Dla kobiet i mężczyzn są inne normy.Zamieszczone przez topozona
I o to chodzi!Za miesiac będzie mniej, obiecuję to sobie...
Dla kobiet i mężczyzn są inne normy.Zamieszczone przez topozona
I o to chodzi!Za miesiac będzie mniej, obiecuję to sobie...
Mniej jest więcej? http://www.dieta.pl/grupy_wsparcia/showthread.php?t=49
Zapisz zgubione letnie kalorie! ćwicz i licz!!!
Inspiruj się: Klub Tytanów: spadek min. 15 kg utrzymany przez rok?
Spowiedz za wczoraj:
makaron ok 100 g (320 kcal)
pierś duszona z cebulą i papryką (300 kcal)
1/2 grapefruita 35
drink z colą light (oj źle się prowadzę) ok 150
czyli:
troche ponad 800
ale niestety w ramach jednego posiłku....
ruchu nie było...
no szybki marsz 35 min
i bieganie w pracy
Plan na dzisiaj:
kanapka (pierwszy raz w życiu zrobiłam kanapki do pracy) ok 250 kcal no zaokrąglę do 300, żeby nie było - nie chciało mi się ważyć chlebka
obiad: kapuśniak ok 250 kcal (duża porcja)
kolacja: sałatka owocowa banan, pomarańcza, jabłko ok 230
i coś co się przytrafi za 200 kcal
Buziaki i trzymajcie kciuki, żeby mi sie w końcu ticker skakankowy przesunął bo troszkę obciachowo mieć to 0
Hmmm dzień wyszedł ok...Zaraz jeszcze tylko muszę poskakać i wskakuję do łóżka..jutro znowu basenik na 6:00 sama nie wierzę, że jestem taka dzielna. Jutro przepłynę 74 baseny..a co mi tam...(no jak się nie spóźnię) a to będzie jakieś 1850m chyba sobie basenowy tickerek zamiast skakankowego zrobię, bo pływanie zdecydowanie lepiej mi wychodzi..
no to jak wyszedł plan:
kanapeczka w pracy (założyłam około 300 kcal)
na obiad ogórkowa 250 kcal - bez śmietany (miseczka jak na zupkę chińską)
4 małe pierogi z kapustą i pieczarkami ok 200 kcal
sałatka owocowa ok 230
mały plasterek sera żółtego o 40 kcal
+mleko do kawy
czyli coś koło 1100 kcal
No mogę być z siebie zadowolona
jeszcze mykam na skakankę...
wpisuje 600 jak dam radę więcej poprawię się...
Musze sie pochwalić przepłynęłam dzisiaj 2000 m . No w dużej mierze dlatego, że miałam focha i się boczyłam na mężydło...no cóż nie sposób ważny..liczy się osiąnięty cel .
Mam legutkiego doła..no cóż zima sie zbliża a ja nienawidzę jak jest zimno...
Jakoś nie napawa mnie to optymistycznie..
Przynajmniej mam jakiś cel...
powinnam zweryfikowac plan chudnięcia, bo idzie coś wolniej niż zakładałam (no wiem, ze są wpadki..ale mimo wszystko)
z baseniku wychodzi coś koło 4000 kcal miesięcznie
czyli w ciągu 5 miesięcy ok 3 kg samym pływankiem powinnam uszczknąć...
skakanka (ta co tak marnie mi idzie jesli uda się godzina tygodniowo to będzie jakieś 2400 miesięcznie czyli zakładając, że raczej bedzie mi wychodziła lepiej niż gorzej 2 kg.
czyli do końca lutego powinnam ważyć 5 kg mniej tylko dzięki ruchowi.
Dodając do tego jeszcze 10000 kcal miesięcznie z oszczędności na diecie 1100 kcal wychodzi jakies kolejne 7 kg.
Czyli jeszcze celu nie osiągnę heh.
Ale lepiej robić realne plany niż się potem rozczarować.
Waga 57 - 58 kg to o niebo lepiej od tego co jest teraz więc nie dramatyzuję i dzielnie się odchudzam...
do lipca już na pewno wszystko co zbędne zgubię
Robie to przecież tylko dla siebie
Ufff jak zwykle się rozpisałam..ale i nastrój się poprawił więc jest ok.
Ale Ty mi imponujesz z tym pływaniem..dość , że dystans nieczego sobie / a mówi Ci do były zawodowy pływak / to i ta godzina......Naprawdę super.
Ja też zdecydowanie wolę wiosnę i lato gdy cieplutko i dzień długi ale trzeba szukać pozytywów we wszystkim więc ja się nastawiam na piękna sniezną zimę z nartami w tle A może nawet w tym roku na desce się nauczę jeżdzić...to jest dopiero pomysł
Co do Twoich zamierzen wagowych, to ja mam prawie tyle co TY wzrostu / 164 / i jako główny cel zakładam 59kg i myslę, że wtedy będe wygladac naprawdę dobrze, wiec jesli TY tyle osiągniesz do wczesniej założonego czasu to potem spokojnie możesz sobie już zrzucać dodatkowy nadbagaż
Ja się nastawiam, że przy 1200 kcal i takim ruchu jak teraz będe chudla ok. 1 kg tygodniowo i to było by super
3mam kciuki i życzę iłego dnia
Witam witam...
Dzięki za ciepłe słowa..z tym basenem to odrobinke oszukuję..bo w płetwach pływam..ale dystans to dystans
Spowiedź za wczoraj:
kanapka made by myself do pracy (chude miesko, serek, warzywka) ok 270
spagetti po bolońsku z mięskiem wołowym (pycha) ok uuuu 550 kcal
lampka czerwonego winka ok 150 kcal
Hmmm coś tam jeszcze było więc około 1200 kcal
Ale i tak dramatu nie ma
No dzielnie dzisiaj poskaczę..zakładam jakieś 800, nie będe szalała.
A juutro wielkie sprzątanie..jako forma sportu (w wszyskim należy znaleźć coś pozytywnego)
Pozdrawiam
Nio witam. Fajnie masz z tym basenem i skakanka. Ja niestety nie mam tyle czasu. Nio a sprzatanie - ile kalorii w tyl
Jesz 800-1100 kcal i
Jeśli przeforsujesz, deficyt kcal będzie większy niż 1000 i schodzisz ponizej 1000 kcal dziennie to niestety może być, że metabolizm Ci zwolni i jak zaczniez jeść więcej waga wróci i może byc nawet jojo Choć ktow ie może Ci się uda i dobrze wyczywasz granice optymalnego tempa chudnięcia bo każdy jest inny ...Zamieszczone przez topozona
Mniej jest więcej? http://www.dieta.pl/grupy_wsparcia/showthread.php?t=49
Zapisz zgubione letnie kalorie! ćwicz i licz!!!
Inspiruj się: Klub Tytanów: spadek min. 15 kg utrzymany przez rok?
ALeXL - Jak zawsze masz świętą rację No uczę się...
Nie mogę wpaść w rytm...albo jem za mało, albo za dużo...
No dziś zaczęłam niby ok jogurt z musli (125 kcal).
Ale coś czuję, że mam dzisiaj potrzebę na coś niezdrowego (do poziomu czipsików mam nadzieję nie upadnę, ale jakieś danie w 5 minut chyba wstrząchnę...no to co mam na oku ma 225 kcal)
To pozwoli mi przetrwać do obiadku w domu.
Potem postaram się grzecznie...
Niestety weekend wyszedł dramatycznie..miałam gości i niestety ugotowałam pyyszny obiadek i upiekłam jeszcze smaczniejsze ciasto (nieskromna, bo niestety czego nie zjedli goście i mężydło zjadłąm ja...ehhhhh).
Przynajmnej wiem, ze zdrowe i bez konserwantów.
Ciężko mi jakoś kurcze...
Muszę się za siebie porządnie zabrać....Bo same chęci są niewiele warte..Niestety.
Buziaki i dajcie mi jakiegoś kopa w tyłek....cobym się pozbierała...
Hej....no to ja daj kopa Choć u mnie weekend tez kiepskawo ale co tam walczyć dalej trzeba.
Dziś niestety od rana mnei mega ssie ale walcze popijając rózne herbatki.
Sukces malutki - przez ostatni tydzien zgubiłam 0,5 kg...nie ukrywam, ze liczyłam na wiecej ale co tam jak się nie ma co się lubi to się lubi co się ma...
Zakładki