-
Witaj syciu! Ale Ci zazdroszcze takiej imprezy właśnie, korzystaj z wakacji miłego dnia!
-
witam! jak minal dzionek??
-
hej dziewczęta moje kochane!
Dzień zapowiadał się cudownie,a skończył sie jak zwykle.
Rano wstałam równo z Pawełkiem ,zjedliśmy śniadanko, od poszedł do pracy a ja, nic mu nie mówiąc udałam się do fryzjera. Siedziałam sobie na fotelu i patrząc na spadajace obcinane włosy wymyśliłam,że dziś będzie pierwszy dzień z reszty mojego lepszego życia, bo od dzisiaj zaczynam bardziej zbać o siebie.
No i wymyśliłam, że skoro fryzjer ,to i nowy kolor włosów, solarium itd itp. Wybrałam się więc na "małe zakupy do rossmana" uszczupliłam swoje konto niemal o połowe [to akurat już mnie tak nie cieszy:] ],poszłam na solarium, na zakupy do sklepów odzieżowych i zadowolona z życia, opalona, z nową fryzurą wróciłam sobie do domu,zamknęłam w łazience na dobre 2 godziny,by się wypeelingowac, nałożyć balsamy z 10000 witamin, wyprostowac włosy ,jeszcze raz je ładnie ułożyć, zrobić ładny i dyskretny makijaż ,by zdążyć na 15,bo wtedy wraca z pracy Paweł,więc chciałam być wtedy NAJPIęKNIEJSZA, zeby mnie zobaczył i do końca dnia już tylko podziwiał.
A on wrócił i NIC NIE ZAUWAżYł.
NIC
.............................................
Nie będę tego tu nawet komentować. Jedyne co dziś działa na jego plus to fakt,ze ZAUWAżYł płaszczyk,który ostatnio sobie kupiłam, który mu wtedy pokazałam, a on wtedy mieszając zdziwienie z niesmakiem zapytał "takie COś sobie kupiłaś"??? Dziś stwierdził,ze "bardzo ładnie mi w tym płaszczyku" ....
Kocham go,ale ... boję się,ze on to jednak mnie nie bardzo ;-(
A co do diety,to jakoś idzie, ale nie ćwiczyłam dziś, jedyny sport,jaki dziś uprawiałam,to "siatkówka" z i do reala ,no i maraton po mieście. Jutro już poćwiczę, obiecuję.
-
syciu! Kochana, to że nie zauważył nie oznacza że Cię nie kocha!!! ONI już tacy są. Musisz się przyzwyczaić... Ale na pewno całokształt twojego wyglądu się poprawił więc czekaj, a N to niespodziewanie zauważy Kurczę wezmę z Ciebie przykład, chyba się też dziś sobą zajmę w domu. Do fryzjera jeszcze nie muszę iść bo niedawno byłam, ale wieczór sam na sam ze sobą to dobry pomysł wczoraj już miałam zamiar coś ze sobą zrobić ale nie zdążyłam buźka!!! Niczym się nie przejmuj!!! Zobaczysz w końcu zauważy, tylko faceci działają pod tymi względami na zwolnieniu
-
Hej Syciaczku.
Facetami się nie warto przejmować, bo to takie tępe stworzenia są, że nie zauważają drastycznych zmian w wyglądzie swoich kobiet, a o drobnych zmianach to już nie ma co marzyć. ... D. kiedyś po dwóch dniach dopiero zauważył że obcięłam włosy o 20 cm.
Ale oczywiście wybaczyłam mu ta gafę, bo sama też często nie zauważam kiedy on wraca od fryzjera obcięty, albo kiedy się pięknie ogoli. Po prostu nie zwracam na to uwagi, a jemu jest przykro kiedy tego nie zauważam. Z nami kobietami jest tak samo - staramy się coś ze sobą zrobić, a faceci tego nie dostrzegają.
Jedno jest pewne - gdyby zmiana była drastyczna (np. ścięcie z długich włosów na jeża) to na 100% by zauważyli
Koniec już narzekania na mężczyzn. Ja Syciu chętnie zobaczę twoją nową fryzurkę, więc czekam na jakieś fotki w najbliższym czasie.
Pozdrawiam.
-
hej Sycia! co Ty gadasz?! Twoj facet kocha Cie na pewno tak bardzo jak Ty jego, ale oni juz tacy sa... niestety nie ma sie czym martwic, glowa do gory Sycia
-
dziewczyny, dzięki za pocieszenie,ale mnie juz to wkurza, że on NIE WIDZI ,że mam nową fryzurę , że po tygodniu stwierdza "nowe spodnie??!?", że ,tak jak wczoraj,siedzę tylko w bieliźnie przed nim,jestem jasnej karnacji,więc nawet po minucie solarium jestem już różowa... wiec siedzę widocznie ciemniejsza, gdzieniegdzie mnie piecze,a on patrzy na mnie i mówi,że może bym jutro w końcu poszła na to solarium...
Jest mi przykro,że on MNIE nie widzi, bo mówiłam Wam o tej Ani, o której opowiadał z takim zachwytem... [ na marginesie, następne wesele jest własnie tej koleżanki...] u niej on zauważa każdą zmianę. On na mnie patrzy,ale mnie nie dostrzega.
I jest mi smutno. Bo przestaję mu wierzyć,ze mu się podobam.
Wybaczcie ,ze tak tu smęcę, ale było mi wczoraj bardzo smutno i nic na to nie poradzę.
Dostałam dzis okres i umieram z bólu,więc poćwicze chyba dopiero wieczorem,bo teraz nie dam rady.Musze jeszcze iść do miasta i pozałatwiac kilka spraw, więc nałaże sie znowu i pewnie też cos tam spalę.
Mam dziś ambitne zadanie poszukac sobie jakiejś fajnej fryzury,w którą mogę sie uczesac na wesele. I rozejrzeć się za dodatkami.
Dodbra,chyba musze się juz zbierac do tego miasta...bo wstyd sie przyznać,ale ja jeszcze w pizamce...:]
-
jednak o brzuszkach dziś mogę zapomnieć, ból nie pozwala mi na ćwiczenia,a naprawdę mam ochotę ćwiczyć brzuchy,bo jak widzę,jak mnie "wywaliło" przy okresie,to tym bardziej trafia mnie szlag...
Dobrze,że nie odbiło mi na tyle,żeby stanąć na wadze...
-
witaj syciu
faceci to tacy bezwrazliwcy ...ale ja widze ze on wogole nie docenia ze Cie ma
dbasz o siebie, bo starsz sie trzymac dietke, chodzisz na solarium a on co wcale tego nie widzi wiec moze z nim porozmawiaj szczera rozmowa zalatwia wszystko
choc moze przez kilka dni badz obojetna na niego wiec moze w koncu sie domysli
a co do diety wyczytalam ze potrzebujesz motywacji
taka moze byc:
-
Syciu mysle ze Energic Girl ma racje..czy probowalas z nim rozmawiac na ten tamat...moze on poprostu tak przyzwyczail sie do Ciebie ze po prostu to ze jestescie razem bierze za pewnik ??..moze nie mam racji ale jemu przydalaby sie odrobina zazdrosci o CIebie !!
3maj sie i pamietaj ze czasem naprawde warto zrobic cos chocby tylko dla siebie wkoncu nam tez nalezy sie odrobina przyjemnosci ...a bardzo scielas wloski ??
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki