Gosiu w sumie drogie to przedszkole prywatne.. ale jeśil Ci zalezy to trzymam kciukasy zeby tam sie Kamilek dostał w końcu to jego pierwsza rekrutacja lub jak kto woli casting hehe to kciuki trzymam mocno
Gosiu w sumie drogie to przedszkole prywatne.. ale jeśil Ci zalezy to trzymam kciukasy zeby tam sie Kamilek dostał w końcu to jego pierwsza rekrutacja lub jak kto woli casting hehe to kciuki trzymam mocno
Jestem po 2 aspirynach i 2 ibupromach, dopiero teraz głowa przestała mi ćmić, ale czuje sie jakas osłabiona i nic mi sie nie chce...
Beatko no tak to jest każdy przypisuje sobie ten groch... ja czytałam że mowią na nią "włoski" i faktycznie we włoszech jest bardzo popularny...
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
bardzo fajnie opisalas jej smak
Nie wiedzialam, ze tak trudno o przedszkole w dzisiejszych czasach... tym bardziej o prywatne.. Przeciez ponoc niz demograficzny panuje..
czy w naszych czasach tez byla jakas rekrutacja? wtedy byl wyz demograficzny (1977)...ale w komunie chyba sie poprostu zapisywalo dzieciaki do przedszkola i nikt nie zwracal uwagi na przepelnione grupy.....
Ja dzisiaj jestem calkowicie przymulona Gosia....leje u nas od rana, a w dodatku musialam wczesnie wstac
Podziebiona jestes???
Fakt, ze w malych grupach dzieciom lepiej. Poza tym z tego co pamietam (chodzilam zarowno do prywatnego jak i publicznego przedszkola) to w prywatnym przedszkolu lepiej wspominam zajecia... byly lepiej zoorganizowane, opiekunki bardziej obecne, mielismy ciekawe lekcje muzyki i jezyk niemiecki...
Expresowo raport wrzuce i uciekam do łóżka...
-> bulka zytnia, sałata, ogórek, olędwica sopocka 2 plasterki
-> winogron, mandarynka
-> jogobella light, musli chrupkie tropikalne fitella
-> zupa serowa knorr z grzankami
-> cukinia, warzywa na patelnie z przyprawa wloska 1/2 op., kuskus
-> miód
W sumie kalorii: 1 100
* * * * *
Kurcze cos mnie przeziebienie dopada łyknełam gripexy, rutinoskorbiny, aspiryny... mam nadzieje ze sie nie rozloze...
Z tymi przedszkolami to jest tak, że był niż demograficzny polikwidowali przedszkola, a teraz znów jest wyż i miejsc nie ma
Wiem jedno Kamo potrzebuje kontaktu z dziecmi i musimy cos znalezc.
Dobranoc
Gosiu, kuruj się, bo wiosna idzie życzę zdrówka
a Kamisiowi życzę sukcesu w rekrutacji, kogo jak kogo, ale takiego słodziaczka muszą przyjąć
pozdrawiam cieplutko
Gosienko przykro mi ,ze nasze opinie sie tak roznia.
Jak ja patrze ,na ciebie widze sliczna,szczupla,zgrabna babeczke.Jak czytam twoje posty mam przeczucie,ze jestes silna,ciezko pracujaca ,na swoja dobra figure osobka.
Jednak ja nie wiem co ty czujesz ,myslisz i dlatego nasze opinie sie roznia.Ty czujesz wyrzuty sumienia jak cos nawalisz .Ja widze to tylko ,ze dzien Gosi sie nie udal dietkowo 100% ,ale jutro bedzie lepiej.
Jednak jak patrze ,na moje dietkowanie,to czuje to inaczej.Kazde niepowodzenie traktuje powaznie.wyrzuty sa i to duze,brak motywacij ,na kontynuowanie dietki.
Moral tego jest taki.dobrze by bylo jak bysmy mogli do naszego dietkowania podchodzic z dystansem,bez wyrzutow sumienia i wszystkiego co z tym sie wiaze.
Moze jednak kiedys sie tego nauczymy.
Pozdrawiam serdecznie
Nie czuje sie za dobrze, w nocy prawie wogóle nie spałam... Z nosa mi ciekło, dzis czuje się ogólnie słabo
W nocy burczało mi w brzuchu Ale nie czulam jakiegos wielkiego głodu poza ibupromem zatoki, nic nie zjadlam
* * *
Beatko, właśnie wiosna idzie a do mnie coś się przypętało ale kuruje się, kuruję...
Kasiu, no to jest silniejsze ode mnie, sama czasem sie zastanawiam jak to jest... Jak popuszczam sobie z dietą, to pozwalam sobie na tamto i siamto, nie robie sobie wyrzutów, ale wtedy waga niestety rośnie. Znowu jak sie zawezme to "żałuje sobie" nawet głupiego cappucino, bo kalorie i lepiej wypić czarną kawe Jedynie jak licze kalorie udaje mi sie kontrolowac to co jem, ale wtedy praktycznie zastanawiam sie nad każdym kęsem... Ehhhh...
Zazwyczaj nie widze tego że jestem "szczupła"...
Aniu, no próbuje mnie rozłożyć, ale walcze...
Zakładki