Wątek: Pewnie nigdy nie schudnę, ale wciąż próbuję...

i będzie!!! ja tez chce do 65 dojsc wiec mamy wspolny cel to dajemy hehehe

No to kolejny dzień czas zacząć Dietka w sumie już wróciła na właściwy tor, ćwiczonka już wróciły o łask to co teraz już tylko czekamy na efekty Asq Ty jednak masz niedaleko a ja parę ładnych kilogramków mam do pozbycia się, ale dam radę na pewno

Hej, oczywiście, że dasz radę a efekty przyjdą szybciej niż myślisz

Ja już też nie mogę się doczekać powrotu do pedałowania, bo to kocham :P

Miłego piątku

oj nie ma innego wyjscia...obie damy rade!! musimy

No i mamy ostatni dzień roku Ostatani dzień przekraczania limitu 1000 kcal
Bo do końca lutego musi być 65 kg Już zaczęłam się przykładać do ćwiczonek, pracować nad nowymi jadłospisami, bo inaczej nie upilnuje tego tysiaka..i do odzieła od jutra.


Szczęśliwego Nowego Roku życzę, by był lepszy niż mijający i bardziej dietkowych dla tych, którzy poitrzebują

Dużo zdrówka, radości, miłości, ciepła i jak najmniej trosk w 2008 roku :P

kochana ...SZCZESLIWEGO NOWEGO ROKU spotykamy sie 2 stycznia i dietkujemy prawda?

No i odchudzanko rozpoczętę Już nie mogę się doczekać ćwiczeń dzisiejszych Dietka w miarę rozplanowana Ale najważniejsze,że już po świętach Teraz to już tylko z górki Czyli ZACZYNAM

Na śniadanie belriso wiśniowe - 222,25 kcal
Na drugie śniadanko banan nie duży

Banan 100 kcal czyli 322,25 kcal za mna, na obiadek o 14 planuję warzywa na patelnię - 220, 5 kcal czyli bedzie 542,75 kcal aa i jeszcze 30 kcal na kawy z mlekiem w sumie 572,75 kcal
Heh ile matematyki

Mąz zakupił mi inne warzywka, nie z hortexu i dzięki temu patelnia to 130 kcal Hehe Kochany moj, nieświadomie sam mi ograniczyła kalorie

Więc w tej chwili jest 480,75 kcal