-
Owieczko dziękuję za odwiedziny.
Ja narazie jestem na 1000kcal (wsytd przyznać, ale nawet tego tysiąca jeszcze nie dobijam, ale będę!!!), chcę trochę zwiększyć, bo wiem, że przy zwiększonej ilości ćwiczeń, tak trzeba... Narazie wiem o tym, ale próbuję to jeszcze wprowadzić w życie, jak widać jeszcze mi się nie udało.
-
nigdy nei jest za późno:]
ważne podejcie...a mi też nie zawsze wychodzi dobijać
-
no podziwiam Cie za ten zapał do ćwiczeń...wez mi troche go daj;p nie no dzis tez cosik poćwicze...wiesz ja sobie BARDZOOOO łydki wyszczuplilam chodzeniem na szpiteczkach;p i to nie zbyt czesto a czasem i sie zrobiły ladniutkie
a co do 1000kcla..dziewcyzno jedz wiecej nawet nie mów głosno ze nie dobijasz do 1000lcal tu nie mamy sie głodzic a rozsadnie odchudzać..wiec prosze chocc 2 jogurty wiecej w ciagu dnia;p
-
oj Ninko
to fakt - do 1000 musisz dobijać bo przecież nie chcesz jojo
ale swoją drogą waga jak widzę ciągle łaskawa
pozdrawiam
c.
-
oj właśnie może łaskawa, dlatego że nie dobijam tego 1000... nie wiem, klne sie sama za to, a jednak jak idę do lodówki i do niej zaglądam, to nie jestem w stanie z niej nic wyciągnąć... zwykle już tak od godziny 15 mogę nie jeść... ale powtarzam sobie i powtarzam i mam nadzieję, że w końcu sama w to uwierzę i będzie dobrze... dziękuję Kochane Dziewczynki za wsparcie :* naprawdę mi się przydaje 
caroll - nigdy więcej jojo!!!
asq25 - zapałem się chętnie podzielę, bo mam go aż nadto
a w szpileczkach owszem chodzę, tylko że moje łydki są umięśnione więc nigdy nie będą super szczupłe 
liriel - moze w końcu nam się uda? 
a teraz idę do sklepu :P może się skuszę na jakiegoś loda albo coś.. to dobije tego 1000...
-
a więc tak: loda zjadłam (rany magnum!), a więc do tysiaczka też dobiłam. mam drobne wyrzuty sumienia, ale wiem, że do 1000 trzeba było dojść, więc próbuję je pokonać.
kupiłam dwa lody i o dziwo drugi leży w zamrażarce, nie mam na niego ochoty
kupiłam też małego kubusia marchewkowego i też lezy
chyba jestem chora skoro nie mam apetytu
ale poza lodami i kubusiem kupiłam tez cos zdrowego: 2 sałaty i kilogram zielonych jabłuszek
mniam, szykuje się jutro niezłe jedzonko
ale chyba spadku wagi już nie będzie tak szybko... próbuję się pogodzić z tą myślą... tak wiem, ze to zdrowo chudnąć powoli... tak wiem, 1000 to absolutne minimum, a powinnam jesc z 1300... tak wiem, wcale nie jem za dużo... ehhh, trzeba to tylko jeszcze przetłumaczyć z polskiego na moje...
-
A ja jeszcze nie pogratulowałam spadku wagi
więc gratuluję. No i do 1000 proszę dobijać
-
dziękuję Melissko
staram się już dobijać, począwszy od dzisiaj! inaczej czuję, że to by się źle dla mnie skończyło... ale niestety ten lód dzisiaj mi nie posłużył, bo teraz mnie brzuszek boli... chyba organizm się odzwyczaił od takiego cukru i teraz się buntuje...
-
Jak to miło obudzić się, wejść na wagę i zobaczyć kolejny (nieduży, bo nieduzy, ale zawsze!) spadek.. Dzisiaj mam 70,7kg czyli pierwszy cel jawi się coraz bliżej... mam nadzieję, że to 0,7 uda mi się jak najszybciej zrzucić
ach ta wymarzona 6 z przodu... kiedy znów ją zobaczę...
-
czeć ninko
no ja mylę, że bardzo szybciutko
za 2, 3 dni ędzie ta 6
pozdrawiam
c.
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki