-
Witam nowe współodchudzaczki, im nas więcej tym lepiej razem nam się uda
Aniffka,
szczerze ci powiem, ze bilansik liczę na oko, ale myślę, że się mieszcze w 1200kcal dziennie Nie obżeram sie - co jednym z moihc problemów - ruchu też mam całkiem całkiem, słodyczy jem niewiele, jakieś 2 kostki czekolady dziennie - jak już kiedyś wspomniałam nie moge nie jeśc wcale, bo jak sie potem rzucę.. - Więc chyba jest ok.
Kupuje sobie soczek Kubusia albo karton multiwitaminki i piję wtedy kiedy czuję głod a nie powinnam, albo kiedy zjem wiekszy podwieczorem, to wtedy wypijam szklaneczkę na kolację
Teraz mam motywacje żeby dbac o linię.. Jestem zakochana.. (zauroczona? :P) i to chyba ze wzajemnością Nie czuję często głodu, prawie że wcale.. Jeszcze ta śliczna pogoda za oknem.. Ehhh.. po prosru cudnie... żyć nie umierać...............
-
hej hej wieczorowa pora..
no dzien byl całkiem niezły... nie podliczam dokładnie ale sądzę żę 1500 utrzymałam a przecież miałam tylko ograniczyć niektóre rzeczy. Troszkę poddenerwowana wracałam tylko z pracy do domu - poddenerwowana w tym sensie ze zołądeczek chyba poczuł się urażony że jest prawie pusty..no i troszeńkę zaczął się domagać. A że nie dostał jedzonka..to wywołał lekki niepokój w organiźmie.. no ale da się do tego przyzwyczaic.Fakt nie lubie tego uczucia..bo bardzo ono przypomina zblizający sie spadek cukru..ale tym razem cukier moj byl na dobrej pozycji.
niestety..ja nerwusik jestem... wsłu****ę się bardzo w moj organizm i jak tylko coś żle tyka to ja już w nerwach jestem.. przewrażliwienie..to strach przed tym ze jesli coś poważnego się zacznie dziać to nikt minie pomoze - niestety, w obecnych czasach kogoś kto zaczyna się trząść, blednie i zachowuje się nerwono nie posądza się o cukrzycę i efekt niedocukrzenia...a o narkomanię ja co prawda zawsze mam coś słodkiego przy sobie..czystą głukozę i sok pomarańczowy.. ale wiecie..jak sie czlowiek zle czuje to mu razniej siedziec i dygotac jak ktos jest obok..a najlepiej ktos znajomy...
kurde uwywnetrzam sie przed wami tutaj jakbym byla na lezance u psychologa
w kazdym razie..na przyszlosc..zwracajcie uwage na mlodych ludzi ktorzy zle wygladają, nerwowo mierzą cukier (pomiar krwi z palca takim smiesznym urzadzonkiem) ktore czasem przypomina telefon komorkowy a potem w pospiechu coś jedzą...niestety cukrzyków sa tysiące.. a nei mamy informacji o naszej chorobie wypisanej na czole - moze i dobrze - a jesli kiedys zobaczycie mlodego czlowieka lezacego nieprzytomnie ... to jesli sami nei chcecie pomoc przynajmniej zadzwoncie po policje czy straz miejska..jesli imsie bedzie chcialo przyjechac to moze uratuja komus zycie ..no niestety, niedocukrzenia mogą prowadzić do utraty przytomnosci, a wtedy zalezymy tylko od tego czy ktos nam odpowiednio szybko poda domiesniowo zastrzyk z glukagenu, lub dożylnie głukoze..
tia.. koniec tych lekcji na dobranoc... ide cwiczyc..chociaz troszke.. musze znow wkrecic sie w cwiczenia
dobranoc
aha
Zabko - buziak, wlasnie niedawno o tobie myslalam - Anitka zdradzila mi kim jestes bo bym sie przeciez zamyslila na smierc... hihihi... no to motywujemy sie wspolnie
Wo_ai_ni - kurczaki, no to ty sie teraz samym uczuciem najadac bedziesz ... na błękitnych obłoczkach fruwać hihihi..
-
witam z rana
- Śniadanko - 215 kcal
--> na wstępie kilka głębokich łyków wody mineralnej niegazowanej
--> następnie 6 tekturek wasa-sezam z pomidorkiem (bez masełka)
--> herbatka ze słodzikiem (troszkę słodzikowej słodkości z rana)
- II śniadanko - (planopwane) - 144 kcal
--> serek biały light z pomidorkiem i odrobiną soli
- Objadek - (planowany) - 322 kcal
--> ryż gotowany z warzywami: kukurydzą, ogórkiem kwaszonym, pomidorkiem i cukinią. Bez sosu - pomidorek i ogórek wytworzą fajny sosik z soków swoich, można dodać troszkę przyprawionego ostrzej jogurtu jeśli ktoś lubi sosik...i chyba tak zrobie.. 1 łyżeczkę
- podwieczorek - (planowany) - 90
--> jogurt jogobella light truskawkowy
zobaczymy jak to wyjdzie.. generalnie mniej więcej te posiłki zjadają mi 770 kcal z 1500...więc troszkę ponad połowę. Kolacja wiem ze nie może być zaduża... pewnie zmieszczę ją w 300 kcal. Muszę popracować nad proporcami posiłków. No ale niestety u nas moja kolacja jest po powrocie do domu..a w tedy w domu jest już objad.
No nic - mam w każdym razie dziś zapaz na ewentualne podjedzenie czegoś - a właściwie dojedzenie do posiłku.
-
Cmok dziewczątka kochane!
Wpadłam tylko na chwilunię, napisać, że dziś przede mną i Wo_ai_ni jeszcze tylko 58 DNI dietki
Wczoraj jednak nie poszłam na basen. Strasznie bolał mnie brzuszek, a to dlatego, że nie wypiłam w pracy ani jednej herbatki czerwonej. Mój organizm tak już się przyzwyczaił się do niej, że jeśli zapomnę o tej bagiennej herbatce, to się buntuje Ae za to "odbiegałam" swoje - przez godzinkę ćwiczyłam na Orbitreku z hantelkami.
Wczorajszy bilans wyszedł więc tak:
Kalorii zjedzonych: 1 247 kcal
Kalorii spalonych: 2 542 kcal
Bilans: - 1295 kcal
Oby wszystkie moje dietkowe dni były takie udane!
Dzisiaj mam na uczelni wieeelkie 5-godzinne okienko, więc chyba jednak wrócę choć na chwilę do domku. Postaram się wtedy napisać cosik więcej.
Buziaki dziewczątka kochane!
-
Cześć kochane!!!
Wczoraj po południu nie zajrzałam do was, bo była szefowa i na dodatek komputer mi chodzi jak...liczydło!!!
Encja - wystraszyłam się trochę po przeczytaniu twojego postu - ja mam czasem tak, gdy jestem trochę głodna i nie zjem niczego, to potem po jakiejś godzince zaczynają mi się trząść ręce, tętno mam niczym uderzenia młota kowalskiego i jeśli w tym momencie nie zjem czegoś, to zdarza mi się zemdleć.Dzieje się to zwłaszcza wtedy, gdy wypiję wcześniej (parę godzin wcześniej) kawę. Może powinnam sobie zrobić badania? CZy to możliwe, że mam cukrzycę??? Nigdy nawet nie pomyślałabym !!! O rany!
Z dietkowaniem juz niedługo do Was dołączę!!!!
Już odliczam dni!!!
Buziaczki!!! Aniffko - bardzo ładny bilansik!!! Gratuluję! Dzięki za wizytę w mojej kawiarence i ciepłe słowa!
Cmoki smoki!!!
-
Celebrianna - nie nei eni, na pewno nie masz cukrzycy spokojnie. Cukrzyca to choroba która generalnie polega na tym ze ma sie ZA DUZY poziom cukru. Niedocukrzenie to poziom za mały - u normalnego czlowieka poziom cukru jest regulowany przez trzustkę i wątrobę.
trzustka wytwarza insulinke i pulsacyjnie po zjedzeniu wystrzeliwuje ja do krwi. Insulina odpowiada za dostarczanie energii do komórek, wpływa tez na dotlenienie tkanek i mózgu. Organizm zasze dobiera sobei sam dawkę tak aby nie było jej za dużo ani za mało
wątroba z kolei pilnuje by cukier nie spadł za nisko. Wystrzeliwuje swoje zapasy cukrów do krwi gdy wyczuje ze jest on za mały. Aby jednak wątroba mogła wystrzelić cukry cukier musi spaść do pewnego poziomu.
U zdrowego człowieka ta współpraca trzustki i wątroby powoduje że nawet po zjedzeniu wielkiego tortu poziom cukru we krwi jest w normie.
Jest jednak udowodnione ze nawet zdrowi ludzie mają niedocukrzenia - na przykład około 10-11 naturalnie spada cukier we krwi - dlatego tak wazne jest jedzenie 2 śniadania, zwlaszcza jak dzieciaki są w szkole.
U osób odchudzających się mogą wystąpić stany niedocukrzeniowo-podobne lub nawet same niedocukrzenia. Wynika to z faktu że w organizmie nie ma mozliwych do spalenia węglowodanów - a jesli trzustka wystrzeli troszkę insulinki ot tak, na przyklad bo zobaczylismy tylko jedzonko ale go nie jjemy.. to zaczyna się trawienie tego co zostało...i cukier zamiast byc na pewnym stałym poziomie zaczyna spadać. Następuje wtedy osłabienie, drżenie, często napad snu, pogorszenie widzenia, zimny pot, kołatanie serca... - wypisuję objawy jakie ja mam..nie zawsze wszystkie na raz!!! Należy wtedy dostarczyć organizmowi cukier - najszybciej wchłanialna jest czysta głukoza (w sklepach jest w torebeczkach), ale można poczęstować się łyżką miodku, sokiem pomarańczowym lub sokiem z winogron - generalnie soki szybko (ok. 10-15min) podnoszą cukier. Oczywiście mozna tez zadowolić się lodem, czekoladką czy batonikiem. Generalnie słodycze szybciej podnoszą cukier a produkty mączne wolniej (bo dłużej je trawimy).
To ze ty masz niedocukrzenie i wręcz omdlenie mnie nie dziwi. Mój chłopak - Maciek - nie odchudza się - jest chudy jak szczapa - ale on z reguły mało jje. Zje śniadanie, potem w pracy ok. 4 jakąś kanapkę i potem aż do 18 nic... i często jak po mnei przyjezdza o 17 pod pracę to mowi ze go "telepie" - i rzeczywiscie kiedys sprawdzilismy mial trochę obnizony cukier. Wypił sok pomarańczowy i zjadł bułkę z budyniem - po 15 minutach bylo ok. Pewnie jakby tego nei zjadł to by sie jego stan pogarszał. On ma tak w miarę czesto..ehh... bo nie jje.
generalna zasada - lepiej miec zawsze w plecaku czy torebce coś co nam w razie czego doda energii i jesli tylko czujemy objawy to sobie - nie patrzac na dietę - zafundować soczek czy cukierka. Taki zastrzyk cukru nie spowoduje utycia a uratuje organizm przed rozchwianiem.
-
Ufff! Uspokoiłaś mnie!!
Muszę w takim razie nosić coś energetycznego ze sobą Tylko, żebym nie sięgała po to za często!
Właśnie idę zjeść płatki pszenne z jogurtem probiotycznym i tekturki z miodem
Buziaczki!
-
Witam wszystkie współodchudzaczki w ten pochmurny poranek(mam cichą nadzieję,że się rozpogodzi
Droga Aniffko zdaję sobie sprawe,że obiad powinien być w środku dnia ale niestety tak mam zajęcia na uczelniW domku byłam dopiero po17-stej,ale pocieszam się,że to był mój ostatni posiłek w ciągu dnia.
Skłamałam!jeszcze zjadłam 2 ciastka u znajomych i kawusia z mlekiem(ale bez cukru).
Wczorajszy wieczór był pełen zajęć ,bo od razu po objadku pojechaliśmy z moim Kochaniem rozglądać się za naszym wsolnym,potencjalnym"gniazdkiem" i do domku dotarłam po 24-ej.
Planowałam pojeżdzić an rowerku ale ze zrozumiałych względów nie wyszło. Na szczęście energetycznie zmieściłam się w normie bo wyszło ok.1200kcal.
Dzisiaj niestety wogóle ciepłego obiadu nie będzie bo po zajęciach jadę połazic po sklepach,następnie jadę po moje Kochanie do pracy i idziemy do kina.
Dlatego Cezostaje tylko suchy prowiant
Clebrinko ja mam podobne objawy jak nie zjem czegoś przynajmniej co 3h.Jest mi słabo,kręci mi się w głowie i jestem strasznie rozkojarzona.Dlatego podziwiam osoby które potrafią nic nie jeść przez 8h!
Dziewczynki o której polecacie zjeść obiad i co serwujecie na kolacje?
Pozdrawiam gorąco
p
-
gwiazdeczka79 ja jjem mniej więcej tak:
sniadanko - 7:00 - 7:30
II śniadanko - 10:00 - 10:30
objadek - 13:00 - 13:30
podwieczorek - 16:00 - 16:30
kolacyjka - 18:30 - 19:00 - w zależności o ktorej do domu trafię.
generalnie ma zasade ze na kolację nie jjem owoców - staram się by kolacyjne danie było sycące i długorozkładające się w organizmie - by starczyło na całą noc..a nie że w środku nocy budzi mnie głód.
za to rano staram się przed śniadankiem napić się kilka dużych łyków wody mineralej niegazowanej lub lekkiej zielonej herbatki, rumianku... to poprawia - w moim przypadku - trawienie i sprawia ze czuję się jeszcze bardziej pełna po zjedzeniu śniadanka
a w ogóle dziewczynki macie moze jakies specjalne sposoby jedzenia? chodzi mi o szybkość jedzenia... lub o to w jakich warunkach to robicie. Bo ja staram sie spokojnie jesc..ale to chyba nie lezy wmojej naturze..hehheheheh
-
Cmok dziewczątka! Wpadlam tylko na chwilkę, żeby zameldować, że mój bilans jedzeniowy wyniósł dzisiaj 1 194,20 kcal Przyznam, dzisiaj trochę się łamałam (przez stres), ale myslałam sobie za kazdym razem: Nie! Nie! Co powiedzą dziewczyny na forum? Więc znowu mnie uratowałyście Nie wiem, ile spaliłam, nie mam czasu liczyć. Uffff, zaraz znowu wybiegam z domku. Dietetyczne buziaki wieczorne!
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki