-
Mamusiowemu jedzonku cięzko się oprzeć. Jak moja mami zrobi pomidorową z kluseczkami własnej roboty to chociaż miałabym póżniej przez cały dzień nie jeść to i tak się na nią skuszę :P
Miłego weekendu w domku życzę
-
sycia, ja cie chyba rozumiem, jak najbardziej. paraokclnie te "kilka kilo" zrzuca sie najtrudniej, no bo nie ma az takiej motywacji, bo jeszcze "nie jest najgorzej" i tym sopsobem ani sie sczuplym nie jest, ani bardzo pulchnym, a jednak stroju i sukienki bez problemu zalozyc sie nie da. taki stan posredni kiedy ma sie tylko lekka mnadwage.
ja trzymam mocno za ciebie kciuki. ... no i zazdoroszcze biustu, bo on niego w dol to podobnie chyba wygladamy tylko w uinnej skali bo ja mam 172 cm w zwyz
buziaczki.
aaa
no i postaraj sie nei schodzic nizej 1000. nawet jak nie jestes glodna to ustal w miate stale pory posilkow . organizm sie przyzwyczaji i bedzie sie domagal o odpowiednich porach
-
Syciu, spełniłam swój obowiązek - zdjęcia wklejone
-
ładne zdjecia , zycze powodzenia i mięłgo weekendu
-
Syśka gdzieś Ty się nam pod ziemie zapadała?
-
hej Miśki
W domu byłam.
Miał mi brat przynieśc laptopa,żebym mogła sobie postukać w klawiaturę, ale że tego nie rzobił,to nie mogłam dać znaku życia.
Ale oto jestem i mam sie aż nazbyt dobrze.
W domu,jak to w domu. Świętą pod względem jedzenia nie byłam, ale z drugiej strony jestem zadowolona!! Nawet zbytnio jeść mi sie nie chciało, ale że moje oczy chciały,to i się skusiłam na małe conieco. Ale i tak nie było tego dużo.
Nie mam wyrzutów sumienia, bo zaraz sobie poćwiczyłam Z hantlami [2kg], poćwiczyłam brzuszki, wypady ,spady itd.
A ,no i byłam też na piwku z koleżanką.
Moze i wyszło mi wiecej kcal niż chciałam ,ale co tam. Nie samą dietą żyje człowiek, a dzis nadrobię wszystko cwiczeniami.
MIłej niedzieli!!
ps. ah,i jeszcze chciałam powiedzieć,że w domu mierzyłam sukienki/spódnice jakie mam ,a w jakich być moze już w krótce będę mogła chodzić. I z radoscią oznajmiam, że w pasie są luźle Bez problemu się zapinam, nic mi sie nie wbija w tłuszczyk, guziki nie grożą wystrzeleniem w kosmos!!
Tylko łydki mam koszmarne-grube. Ale to już musze zostawić najlepiej bieganiu, spacerowaniu itd.
Poza tym, chyba w czwartek wlazłąm na wagę i zobaczyłam już 62 ale jeszcze nic nie zmieniam ,bo poczekam ..powiedzmy do środy i wtedy zobaczę jeszcze raz,czy naprawdę mi coś spadło
Bardzo bym chciała,żeby okazało się to prawdą!
A moja kochana babunia stwierdziła dzisiaj, że wyglądam strasznie
cyt:" wychudzona, zero ciała, sińce pod oczami ,dobrze,że jeszcze biust masz,to przynajmniej po tym kobiete przypominasz"
Czy dla każdej babci ktoś kto nie ma 20kg nadwagi z pewnością ma już anoreksję??
-
Oj no Syśka skoro ćwiczyłaś to super
Ja dzisiaj Waiderka zaczyłam i normalnie udało mi się 3 km zrobić na orbitreku nim mnie z niego zwalili:P
-
własnie skończyłam 30 minutowe ćwiczenia z hantlami.
PADAM!! Jezu.. ale ze mnie słabizna!! Ledwo daje radę, a kiedyś już mi tak wszystko ładnie szło. Po 30brzuszkach musiałam zrobić mała przerwę,a kiedyś 300za jednym razem nie sprawiało mi żadnego kłopotu!
Oj,zapuściłam się i to ostro!! Trzeba jak najszybciej nadrobić zaległości!!
Doroocia, no ćwiczyłam, więc ogólny bilans najgorzej nie wyszedł.
..ale teraz mam trochę wyrzutów sumienia. Nie przez to piwo z koleżanką, ale to głupie jedzenie w domu. To dziwne,ale mnie w ogóle nie chciało się jeść [ tzn już od kilku dni mi sie nie chce jeść ZUPEŁNIE NIC] a mimo to zjadłam:/
Nie duzo ,ale teraz wydaje mnie się, że to było kompletnie bez sensu.
Nic,no.. co było to było. Nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem,tylko trzeba wziąć się do roboty.
Chcę opracować sobie jakiś plan,żeby wiedzieć,czego należałoby się trzymać.
Jakoś skonkretyzowac to dietowanie.
Aha,a to,że nie chce mi się jeść będę nadrabiać owocami i owocowymi sokami [rozcieńczonymi z wodą] w ciągu dnia i surówkami wieczorem. Tak,żeby coś jeść nawet wieczorami,gdy w dzień jednak dostarczę organizmowi za malo jedzonka.
idę więc pomyśleć jak można udoskonalić moje obecne odchudzające życie
-
Sysiaku tylko pamiętaj, że soki też mają kalorie
A z tym ,że można było nie jeść a się zjadło- wiesz czasem tak jest, będzie lepiej zobaczysz)
-
dzięki za wizytkę i wpadamz re-wizytką
pobieznie przejrzałam Twoj wątek i widzę, ze kłopoty mamy te same - brzusio, uda, waga wyjściowa też podobna i te same słabości - słodycze
co do soków to odradzam, maja dużo kalorii i dużo cukrów. już prędzej bym radziła zapchać sie kisielem na przykład w chwili kryzysu, albo pić dużo herbat owocowych, oczywiście niesłodkich. właśnie, słodzisz napoje?
pozdrawiam
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki