-
Ninti, pisałam już o tym u siebie kilka razy,ale nie wiem,czy wyczytalaś,więc się powtórzę
Wiesz ile ja kiedyś schudłam nie będąc na żadnej diecie!?!?
...Ja w sumie też nie wiem Bo nie miałam wówczas wagi,nie mierzyłam się nawet centymetrem,ale fatem jest,ze spodnie,kóre kiedyś pękały na mnie w szwach,potem luźno opadały mi przez biodra
Więc takie bycie-nie bycie na diecie jest chyba bardzo dobre,szczególnie dla naszej psychiki. Bo jak ja licze kalorie,codziennie staję na wagę,to po tygodniu wariuję..
Takie ramy mnie bardzo wkurzają.
A wtedy nie objadałam się, ale też nie głodowałam,zwaracałam uwagę na to,co jem, ale nie spędzalam ani chwili przed lusterm,by sprawdzic,czy widac już jakies efekty..
Po prostu byłam sobie na takiej nie-diecie jakis czas.
Że schudlam zorientowałam się dopiero,gdy ludzie zaczęli to zauwazac,pojawiły się komentarze "o rany,kiedy ty tak schudlaś" i dopiero wtedy zdałam sobie sprawę,ze faktycznie jest mnie mniej
Także na luzie też można schudnąc
-
Nio z tym to prawda. Ja tez kiedys sobie tak cwiczylam, ale naprawde nie po to aby schudnac, bo uwazalam, ze dobrze wygladam. Jednak to bylo tylko w moim mniemaniu Moj chlopak byl wtedy za granica. Gdy przyjechal doznal szoku. A ja nie wiedzialam o co chodzi. W koncu uswiadomilam sobie, ze schudlam, mimo ze tego nie chcialam. No i w koncu widac bylo moje kosci policzkowe
-
Dziewczyny... no własnie coś chyba w tym jest. Bo od kiedy sobie powiedziałam ze nie jestem juz na diecie to .... nie ciągnie mnie tak do jedzenia. Tzn jem głownie gdy mi się nudzi. Np w niedzielę zjadłam prawie pudełko pierników xD ale oprócz tych pierników i chyba 3 bananów xD nic przez cały dzień nie jadłam. W poniedziałek zjadłam praktycznie jeden posiłek (podsmażona pierś kurczaka z papryką) oraz troszke rodzynek w czekoladzie i 2 kostki czekolady :P i dzis ... banan, 2 bułki ziarkowe, 2 kawy i troche.... moze nawet sporo winogrona i jeszcze 3 frytki xD
I tak właściwie to czuję się tak jakbym do życia wróciła i nie myślę ciągle o jedzeniu i nie mam nawet tego takiego myślenia - odkładania życia na czas po schudnięciu.
Może to głupio zabrzmi ale czuję sie jakas taka ... wolna :O
Tzn jedyne co sobie postanowiłam to że będe się jednak starała unikać słodyczy bo paczka pierników to jednak nie jest dobre rozwiązanie
-
No niestety tak jest, że gdy sobie czegoś zabraniamy to chce nam się tego sto razy bardziej. I to jest najtrudniejsze w diecie.....
-
Mnie też zdecydowanie lepiej idzie dieta, gdy mówię sobie, że po prostu dbam o siebie, o swoje zdrowie, a nie że się odchudzam, bo zawsze dzien przed odchudzaniem musiałam sie nażreć jakbym ostatni raz w życiu słodycze widziała....a ten jeden dzień przeminiał sie w kilka dni
-
Witaj Ninti. Zaciekawilo mnie jedno: jesc z nudow. No wlasnie! To jest moj problem, ze czesto siedze sama w domu i sobie podjadam (na szczescie odkad sie odchudzam to tego nie ma). Ale to jest tak ciezkie do zwalczenia...! Np. zeby nam sie chcialo pocwiczyc zamiast jesc To by bylo lux
-
ja niestety tez mam problem z jedzeniem z nudow...hmmm nie wiem jakos sobie wtedy wmawiam ze jestem glodna i wogule :/ no ale walcze z tym a ostatnio nie mam zbyt wiele wolnego czasu a to tez jest dobre rozwiazanie
-
Dokladnie. Brak czasu na jedzenie. Z jednej strony dobre, a z drugiej nie. Pozwala nam to na ograniczenie jedzenia. Ale... Podam przyklad. Gdy caly dzien nie mam czasu na jedzenie, to skubne od czasu do czasu cos malego. Pozniej wieczorem jestem juz taka glodna, ze bym zjadla konia z kopytami. Uwierzcie, ze tak jest, a pozniej tylko wyrzuty sumienia i pytania do samej siebie: dlaczego nie zjadlam tego cholernego obiadu?!
-
Zgadzam sie z NoPerfect na doadtek u mnie dochodzi ból zoładka musze zjesc obiad, inaczej jęcze i sie mecze
-
Meeg skad ja to znam
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki