Strona 3 z 17 PierwszyPierwszy 1 2 3 4 5 13 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 21 do 30 z 163

Wątek: Desperados chudnie :D

  1. #21
    topozona jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    27-08-2007
    Posty
    0

    Domyślnie

    Niestety..trzy dni należałoby wymazać z pamięci..choć trzeba przyznać, ze sie starałam..łaziłam po górkach w czasie wolnym, nie zjadaółam wszystkiego, nakłądałam sobie mało...ale że jedzenia było obłędnie dużo..to i tak są efekty he he
    Poza tym jak już wróciłam..mąż przywitał mnie pyszną kolacją (rety ja tak dobrze nie gotuję (pierś z kurczaka w miodzie z chilli i cynamonem mniammm i nawet zaszalał z kasztanami) więc jak tu dochowac wierności sobie i swoim postanowieniom...
    Ale od dziś basta...
    dietkuję dalej..bo tym, razem sie nie poddam.
    Dzisiaj już zaliczyłam basen i dwa wafle ryżowe w zalewie jogurtowej...chyba powoli czas na kawkę
    Na teraz tyle
    Pozdrawiam cieplutko - nawrócona ja
    Ps. napewno dzisiaj jeszcze poskaczę na skakance..taka będę

  2. #22
    justbr jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    06-05-2007
    Mieszka w
    Dąbrowa Górnicza
    Posty
    0

    Domyślnie

    noooo ale pyszna kolacja.
    mimo odchudzania też bym nie odmówiła.
    szkoda, że mnie nikt nie robi muszę czekać do niedzieli na uroczystość rodzinną.
    mam nadzieję, że nadprogramowo nie podjem.
    pozdrawiam

  3. #23
    topozona jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    27-08-2007
    Posty
    0

    Domyślnie

    No ale od dziś lolacjom koło 20 mówię nie
    Twardym trzeba być i dzielnie się poodchudzac..coby w końcu przestać kwękać i marudzić.
    Niestety diety mają to do siebie ze jest na nich naprzemian super i straszliwie..ale potem się do tego przywyka i jest fajnie i poza tym szczupło...
    Eee marudzę...
    Na koncie już 320 kcal...ehh trzeba uważać..te wafle ryżowe wydają się takie niewinne
    Dziś nie przekraczam 1000 i dorzucam 1000 podskoków..każda nadprogramowa kcal = dodatkowe skakanie....
    he he he na pewno mi się skakać nie będzie chciało
    Na obiadek mam dzisiaj pekińską z sosem vinegret ok 100 kcal
    pierś w miodzie i chilli (zostało troche z wczoraj ) ok 300 kcal (200 g piersi i zalewa)
    jakieś owoce najlepiej ze dwa jabłka
    wieczorem ide do kosmetyczki tam jadła nie bede więc nie powinno być cięzko...
    No może w końcu zacznę się odchudzać a nie tylko o tym gadać...

  4. #24
    anneirving jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    10-07-2007
    Mieszka w
    Poznań
    Posty
    1

    Domyślnie

    Hehe wypad do kosmetyczki to dobry sposób na niejedzenie
    Ale co będzie jak Kosmetyczka będzie miała cukierki ?

    Dzielnie się trzymaj
    Miłego dnia



    Do zrzucenia 24 kg tłuszczu


    do przepłynięcia 10000m = 10km w 2miesiące

  5. #25
    boojka jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    21-09-2009
    Posty
    89

    Domyślnie

    Witam witam
    Widze , że wystartowałas prawie od takiej samej wagi jak ja i dazysz do nizszej niz ja wiec chyba powalczymy w tym czasie razem.. choc ja juz nie walcze , chyba sie juz nauczyłam moja dieta żyć ale pewnie do czasu :P
    O ja wymiekam ale Twoj maż gotuje :P kasztany soik na miodzie :P jak czytam taie nazwy to mam ślinotok :P
    hmmm a jakie zabiegi u kosmetyczki na dzis zaplanowane ??
    największe jojo 80kg
    obecnie -> 71,5
    mój pamiętnik chwilowo zawieszony: to znowu ja... - Grupy Wsparcia Dieta.pl

  6. #26
    justynaromania jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    12-02-2007
    Mieszka w
    osielsko
    Posty
    1

    Domyślnie

    Trzymam kciuki i zycze powodzonka .MUSI SIE UDAC I UDA SIE!!!!!!!!!!!!!!!!
    JAK NARAZIE EJDZONKO BARDZO LADNE A JAK NAWET KALORYCZNIE WYJDZIE TROSZKE WIECEJ TO BEDZIE OK WAZNE ZEBY NIE BYLO SLODYCZY I INNYCH BOMB KALORYCZNYCH.ZAJRZE DO CIEBIE WIECZORKIEM ZOBACZYC JAK CI POSZLO ,POZDROWIONKA

  7. #27
    topozona jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    27-08-2007
    Posty
    0

    Domyślnie

    uppps mała wpadka się znowu przytrafiła ...ale maleńka no taka co to 300 kcal ma...niestety...ale tragedii nie ma...620 kcal ciągle dobrze rokuje na cały dzień..Został tylko obiad...
    najwyżej będzie 1200 na skakance...od tego się nie umiera...choć za każdym razem jestem niemal przekonana, ze wyzionę ducha przynajmniej w okolicy 800....
    ale...chce się jesć..trzeba się ruszać..taka dla siebie bede..no dobra, będę...bo mniej kg bede musiała nosić i zadowolona bardziej bedę...
    Ehh coś nie mogę wpasć w rytm...tego nieszczęsnego odchudzania...przynajmniej zaczęłam się ruszać..więc może w najgorszym razie zatrzymam tycie oby...
    Ale dziś nie przekroczę 1200 kcal i basta!!!!!
    A jeśli sobie obiecuje i nie dotrzymuję sobie to czy mogę komukolwiek innemu? Siebie oszukiwać nie mam zamiaru....
    czyli na obiadek zostało mi 400 kcal - piers i pekińska się zmieszczą...

    A będę sobie robić dobrze poprzez manicure taki ładniutki i z masażem dłoni i w ogóle...trzeba sobie w tych ciężkich czasach robić dobrze...
    może umówię się od razu na jakiś masaż całego wielorybiego cielska
    Dzięki za wszystkie słowa..aż bardziej chce się ćwiczyć i chudnąć..teraz już wiem, że moje tłuszczyki mają przechlapane ot co (nie kojarzyć z wylewaniem się)
    Buziaki

  8. #28
    topozona jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    27-08-2007
    Posty
    0

    Domyślnie

    Hehzłapałam doła..dietka dietką..nie bardzo idzie, ale żeby tak od razu przytyć? grrrr
    Niby na wadze to samo a w sukienkę w którą w ubiegłym tygodniu wchodziłam wejść nie moge...Boli bo miała być na jutrzejsze wesele a tak muszę gonić jak szalona po mieście, żeby coś sensownego wyhaczyć..w moim wielkim rozmiarze...I jak tu się nie dobić...
    ehhhh brakuje mi juz sił do mojego cielska
    Niesłucha się
    Tyje
    Woła jeść
    No i jak mu przetłumnaczyć ze ma schudnąć dla swojego dobra...
    Zastanawiam się jak to możliwe nie jedząc więcej niż 1500 (ostatnie pół roku) przytyć 5 kg...może ja mam jakiś podzielnik ekstra przy liczeniu i nie umiem dobrze liczyc...
    Może mój jedzowaty metabolizm powiedział z Panią już nie współpracujemy...
    Nic to dietkować będe dalej...nawet z takim wrednym organizmem...
    Jak się nie dogadamy...
    Porozmawiamy inaczej
    Jak ja wam zazdroszczę ze potraficie chudnąć ehhhh
    I spowiedz, żeby nie było
    na śniadanko mleko (około szklanki)
    płatki nestle fitness (moze rozrusza moje kiszki)
    Wagi tu nie mam więc zakładam, że zjadłam 50 g płatków, a co mi tam...(paczka ma 250 a nie wygląda zebym zjadła z niej za dużo)
    czyli na razie: ok 340 kcal
    Na obiadek planuje albo rybę (jak będę tej sukienki szukała do nocy..to ryba będzie na mieście) a jak od razu kupie wracam do domku na ryz z jabłkiem i bananem..no i może jogurtem...obie wersje coś koło 400 bo ryby knajpiane zwykle mają albo panierkę, albo są nasączone tłuszczykiem...i są duże...
    No tyle narzekań trzeba brać się za siebie...I zacząć t łumaczyć wrednemu brzychowi ze nie chce robić milionów brzuszków..(jak trzeba bedzie zmusimy go )

  9. #29
    topozona jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    27-08-2007
    Posty
    0

    Domyślnie

    Udało się kupić nową/większą i mam nadzieję raz w życiu założoną sukienkę ;( .
    Planuje z niej szybko wyrosnąć, chociaż zupełnie brzydka nie jest...
    właśnie szykuje się na wesele...brzuch mam wydęty..cóż mały złośliwiec..wybaczam mu mam za swoje..kiedyś o niego nie dbałam...
    No mam nadzieję oszczędzać się w czasie wesela i od niedzieli zacząć naprawdę gubić kg...bez użalania się nad losem etc...
    ćwiczyć, cieszyć się i być szczęśliwa...ja mam tylko 20 kg za dużo..to nie jest nieuleczalne..a czasem tak sie zachowuje i czuje...
    Miłego dnia wszystkim życzę

  10. #30
    topozona jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    27-08-2007
    Posty
    0

    Domyślnie

    Witam w ten słoneczny poranek...
    Znowu nowe siły do walki..może teraz coś ruszy..żadnych wesel i większych imprez nie mam w planach więc mogę się już spokojniutko odchudzać...oby
    Dzisiaj będę super grzeczna.. żadnych najmniejszych grzeszków niedopuszczam...

    Twardym trzeba być a nie miękkim
    Dzisiaj na śniadanko muesli fitness (ok 45 g) z mlekiem 0,5 % ok 260 kcal...
    na drugie śniadanko jabłko ok 100 kcal
    obiadek pomidory i jakieś chude mięsko ok 400 kcal
    kolacja grapefruit
    cuzamen do kupy: ok 900 kcal (doliczam chude mleko do kawy)
    skakanka: 1000 (około 18.30)
    brzuszki: 25
    przysiady:50
    sprzątanie: całe mieszkanko
    odstępstwa od planu: wykluczone
    poziom szczęścia: b. wysoki
    I tak jest plan...wykluczam jakiekolwiek odstępstwa!!!!
    Trzymajcie kciuki...

Strona 3 z 17 PierwszyPierwszy 1 2 3 4 5 13 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •