-
Syciu nie martw się tak bardzo. Poradzisz sobie ze swoimi trudnościami. Przytulam Cię mocno, by całą tę złość i smutek z Ciebie wycisnąć. Zrób sobie pięknie pachnącą kąpiel, puść ulubioną muzykę i zrób coś sazlonego! Tylko wara od lodówki!!!
Na zakończenie jeszcze dodam:
"Nie bój się cieni, one świadczą o tym, że gdzieś istnieje światło..."
-
no! myślenie, ze już jest lepiej po ćwiczeniach zdewcydowanie bardziej mi sie podoba
trzymaj sie cieplutko i pamiętaj, że uśmiech nr 4 będziesz mogła ściągnać w domku i napisać nam jak było. i tu nic nie musisz udawac
pozdrawiam serdecznie
-
Nie martw się Syciu, ja tez miałam dziś doła, chciało mi się strasznie czekolady i miałam ochotę to wszytsko rzucić, na dodatek nie miałam dostępu do neta i do forum i...poszłam spać, a jak wstałam, to internet się pojawił, poczytałam, wyspowiadałam się i mam nadzieję, że pożegnałam kryzysy. Zobaczysz, u Ciebie też będzie dobrze!!
-
Oj Sysiaku mój kochany
Wiesz ktośmi kiedyś powiedział,że to wszystko co się złego dzieje-sprawdza nas i nasz charakter. Jeśli doświadczymy złych chwil i rzeczy, bardziej będziemy się cieszyć tymi dobrymi
-
sycka, no bez takich!
uszy do goy i dietkowac!
ja ti zagladam i czekam na twoje wyniki dietkowania
buziaczki! i dobrego dnia
-
dziekuję Wam dziewczyny!
Z głębi serca DZIĘKUJĘ za ciepłe słowa i podtrzymanie na duchu!
Wczoraj było źle, dziś już lepiej. Szczególnie,że nie nawaliłam.
Wieczorem nie miałam dostępu do sieci i bałam się,że kryzys wróci, ale byłam twarda.
Wytrzymałam i nawet się nie objadłam.
Dziś rano zjadłam bułkę razową [suchą,bo na uczelni,a w piekarni są albo suche bułki albo drożdżówki] a teraz idę na szkolenie, na którym będzie duuużo pysznego żarełka,ale ja jeśli się skuczę to ewentualnie tylko na kanapkę lub coś w tym stylu-żadnych cukierków i ciasteczek! Obiecuję!
W domu będe po15, zjem jakiś obiad i znów wyruszam do pracy. Wrócę ok 19, dlatego po obiedzie będą tylko owoce.
Ta praca trochę mi przeszkadza w dietowaniu ,pod tym względem,że nie mam kiedy jeśc kolacji i musze sobie jakoś radzić. Ale że dla chcącego nic trudnego, to jakoś mi idzie
Ćwiczenia na dziś -tylko wieczorem,gdy wrócę z pracy.
Jeszcze raz wielkie dzięki,za to,że do mnie zaglądacie :*
Ja po części odchudzam się po cichu,czyli nie ogłaszam tego światu, dlatego czasem czuję, że nikt mnie nie rozumie.
Mój chłopak nie bardzo też mi w tym pomaga... ale pogadam znim ,powinien zrozumieć.
Cieszę się,ze Was poznałam
Uciekam za chwilę na konferencje, tylko jeszcze zobaczę,co u Was
Miłego dnia!
-
Trzymam kciuki, żebyś nie skusiła się na nic zakazanego i jestem pewna, że będzie dobrze, a chłopak zrozumie
-
ja wlaśnie nigdy nie wiem czy mam móić rodzinie i bliskim, że jestem na diecie. jak mówie to wsyzscy się wyslośliwiają, z bratem na czele, aż czasem chce mi sie płakać, a jak nie mówie to trudniej dostosować jadłospis pod siebie, zeby rodzina sie nie czepiała. teraz jeszcze nie powiedziaam, jem normalne obiady, które gotuje mamaa poza tym jem dietetycznie. ale się domyślają chyba, bo wszytskie "przydziałowe" slodycze oddaję bratu. ale w zwiazku z tym, ze miałam ostatnio dosć ciężkich kilka miesięcy w życiu to jakby są ostrożniejsi i nic nie mówia na ten temat. i tak chyba jest lepiej.
też zaraz zmykam jeszcze na zajęcia jak zjem obiadek, znowu nie wiem jak bedzie z kolacja. ehhh...
pozdrawiam serdecznie
-
uch,jestem już po szkoleniu i co ważniejsze-po cateringu:]
Matko...ile pokus!! Po szkoleniu każdy oczywiscie rzucił się na ciasto...ciastka..bułki słodkie itd...
A ja skusiłam się tylko na kanapeczki i to wybierałam te bez majonezu. Dziewczyny tak dziwnie na mnie patrzyły, że nic praktycznie nie jem no i nie biorę drożdżówek na wynos, ale cóż. Powiedziałam,że nie mam ochoty i temat się na szczęście skończył.
Jutro kolejne szkolenie i kolejny poczęstunek, ale też się nie dam. Jeśli coś wyniosę to dla chłopaka,bo się prawie obraził,że nie przyniosłam mu nic dobrego
Zaraz idę jeść obiad [gołąbki] ,a potem do pracy.
Po niej chwila ćwiczeń, nauka i wkońcu SPANKO.
I tak chyba do końca tygodnia. Szkoła-praca-spanie.
Ale dam radę
-
sycia trzymasz sie dzielnie! jestem dumna.. a na wynos lepiej nie brac bo pozniej kusi z torebki
a w cataringu najczesniej jakas salatka albo owoce tez sa
tzrymaj sie jutro tak jak dzis!
na pewno sie uda, czy po cichutku czyu glosniej
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki