-
Dzis jestem bardzo zadowolona z siebie. rano byla wspomniana zupka , potem poszlam na dzialke pochrupalam troche jabluszek , upieklam sobie trzy ziemniaczki ale tak sie spiekly , ze z kazdego udalo mi sie wydlubac jedynie po lyzeczce jadalnego miazszu. Potem znowu jablko . Jak wrocilam do domu wieczorem zupka i jedno skrzydelko od kurczaka . Teraz zapijam sie zielona herbtka i czuje sie bardzo najedzona. Zaraz pojde robic sobie zupke na jutro.
Oby tak dalej . Zwaze sie dopiero w przyszla srode .
Buziaczki!
-
Ciesze sie, ,ze jestes zadowolona z siebie :P
-
ja tylko tak na chwilunię
Sibuś - gratuluję Ci zaparcia !!! Cieszę się, że tak się zawziełaś tym razem i , że tak rozsądnie podchodzisz do dietki ....a taką zupkę to sama sobie zrobię :P
Ja dzisiaj tylko tak na chwilunię, bo strasznie padnięta jestem po całym dzionku. Jutro obiecuję napisać więcej
Aaaa zapomniałabym się pochwalić - moja waga w końcu ruszyła i jest już o jeden paskudny kologramik mniej
Buziaki dobranocne,
Mała.Żabcia......już 97 kg a nie 98 kg!
-
Gratuluję Żabciu kilograma mniej (wyobraź sobie 1kg smalcu - tyle spaliłaś, motywujące, nie?)
A ja nie mam wagi i nie mogę się pochwalić, ale za to widziałam swoje zdjęcia z urlopu (pierwsze zdjęcia od czasu "schuścia") i muszę przyznać, że byłam mile zaskoczona. Juz nie mam chomikowatej buzi tylko szczurkowatą!
Co do zupki - to jestem za, niewiele ma kalorii, a cieplutka i sycąca. Ja co prawda robię na przecierze, ale jutro zamierzam zrobić napad na bazar... papryka, gruszki, śliwki, pomidorki, cukinie, same pyszności i takie tanie. Zamierzam narobić leczo (bez kiełbasy) do słoików. Mniam!
-
SIBUŚ witam
dziś znalazłam trochę czasu i przeglądnęłam Twojego posta. Bardzo fajna ekipa się tu zebrała
Tak, dla porządku to okazuje się, że jestem trochę starsza od Ciebie, mam 37 lat, ale rozumu o wiele mniej , niestety.
Bardzo mi się spodobało Twoje podejście do nadwagi, że w porę się stopujesz i chcesz wrócić do tej wagi i wymiarów, które Cię zadowalają.
Ja, niestety, nie miałam w sobie takiego obronnego mechanizmu i ten już nie wiem , który raz, ale znów próbuję stopić sadło, żeby przepadło w .
Zauważyłam też, że tak jak i Ty jesteśmy baaardzo zapracowane i od świtu do nocy - arbeit, arbeit To w moim przypadku powoduje, że w pracy o jedzeniu nie mam czasu myśleć , ale wieczorem w domu - hulaj dusza , piekła nie ma , a w lodówce zostaje samo światło.
No i w ten sposób dorobiłam się 98 kg. Teraz jest 82 kg, ale do 65-60 kg jeszcze droga daleka.
Postanowiłam, że na 40-te urodziny chcę wyglądać, jakbym obchodziła 30-te , więc rąk nie załamuje , ale powolutku drążę temat czyli NADWAGĘ
Czytając to co napisałaś, w pewnych momentach mam wrażenie , jakby siebie samą widziała, więc wiem (chyba) jak Ci jest.
Myślę, że jesteś świetną dziewczyną, bardzo wrażliwą. Myślę też, że jesteś twarda i sukces w walce z kilosami okaże się wart medalu cenniejszego niż złoto olimpiskie, warto Twojej urody, samopoczucia, zdrowia ...
Z serdecznościami - Jado
-
No wlasnie Jado ten nieszczesny brak czasu i wieczorne pochlanianie wszystkiego. To jedna z przyczyn tego , ze tu stale jestem ( w sumie od trzech lat chyba- z przerwami) .Widze, ze to jakas epidemia. Co sie stalo , ze kobiety tyle pracuja? Ogolnie lubie chodzic do pracy , ale ze wzgledu na towarzystwo innych ludzi. odchudzanie to jedyna forma dbania o siebie jaka jeszcze podejmuje. Widze, ze masz juz za soba spora czesc tego biegu do pieknej figury. Zycze ci tego z calego serca, aby te marzenie spelnilo sie jak najszybciej ( to znaczy tak bez przesady )
Bardzo wam dziekuje za tyle zyczliwosci !
Zabciu- jeszcze raz gratuluje tego kilograma ! A moze juz i nastepnego
Dzis nie mialam zbyt dobrego dnia. To znaczy katastrofy nie bylo, ale jakis mol mnie gryzl i to gruszka, to arbuzik, to jablko , jakas wedlinka , kromeczka chlebka. Niby nic, ale teraz czuje sie pekata. Ide to zaspac A pomidorowka powoli wylazi mi bokiem.Nastepnym razem ugotuje zwykla jarzynowa, dla zmiany smaku.
Caluje wszystkich bardzo mocno!
-
tak na szybko
Dziękuję Celebriannko i Sibuniu za gratulacje, aż się zawstydziłam
Dzisiaj moja waga pokazała już 96,5 kg
Ale humor mam nie najlepszy, więc nie będę się rozpisywać
Trzymam kciuki za Wasze zmagania dietkowe !
Ściskam mocniutko,
Mała.Żabcia
-
Witaj Siba
Dziękuję Ci serdecznie za miłe słowa.
Hmmm, chyba faktycznie dość blisko siebie mieszkamy , bo ja w Oliwie.
Do lasu chodzić lubię, ale niestety strach jest większy i zaglądam tam tylko i wyłącznie wtedy, gdy uda mi się wyciągnąć mojego śłubnego na łono natury.
A on, niestety skory do spacerologii to nie jest
Ale ile się da to łazikuję , a to po Oliwie, a to na piechotę do rodziców na Przymorze , albo udaje mi się koleżankę na spacer wyciągnąć i wędrujemy do Sopot i z powrotem.
Korzystam ile wlezeie puki jeszcze popołudnia i wieczory w miarę widne i ciepłe, bo już niedługo , już za momencik powieje chłodem i ciemności spowiją nam ziemię , że chęci już zabraknie do wychodzenia po nocy z domu
Ech , coś już chyba zaczynam kołować w kierunku łóżka i oczka mi się kleją, więc dobranockowo i życzę Ci , SIBA, miłych , słodkich, kolorych snów
Papatki - Jado
-
Humor ciągle kiepski..i tak smutno...i tak źle
Dietka ok - to nie o nią chodzi, tylko o mojego "wspaniałego" mężczyznę, który wczoraj nieżle mi dogryzł
-
Niedzielne południe, dzień piękny, ewenement w tym roku
Pewnie wszystkie jesteście gdzieś w plenerze.
Ja siedzę w domciu, spaceruję po forum, odrabiam zaległości z całego tygodnia.
Miłego popołudnia i wieczoru
Omijajcie pokusy z daleka
Udanego nadchodzącego tygodnia , powodzenia w dietce i dobrego nastroju
Pewnie życzę wam tego, czego sama bym chciała, ale wam też się przyda
Pa pa , przesyłam mnóstwo serdeczności [img][/img]
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki