-
W sumie kto nam broni zrewolucjonizować nasiadówy i serwować dania niskokaloryczne (albo MM), a mimo to pyszne? Zamiast ciasta galeretka z owocami, itd.
Nikt nie broni Tylko starsze pokolenia to raczej malo obchodza zasady MM (oczywiscie bywaja wyjatki), na weselu ma byc zur czy inne flaki, miesiwa, kielbachy, torty, sledzie w oleju, zraziki itd (mowie o tradycyjnych weselach na prowincji) no i nie ma mowy, zeby wodeczki sie nie napic, bo wino to przeciez jakas pomylka a nie alkohol
Polla, baw się dobrze na weselu! Nie zapomnij o wygodnych butach!
I tu bedzie problem, bo odwyklam od wysokich obcasow, a wypada wystapic na obcasie wlasnie. Ale but to nie kiecka, zawsze mozna zdjac
Dam rade
-
Pardon, cos mi cytaty nie wyszly ale wiadomo o co chodzi
Pozdrawiam!
-
No u nas ta tradycyjna kuchnia jest baaardzo ciezka i jak sie czlowiek nie wystawi jak nalezy to sie goscie obraza. Ja mam tak na kazde swieta , czy to Boze Narodzenie, czy Wielkanoc , musi byc duzo, tlusto i slodko. Na sama mysl o zmianie potraw na mniej tluste chociazby , rodzina buntuje sie wsciekle, szczegolnie starsze pokolenie.
-
Sibuś
Grypsko powoli ustępuje, antybiotyki robią swoje. Gorączka spadła trochę, oscyluje w granicach 38. 38,5.
Napadł mnie wilczy głód. Nie jam tylko żre . Zjadam wszystko co mi pod nos podstawią. Czasami gdzieś w mózgu zapala się czerwone światełko, przelatuje myśl " rany nie jedz tego", ale szybko gaśnie. Obawiam się, że skutki będą opłakane, ale nie mam chwilowo siły walczyć.
Nie wiem co dzieje się z gg. Chyba wiadomości gdzieś giną.
Pozdrawiam Cię cieplutko i wszystkie dziewczyny odwiedzające ten wątek.
-
Siba- fajnie, ze wracasz do zdrowia! Trzymaj się cieplutko i nie podjadaj!
A wracając do kuchni, to można przecież zmodyfikować trochę przepisy - barszcz nie na kości, uszka - no uszka nie bardzo się da, sałatkę jarzynową z majonezem light, smażyć na teflonie z odrobiną tłuszczu, bigos - z chudym mięsem i wędliną, gołąbki (przeciez nie są takie tuczące - ryż, mięsko i kapucha), gorzej z ciastami - ale też w koncu nie musimy zjadać wielkich porcji. Ja mam raczej mały żołądek i mam problem na imprezach, bo niewiele mi się mieści. Więc, zeby owca była cała i wilk syty, zjadam dosłownie po odrobince każdego dania. Poza tym można zawsze zrobić całe mnóstwo różnych sałatek - na pewno zejdą, bo prawie wszyscy lubią.
Pozdrowienia!
-
Szane, kochanie, każdemu zdarzają się doły....Poczekaj, aż minie Twoje choróbsko, teraz oprócz rozbicia fizycznego, jesteś rozbita psychicznie, nie wszystko naraz. Poradź sobie najpierw z infekcją, a później wrócisz na pole walki....Wierzę w Ciebie! Nasze Ty forumowe Słoneczko.....
U mnie doły i psychiczne i fizyczne i jedzeniowe. Ale będzie dobrze!
Pozdrówka dla wszystkich dziewczyn z tego wątku.
-
Muszę pochwalić moją mamę, chociaż po 50., ale bardzo postępowa. Przeżyła ze mną wszystkie mody żywieniowe, z Diamondami i Montim włącznie. Ostatnio trochę pomieszkuje z nami i na obiadki pichci i dania tradycyjne i MM. Z menu na święta też nie ma problemu, wszelkie nowości są mile widziane .
Wiem, że trudno walczyć z obiadkami u rodziny. Za to spotkania ze znajomymi pozwalają rozwinąć skrzydła i wprowadzać modę light.
Polla, domyśliłam się!
Szane, jak najszybciej wracaj do zdrowia i formy!
-
Szanus- kochana, to moze obloz sie marchewkami, ogorkami , ugotuj sobie gar kapusty. Jak juz tak cie ssie to chociaz niech to bedzie malo szkodliwe. No bo jestes tu na forum jak ta opoka dla wszystkich i jak sie zachwiejesz to wszystkie padniemy A pozatym pamietaj o przyszlych wakacjach !
U mnie na swieta taka sztampa to kaczka lub ewentualnie ges , nadziewane jablkami i sliwkami i rodzynkami. Potem ten tluszcz od pieczenia sie zlewa i jest taki pyszniutki smalec . No jakby tego nie bylo, to bym zostala opluta przez rodzinke .No i bigos na tlustym miesku i kielbasie . Jak zrobilam kiedys taki chudy to nikomu nie smakowal. Co roku mowie sobie teraz to ja to olewam, wyjezdzam gdzies w Polske , ale tak sobie lata leca a ja jak ten robot powtarzam schemat .
-
Aż mi ślinka poleciała na ten smalec....Sibko? Daj przepis na tę gęś czy kaczkę nadziewaną...Tylko taki jak dla jełopa , bo w życiu niczego nadziewanego nie upieklam... Aaaa, i mam tylko kombiwar, nie mam piekarnika w ogóle, myślisz, że się upiecze?...
-
Dziewczynki jest dopiero wrzesień, a Wy juz o świetach Fakt, że temperaturka na dworze przypomina chwilami grudzień, no ale bez przesady. Myszki Kochane zapraszam Was do odwiedzin w Kawiarence Celebrianny....planujemy Zlot Grubasków. Poczytajcie sobie i dajcie mi znać, robię listę. Ależ ja się napaliłam na ten zjazd Super jakbyśmy pogadały sobie tak w realu
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki