Wątek: Bieg Syci przez płotki. Meta daleko,ale dam radę!

Wszystkiego najlepszego!!
faktycznie ciezko jest trzymac diete jak wokol same pokusy...ja teraz siedze w domu i wiem jak jest mi ciezko szczegolnie ze u mnie zawsze pelna lodowka a do tego wiele smakolykow w szafkach ...
wiec jak najbardziej CIe rozumiem..dobrze ze choc na tym forum mozemy sie wyzalic

mi żal było tylko na weselu jak byłam..ajć...do dziś aż mnie kręci..

dziekuję Wam wszystkim za życzenia!!!:*

Meeeg, I nie chwal mnie za bardzo,bo znów się rozbestwię...:/

skibka, czyżby i u Ciebie lipiec był miesiacem-imprezą?!?! Ja wczoraj zasiadłam wieczorem,wypiłam z P. lampkę wina i mówię do niego,jak to fajnie,ze dzis ostatni dzień imprez,a on mi na to :" żartujesz?! Zapomniałaś ,ze jutro znów mamy gości?" :] No i fakt, dzis przyjeżdżają na weekend rodzice mojego przyszłego szwagra, którzy od samego poczatku mówili,ze "zaopatrzebnie przywiozą,my mamy nic nie kupować" :] Ale spoko, dzis już będzie bardzo grzecznie!!!

fatti, no cale szczęście,ze jeszcze mamy forum mnie wciąż sie chce coś słodkiego,ale póki co się trzymam...niestety nie wiem,jak długo jeszcze...

liriel, ja w sierpniu mam 2 wesela... nie znam tam nikogo,bo to znajomi mojego P,których widziałam raz w życiu, Paweł nie tańczy, no,chyba,ze cos wypije... więc zapowiada się siedzenie za stołem,które róznie moze sie skończyć....

Kurcze,nie biegałam dzis:/ Ale zabiorę się zaraz za cwiczenia w domu.
Strasznie chce mi się słodyczy. A właściwie to chyba chodzi tylko o tą polewę, o której ostatnio non stop tu marudzę. Zabrałam mamie z domu aż 2 opakowania "bo kiedyś się przyda" i teraz co spojrze do szafki,to mnie kuszą:/ Na razie ratuję się owocami, albo takimi własnie galaretkami:



obliczyłam,że taki jeden pucharek miał ok 200 kcal [bo była podwójna porcja galaretki,normalnie jest jeszcze mniej] a jest bardzo sycący i wszyscy się nim zajadamy. W sumie tą polowę wziełam żeby polac nią owoce, ale zrezygnowałam. Bita śmietana też leży w szafie.
Na własne życzenie mam teraz conajmniej 3 straszaki zagrazające mojemu odchudzaniu:/
Durny,durny,durny Syciak!!!!!

A ,no i pochwalę sie Wam moim dziełem

Tydzień [z przerwą na wyjazd] zajeło ,głownie mnie i siostrze układanie tych puzzli. Na razie leżą na podłodze,ale przykleję je na cos ,oprawie w ramke i powiesze nad łóżkiem taki obraz

DObra,musze uciekać,bo ćwiczenia czekają, a czas leci:]

hej syciu!
alez przepysznie wygladaja te galaretki talent to masz!

i co mialas urodziny??? nie no, za gapa ze mnie...wal we mnie oj wal
Spoznione ale wszystkiego najlepszego dziubas!

te polewe moglas zrobic swoim lokatorom a sobie bez zadnych smietan czy polew nie dosc ze im by na bank smakowalo to bys sie pozbylo tego cholerstwa z domu!

Buziaki

Ale deserki smakowe. Az mi slinka leci i jakie dietetyczne.

Z puzlami Cie podziwiam, ze mialas wytrwalosc z siostra.

Pozdrawiam i zycze udanego dnia

Cześć Syciaczku.

Smakowite te twoje galaretki, aż mi ślinka leci po brodzie i kapie na klatę

Brawo że nie ruszyłas tej polewy, choć z drugiej strony mogłaś zrobic ją dla innych a dla siebie nie, i już by cię nie kusiła, a na oblizanie łyżeczki masz moje pozwolenie

No i jeszcze spóźnione życzenia imieninowe DUŻO CAŁUSKÓW

pa pa

syciu, własnie widziałam opis na gg o puzzlach ładne dzieło, ja nie mam do tego cierpliwości

Ciebie ciagnie do słodyczy, mnie ciagnie do wszytskiego i kompletnie mi nie idzie dietkowanie

... ja dzis krótko,zwięźle i na temat,bo jestem troche wcięta [ mamy gości i już mam "dobry humorek"] .

Popiłam drinków
zjadłam po 20 kiebłaskę i sałatkę
oraz 2 ciastka

Więcej grzechów nie pamiętam

Jutro tez impreza...ale większa...
Ale za to zapobiegawczo ćwiczyłam dziś 2 razy wiecej niż normalnie,wiec bilans wyjdzie na zero.

Chyba...

o rany ...ehhh a mi teraz w brzuszku burczy z glodu a Ty tutaj takie smakolyki pokazujesz...ehhh jedno jest pewne jutro robie galaretke
a z tymi puzzlami to super pomysl ...a ja mam w pokoju cala pusta sciane ...chyba tez cos podobnego sobie wykombinuje

..koniecznie zdaj relacje jak tam imprezowanie ) ...mam nadzieje ze nie kusili CIe za bardzo