Do mnie sarenki nie przychodzą, ale nie narzekam, mieszkam w zielonej części starego Mokotowa i bardzo kocham moją śliczną okolicę (jak na duże miasto śliczną![]()
![]()
)
Milutkiego wtorku Selva![]()
![]()
![]()
![]()
Do mnie sarenki nie przychodzą, ale nie narzekam, mieszkam w zielonej części starego Mokotowa i bardzo kocham moją śliczną okolicę (jak na duże miasto śliczną![]()
![]()
)
Milutkiego wtorku Selva![]()
![]()
![]()
![]()
to duzo osob wczoraj nie pocwiczylo![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
Selva - spokojnego dnia zycze![]()
Ale dzisiaj nie ma bata. Właśnie się opędziłam trochę z robotą, toczę ze sobą bój: biegać - nie biegać, bo biegochęci coś mi zaniknęły, ale jak popatrzyłam w lustro, to doszłam do wniosku, że bardziej nie chce mi się tak wyglądać, niż nie biegać, więc zaraz śmigam.
Rozsądek górą... Zazdroszczę Ci
Uściski!
Z moja znajoma zawsze sie 'sprzeczalysmy' gdzie jest lepiej mieszkac, na Zoliborzu czy Mokotowie. Ona oczywiscie ze Mokotow gora, a ja ze Zoliborz. Teraz obie wyladowalysmy w Stanach i to wcale nie byla radosc wielka, a i wrecz przeciwnie. Zycie jednak szykuje nam rozne niespodzianki i teraz dzieli nas prawie 450 kilometrow (jak na ten kraj to i tak nie jest zle).
Pozdrawiam Selva.
Moim zdaniem to trochę mało jesz - może warto jeść mało ale częściej?Zamieszczone przez selva19
I dobrze - warto odpocząć - cały cykl zmęczenie, odpoczynek, regeneracja warto budować.Ruch: nie było, jakoś mi sie nie chciało...
Szbkiego śmiganiaZamieszczone przez selva19
![]()
Mniej jest więcej? http://www.dieta.pl/grupy_wsparcia/showthread.php?t=49
Zapisz zgubione letnie kalorie! ćwicz i licz!!!
Inspiruj się: Klub Tytanów: spadek min. 15 kg utrzymany przez rok?
AleXL, wydaje mi się, że z jedzeniem - wtedy, kiedy się pilnuję i nie zaliczam wpadek- jest w miarę w porządku. Wychodzi tego ok.1500-1700 kcal. Czuję się dobrze, więc chyba starcza.
Wiem, że idealnie byłoby jeść 5 posiłków dziennie, ale póki co jedzenie 3 jest dla mnie dużym szokiem. I cały czas mam wrażenie, że non-stop jem, albo robię jedzenie, albo sprzątam po jedzeniu, albo myślę, co zrobić do jedzenia, i co kupić, żeby było z czego zrobić coś do jedzenia i tak w koło Macieju. I, tak szczerze mówiąc, mam już dość tego jedzenia... Daję sobie 2 miesiące, żeby wdrożyć się w rytm 3 posiłków dziennie, a dalej zobaczymy...
dalie![]()
Selva, ja zaraz idę ćwiczyć, jeszcze tylko troszkę poplączę się po forum![]()
trzymam kciuki za Twoje grzeczne dietkowanie, z pięcioma posiłkami oczywiście![]()
pozdrawiam expresowo![]()
Dziesiejsze menu:
S: grahamka z chudym twarogiem i miodem, kawa z mlekiem
O: pieczony pstrąg, fasolka szparagowa, sałatka z 3 pomidorów z cebulką
K: dziki ryż podsmażony z warzywami 'chinskimi'
w międzyczasie: brzoskiwinia, kilka śliwek
Ruch: 80 minut biegania
Ale nawałnica szaleje za oknem. Jak to dobrze siedzieć w domu...
Zakładki