-
fajne są takie dni , gdy dietka idzie dobrze
-
O, tak...
Oby ich było jak najwięcej
-
Dolinkolotosu, kulko Macie racje- dni, w których dieta idzie dobrze uskrzydlają. Pomaga mi zabieganie w pracy i dodatkowo ból gardła. No , ale na takich bodźcach jak choroby i niedyspozycje nie chciałabym opierać swego odchudzania. Postaram sie później zajrzeć później na forum i trochę na nim pobuszować.
-
przybiegłam życzyć dobrego nastroju!!!! :P :P :P
i utraty kilosów
-
Moje zmagania
Waga trzyma się mocno, ale ja też nie jestem słabiutka, więc zobaczymy kto- kogo. Wczoraj zjadłam z 500 kcal więcej niż powinnam, zamiast ćwiczeń godzinny spacer.
Gardło i ucho bolą mnie trochę mniej, ale nie pozwalają zapomnieć o sobie. Cieszy mnie co innego- przy poważnym podejściu do diety obserwuję spadek poziomu cukru we krwi-dzisiaj na czczo miałam 82, a wcześniej zdarzało się i 160. Jeśli ta tendencja utrzyma się przy kolejnych pomiarach będę zadowolona.
-
.....i mamy piątek!!!
trochę oddechu sie przyda... piszesz o bólu gardła ,pewnie to nie o to chodzi, ale ja po kilku ddddddddddłuższych wypowiedziach tracę głos, a dziś jeszcze doszło do tego jakies przytkanie ucha... oczywiście po wyjściu z pracy wszystkie przypadłości minęły
dietkujemy do skutku......
-
Moje zmagania
No i minął wekend. Wczoraj po południu babskie spotkanko przy piwie i pizzy. Bohaterką wieczoru była koleżanka, która przyleciała na krótki urlop z Anglii. Próbowałam się nieco ograniczać, ale tylko nieco. Na szczęście minął mi ból gardła, więc mam badzieję, że dziś po południu będę mogła popracować na działce i poćwiczyć. A waga stoi, stoi... Ale trudno mieć pretensje do wagi- pizza i piwko robią swoje.
-
nie jest tak żle skoro choć odsępstwo od dietki było to wago tylko stoi... moja wariatka ROŚNIE !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! beszczelne stworzenie
ale sie nie poddam ,tak jak pisałas PRZETRZYMAM!!
życzę utraty dalszych kilosów
-
Moje zmagania
Całkiem udany poniedziałek. Po sobotnio- niedzielnych ekscesach wróciłam w koleiny dietki. Mogłam się postarać zjeść mniej ( te 240 kcal w batoniku ) , ale i tak jestem zadowolona. W pracy przed piątkową imprezą robi się trochę nerwowo, ale po południu zrelaksowałam się pracując na działce. Odchwaściłam bylinak na froncie działki, przekopałam kawełeczek pola- jutro posadzę podkiełkowane ziemniaki. Już widać pierwsze efekty tegorocznej pracy - wzeszła rzodkiewka i sałata; najważniejsze jednak jest to, że pracując fizycznie odreagowuję szkolne stresy i mam okazję spalić trochę tłuszczu. A pracy na działce jeszcze sporo, więc jeśli pogoda pozwoli będę miała sporo okazji do sensownego wysiłku.
-
ALEŻ PRACOWITA Z CIEBIE KOBIETA!!!!!!!!!!!! A ILE KALORII POSZŁO!!!!!!!!
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki