Wątek: Give up?? - Over my dead body!!!

Miejmy nadzieję, że będzie Ci szło zarąbiście i że będziesz tu codziennie

Udanego dnia i tygodnia Ninti

Ninti, powodzenia, cokolwiek będziesz robić. Rozumiem Cię dobrze, u mnie też często myśl, ze mam planować posiłki, mam sie pilnować, liczyć kcal, powodowała działanie w drugą stronę

Ninti, dieta-nie dieta ,czyli taka,ze nie liczysz kcal,tylko zwyczajnei starasz sie z glowa odzywiac,a jeszcze moze tez czasem pocwiczyc-jest njalepssza!!!! Ja swego czasu tak wlasnie schudlam bardzo duzo. Ile -nie wiem,bo wlasnie ani sie nie wazylam,ani nawte nie mierzylam:]

Pozdrawiam

Witajcie witajcie, w sumie to powinnam tutaj wylewać ogrom swoich żali i smutków bo to co dziś na wadze ujrzałam to mnie zdeczka przestraszyło.
Strasznie sie zapuściłam.... straaaasznie, od chyba 4 lat nie widzałam tej liczby!!....71... , raz miałam już 70 rok temu w maju, ale sie opamiętałam.
Chociaż w sumie mam dziś 1 dzien @....
No nie ważne.
Nadmienię jeszcze że w sylwestra tego roku wazyłam 64kg...khem....

Dobra, stało się, sama się do tego dopuściłam, ale teraz juz Nintja nie popuści! Czuje się maxymalnie zmotywowana i tym bardziej motywuje mnie to że w moim portfelu zagościł dziś karnecik na aerobik 3x w tygodniu !
Czyli wtorek/czwartek/piątek Nintja będzie spalała przebrzydły tłuszczyk!! A w sobote i niedziele - bieganko ) Ahhh... na samą myśl o ćwiczeniu robi mi się milutko i przypominają mi sie czasy kiedy tak ochoczo oddawałam się wszelkiej aktywności ruchowej... no i myśle jaki to człowiek głupi jest.

Wiele razy zdarzał o mi się mieć dużo zapału ale tym razem czuje że to jakaś ... grubsza sprawa

Spróbuję Was troszke poodwiedzać, ale nie mam w tej chwili za bardzo czasu bo musze leciec na ruski, ale jakby ktoś się poczuł pominięty to niech nie płacze :P, nadrobie po powrocie.

Dzia-ne! (jak to mawiają Japończycy)

Nintuś, najważniejsze, że masz zapał, że jesteś zmotywowana, że masz karnecik!

To połowa sukcesu! :P

Bardzo się cieszę, że tak podchodzisz do sprawy! Tak trzymaj :P :P :P

Pięęęęęeknie czasem taki kop w tyłek jest potrzebny ja dostałam od mojego chłopaka, byłam oburzona, a potem stwierdziłam, ze ma facet racje, wróciłam na forum i na dietkowe szlaki życzę powodzenia

Widze za nabralas mnostwo motywacji a karent na aerobic na pewno CI w tym pomoze bo przeciez nic lepiej nie moze zmotywowac do cwiczen niz kasa wydana na nie !!
zycze CI szczerze zebys jak najdluzej wytrzymalam w swoich postanowieniach...ja powoli podnioslam sie z dolka sprzed paru dni kiedy to stanelam na wadze i pomyslalam sobie rany jak ja moglam sobie taka krzywde zrobic...ale koniec z tym !!
milego dnia ))

Whow - podziwiam za plany ruchowe ! A za karnecik wielkie brawa - nie ma lepszej motywacji od tego, że do przodu siè w coś inwestowało i trzeba jakoś wyużyć .

Cześć Weź Ty się nie waż, jak masz @, bo tylko niepotrzebnie wpadasz w stresy Ja chociaż często podjadałam na diecie, i tak schudłam dzięki aerobicowi. Trzymaj się dzielnie :*

Coś prawdy jest w tym co mówicie , bo za ten aerobik to płace z mojej stypy której i tak nie mam za dużo (chociaż czy pieniędzy moze być za duzo?? ) więc muszę rozsądnie inwestować

Dziś drugi dzień ładnie dietkuję, kalorii nie liczę bo mi sie nie chce, moge mniej wiecej napisac co żem wchłonęła:

jogobella light
kromka macy "Chaber"
jabłko
czekolada z automatu na uczelni (ups, tego chyba nie powinno byc ;p )
kawa z mlekiem
bułka z ziarkami dyniowymi
troche mięsa z sosu (tak sie starałam odsączyć ten sos :P)
a na kolacje to chyba zjem sobie serek wiejski

AA, dziś pierwszy dzień aerobikowy, troche lipa bo ciągle przecież mam @, ale nie martwcie sie jakoś się tam zatkam xD xD
Lece prasować koszulke. Jak wrócę to dam sprawozdanie :P
☼☼☼☼☼☼☼
Kulturalnie skorzystam z możliwości edycji posta :P

No więc jestem juz po aerobiku, okazało się że z braku miejsc pani zapisala mnie na zajęcia dla zaawansowanych :P więc dreptalam tam na tym steperze (bo zajęcia były ze stepu) myląc około 90% kroków :P. Ale zmęczyłam się że się ze mnie lało i generalnie fajnie było .
Oj dobra, naucze sie :PP nie było w sumie az tak źle hehe.
Jutro znów ruszamy