Aniołku, a mnie zawsze denerwowało, gdy zaczynali już grzać przy takich w sumie jeszcze nie niskich temperaturach, a gdy zaczynały się prawdziwe mrozy, takie -15 stopni, to już im nie starczało kasy na paliwo i na grzanie i wtedy to dopiero można było zamarznąć
Ja tam wolę, żeby grzali, jak będzie mróz, bo wtedy będę jeździć na pewno komunikacją miejską, z racji braku opon zimowych w moim autku
Co do ubrań, to niestety uciążliwe, bo w czymś chodzić trzeba: przez ostatnie 2 lata wymieniałam garderobę przynajmniej 2 razy, trochę to kosztowne, ale jednak i ... miłe
Zakładki