?
    pozdrawiam!!

  5. #1385
    sycia jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    07-03-2007
    Mieszka w
    Szczecin
    Posty
    135

    Domyślnie

    witajcie,

    se se se se...!
    Było lepiej niż dobrze
    Jadłam same sałatki i to nawet bez chleba. Nie tknełam ani krakersów,ani paluszków, ani nawet zapiekanki z pysznie ciągnącym sie serem, choć kusiło aż za bardzo.


    Ludzie bardzo sympatyczni, moze oprócz jednej dziewczyny, która bardzo nie chciała zapomnieć "o pracy po pracy" i co chwilę próbowała skupić na sobie uwage, bo nie zdała egzaminu:/ Matko... Dobra, nie będe się tu zalić, ale dziwi mnie, jak można nie łapać aluzji i kompletnie nie mieć wyczucia czasu...

    Ale ogólnie było świetnie, posmialiśmy się, pogadaliśmy,jednym słowem rewelacja- potrzebny był mi taki wieczór.
    Solenizant tylko dziś trochę zaniemógł:] Ale cóż-nie trzeba było tyle pić-ja tam czuję sie dobrze:]

    dzisiejszy dzień zaczełam jednak od "grzechów" czyli mojej niedzielnej słodyczy -sukierków,które kupiłam już kilka dni temu. Wiem,że kawa i cukierki to niezbyt dobry poczatek dnia, ale tak juz mi się chciało słodyczy że musiałm coś zjeść. Bardzo polecam taką metodę-w jeden dzień w tygodniu jemy słodycze-bo przynajmniej wtedy naprawdę się coś chce, wyczekiwane słodycze smakują inaczej niż te wcinane bezmyślnie ze zwykłego łakomstwa.

    Zaraz jednak zmykam na śniadanko, bo już mnie zaczyna ssać.

    Aha! Muszę się pochwalić,że wczoraj jednak poćwiczyłam! Chyba tylko ok 20 minut, ale brzuszki nawet zrobiłam
    Dziś ,oprócz ćwiczeń w domku mam zamiar też iść na dłuższy spacerek, o ile to moje Szczęście wróci do żywych...

    Miłej niedzieli kochane!!

  6. #1386
    Awatar fatti
    fatti jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    19-12-2006
    Mieszka w
    Kraków
    Posty
    2,093

    Domyślnie

    Czesc ! no brawo jestem pelna podziwu ze nie dalas sie tym wszystkim pokusom !)) naprawde, nie wiem czy na Twoim miejscu potrafilabym sie oprzec...ale ciesze sie ze impreza sie udala !
    pozdrawiam i zycze milego wieczorq
    1 cel 68.5kg-> 65kg osiagniety!!

    tutaj walcze ja: http://www.dieta.pl/grupy_wsparcia/s...inear#post3915

  7. #1387
    sycia jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    07-03-2007
    Mieszka w
    Szczecin
    Posty
    135

    Domyślnie

    cześć,

    wczorajszy dzień nie był już taki fajny, bo

    - poszliśmy na spacer, ale P. kupił mi wtedy gorąca czekoladę [ na szczęscie małą]
    -niedzielna słodycz to też 5 cukierków, które wcinałam od rana
    - nie ćwiczyłam też, bo zwyczajnie zasnełam:] Przespałam pół dnia, bo musiałam odespać przedwczorajszą zarwaną nockę przez imprezę urodzinową.

    Ale dziś już będzie prawidłowo
    Mam już za sobą spacer, teraz robię pranie, gotuję opbiad i poucze się trochę niemieckiego,a gdzieś za ok godzinkę, jak już się nawet śnaidanko w brzuszku ułoży -zacznę ćwiczyc.

    Wczoraj wieczorem popatrzyłam na siebie w lustrze i sie załamałam Dokładnie chodzi o brzuch!
    Stanęłam bokiem i zobaczyłam jaki mam baniak... 5 miesiąc - tyle sobie daję. Naprawdę wyglądam,jakbym za parę miesięcy spodziewała się dziecka!!!!!!!!
    Trzeba coś z tym zrobić. Na razie zwykłę brzuszki, potem moze 6 weidera????
    A,bo musze zanotowac,ze w czwartek jedziemy do P. rodziców, a to oznacza klęskę mojej diety. Szczególnie, że Pawła Mama obiecała mi juz dobre ciasto,a P. Tato butelke wina domowej roboty za dobrze zdaną sesję.
    Wiem,wiem... to wszystko oznaki sympatii, ale nie chce nawalac teraz, gdy dopiero co się zebrałam do diety.

    Dobrze,że to tylko w sumie 4 dni.... na poczatku mieliśmy tam jechac już dziś!!!

    Zabieram się więc za naukę, a potem za ćwiczenia.

    Musi się udać tym razem

  8. #1388
    sycia jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    07-03-2007
    Mieszka w
    Szczecin
    Posty
    135

    Domyślnie

    cwiczenia [ok godziny] na dziś zaliczone.

    Nie jest zle, chociaz moje mięśnie chyba zanikły:]

    Ale to nic z każdym dniem będzie lepiej)) Jutro też będę cwiczyc, mam nadzieję,że będzie lżej, bo wciąż czuję mięsnie brzucha :] :/

  9. #1389
    Awatar fatti
    fatti jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    19-12-2006
    Mieszka w
    Kraków
    Posty
    2,093

    Domyślnie

    hej 5 cukierkow i goraca czekolada to naprawde jest bardzo dobrze ))...ja mam zamiar wziac sie za weiderka jak wroce z krynicy bo na razie to nie mam sily na to ...mysle ze weider bedzie najlepszy chociaz wiem ze i tak nei wytrwam do konca to zawsze napewno cs mi pomoze !! bo moze brzuszysko tez obroslo w tluszcz
    nie ma sie co lamac nie zmienimy tego co bylo !!
    a mnie tez czeka jeszcze oblewanie sesji tylko ze znajomymi...
    1 cel 68.5kg-> 65kg osiagniety!!

    tutaj walcze ja: http://www.dieta.pl/grupy_wsparcia/s...inear#post3915

  10. #1390
    sycia jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    07-03-2007
    Mieszka w
    Szczecin
    Posty
    135

    Domyślnie

    fatuś, no chyba nie do końca to dobrze, ale nie będe tego rozpamiętywać. :]

    weider to świetny pomysł, ale i ja tym razem nie zakładam,ze dojdę do końca, bo po ok 2 tyg monotonia tych ćwiczeń mnie zabija. A jeśli będę wykonywac inne ćwiczenia,lub trochę zmodyfikowane, ale wciąż systematycznie,to i tak powinnam widzieć efekty, prawda?!

    Dziś mięśnie brzucha i nóg nadal trochę mnie bolą, ale to nic. I tak jeszcze poćwiczę.

    Wybieram się dziś na zakupy. Ale chyba zaprzestanę na bieliźnie,a ubrania zostawię sobie na "za miesiąc", bo przecież zakładam zgubienie kg:] więc po co kupowac coś, co wkrótce stanie się na mnie za duże?!!

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •