Strona 5 z 17 PierwszyPierwszy ... 3 4 5 6 7 15 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 41 do 50 z 163

Wątek: Desperados chudnie :D

  1. #41
    Ajulka jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    15-02-2007
    Mieszka w
    Kraków
    Posty
    66

    Domyślnie

    Hej, no ja po mojej jodze...było bardzo fajnie. Ale TY to mi zaimponowałaś teraz tym basenem o 6 rano............SZOK !!!!!!!!!
    I do tego przy takim wysiłku 1000 kcal......szalejesz Dziewcyno

    Spokojnej nocki Ci życzę

  2. #42
    topozona jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    27-08-2007
    Posty
    0

    Domyślnie

    Wielkie dzięki A teraz spać bo nici z basenu będą...Jutro wstaję o 4.45 więc jak już się wymoszczę i kociaki przestaną się prać zostanie mi jakieś 4,5 h na sen...
    Ale kto by tam spał..jak zadania do wykonania sa

  3. #43
    topozona jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    27-08-2007
    Posty
    0

    Domyślnie

    I znowu ja
    Jest 8 rano siedzę już w pracy z kubkiem kawy z chudym mlekiem i napawam się faktem, że przepłynęłam dzisiaj 1750 m w 45 minut..Plan docelowy to 2 km w 1 h, wydaje się realny, ale nijak nie mogę zdążyć na basen punktualnie na 6 a musze odrobinę wcześniej wyjść, żeby zrobic siebie na liudzia. Tym niejmniej jestem zadowolona z tak rozpoczetego dnia.
    Plan na dziś:
    płatki z mlekiem 270 kcal
    piers z kurczaka 125 g z grilla - ok 200 (kropla tłuszczu wpadnie)
    ryż z papryką i pomidorami - ok 400 kcal
    lampka winka na uczczenie dobrze przeżytego dnia 130 kcal
    1000 kcal sobie spokojnie wychodzi..może winko zamienię na jakiś owoc..ale zobaczy się
    no i 1000 razy na skakance - dzisiaj nic nie może się nie udać...Zapowiada sie naprawdę miły dzień
    Buziaki dla wszystkich i powodzenia w planach dietkowych

  4. #44
    topozona jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    27-08-2007
    Posty
    0

    Domyślnie

    Wczorajszy dzień prawie się udał..no może prócz skakanki..zwyczajnie padłam bez sił wieczorkiem i tyle było ćwiczenia .
    Ale kaloryjkowo jak najbardziej poprawnie więc jest gites.
    Nie mam planu konkretnego na dziś...
    zjadłam już płatki z chudym mlekiem (270)
    i zaszalałam wypiłam kawę z tłustym (ok 45 kcal)
    na obiadek będzie chyba makaronik z pomidorami, a co mi tam (450)
    i jakiś owoc na kolację..
    Dzisiaj już musi być skakanko bo ie mogę się pocieszać myśleniem, że przecież miałam basen...

  5. #45
    topozona jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    27-08-2007
    Posty
    0

    Domyślnie

    No sobota mimo małej wpadki w postaci pysznego Martini z lodem ( trooochę tego było) wyszła ładnie
    wyliczenia bez Martini:
    - rybka na śniadanko (ok 200)
    - obiad pierś (grill), brokuły i surówka (ok 350)
    - jabłko (75)
    - polędwica parę plasterków ok 150 kcal
    - jedno malutkie ukraińskie coś tam (skrzyżowanie placka ziemniaczanego z racuchem) ok 50 - 1/3 standardowego placka
    czyli
    gdyby nie Martini było by ładnie a nawet jak sie dda dramatu nie ma...
    raz kiedyś 1300 kcal nie zaszkodzi zwłaszcza, że dzisiaj przesuwam suwaczek w końcu uff niewiele ale jednak (taaa miałam sie nie ważyć..nawet wyjęłam baterie z wagi he he)
    Zatem dzień mam nadzieję nie najgorszy...
    Zwłaszcza jakbym podliczyła to czego sobie odmówiłam (odwiedzaliśmy rodziców)

  6. #46
    Ajulka jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    15-02-2007
    Mieszka w
    Kraków
    Posty
    66

    Domyślnie

    Hej, pięknie się spisujesz naprawdę ! Ta dietka nawet z martini super. Ja wychodzę z założenia ,ze nie można sobie cały czas odmawiać / czegoś słodkiego czy alkoholu / bo dieta ma być długofalowa i taka z pojedynczymi ustępstwami jest bardziej realna do zrealizowania.
    Ja, jak będe mieć 6 na przodzie tez będę sobie raz na jakiś czas pozwalała na takie szalenstwo.
    Oki ,zmykam spać, bo burczy mi w brzuchu a do tego jutro raniuteńko muszę byc zwarta i gotowa do działani.
    Miłego weekendu Ci zyczę

  7. #47
    topozona jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    27-08-2007
    Posty
    0

    Domyślnie

    heh niedziela zaczęła sie pracowicie choć zupełnie bez formy..tylko 800 razy na skakance i zaczęłam A6W - rety nie daje rady..ja chyba nie mam chcegoś takiego jak mięśnie brzucha..jakoś nie ma mnie co utrzymywać...zatem coś szuję że planowane 42 dni A6W u mnie bedzie trwało 84..ale co tam byle do przodu.
    Na nic więcej sił już nie mam
    Mimo, że jest 11:26 ciągle zbieram się do śniadanka..ale tego też mi się nie chce...
    Mam nadzieję, że nie mam kolejnego dnia Marudy
    No ruszam tyłek..może z dala od kompa zachce mi się coś robić...
    Buziaki...

  8. #48
    boojka jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    21-09-2009
    Posty
    89

    Domyślnie

    hej !
    Wreszcie trafiłam do Ciebie
    Widze że idzie Ci świetnie... a za basen podziwiam to super pomysł w sumie żeby chodzić tak rano, tylko że np. w moim przypadku to by całkowicie nie wypaliło, bo nasz basen rano to jest zajety przez uczniow :P kiedys sama miałam na nim zajecia... do dzisiaj to przezywam powinno byc fajnie a było szoszmarnie zdecydowanie wole chodzic prywatnie na basen kiedys tez meczyłam 6w, przynam sie chyba że dostarłam do 24 dnia... no i zostawiałam licze że kiedyś znow zaczne ja robić, ale teraz kiedy nie mam możliwosci wykonywania tak regularnie ćw to nie ma co zaczynać...
    hmmm martini, winko :P Ty wiesz co dobre a ja tak dawno niczego nie piłam... hehe no ostatanimi czasy tylko herbatke z rumem mi sie zdarzyło na rozgrzanie, a tak to prawie abstynentka przez diete :P ja baterii w wadze nie wyjmowałam, ale wage wrzuciałam na szafe.. moja mama chciała sie zwazyć i ja zdjeła... i zamiast co 2tygodniowego wazenia wyszło mi cotygodniowe ale i tak dobrze tydzien bez wagi! no... i gratuluje przesuniecia paseczka oby tak dalej
    buzka :*
    największe jojo 80kg
    obecnie -> 71,5
    mój pamiętnik chwilowo zawieszony: to znowu ja... - Grupy Wsparcia Dieta.pl

  9. #49
    topozona jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    27-08-2007
    Posty
    0

    Domyślnie

    Dwa ostatnie dni wymazuję z pamięci...
    Dietki prawie nie było upsss (pistacje i lody), nie wsominając o pobycie w knajpce na zdecydowanie nie dietetycznym obiadku
    Ale od dziś wracam, pełna zapału i chęci ..baterii nie włożę do 24.10 choćby nie wiem co
    No i rzecz jasna znowu zaczynam A6W ...wstyd mi straszliwie...ale trzeba...
    Dzisiaj jako mało mądra istotka robię dzień owocowy..muszę oczyścić organizm z kcal i tłuszczyku pochłoniętego w ostatnie 2 dni...mówi się trudno...
    Powrót na skakankę...i może nie będę robiła tego nieszczęsnego planu po 1000 podskoków, bo nie mając powera nawet sie nie zabieram..
    zakładam nowy tickerek skakankowy i to mnie będzie motywowało...może...
    Jestem beznadziejna..tak opornie odchudzanie mi jeszcze nie nigdy nie szło...
    ale to sie zmieni...
    najważniejsze, że nie machnęłam ręką i podejmuję ponowną próbę..prawda?

  10. #50
    Ajulka jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    15-02-2007
    Mieszka w
    Kraków
    Posty
    66

    Domyślnie

    Prawda, prawda.....wiesz ja zazwyczaj miałam po kilku dniach odchudzania jakies wpadki i olewałam dalszą dietę.
    Więc Twoje podejście bardzo mi sie podoba....wydaje mi się , ze jak się chce schudnąć wiecej niż 2-4 kg...to poprostu trzeba się liczyć z tym, ze bedą wpadki a potem trzeba walczyć dalej
    A i wiesz mnie się wydaje, ze jeśli chodzi o ćwiczenia to trzeba sobie zakładać realne cele i małymi kroczkami iść do przodu,żeby się szybko nie zniechęcić.

    Tak więc 3mam kciuki i pozdrawiam !!!

    ps. no i oczywiście na Ciebie również można zawsze liczyć i cieszę się bardzo ,ze zjadujesz czas , zeby do mnie wpadać

Strona 5 z 17 PierwszyPierwszy ... 3 4 5 6 7 15 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •