Waga trzyma się mocno, ale ja też nie jestem słabiutka, więc zobaczymy kto- kogo. Wczoraj zjadłam z 500 kcal więcej niż powinnam, zamiast ćwiczeń godzinny spacer.
Gardło i ucho bolą mnie trochę mniej, ale nie pozwalają zapomnieć o sobie. Cieszy mnie co innego- przy poważnym podejściu do diety obserwuję spadek poziomu cukru we krwi-dzisiaj na czczo miałam 82, a wcześniej zdarzało się i 160. Jeśli ta tendencja utrzyma się przy kolejnych pomiarach będę zadowolona.