Wątek: Biegnij Lola biegnij...

Dzięki MeA za słowa otuchy.
Ale nie wiem jak to będzie. Teraz mam strasznie ciężki okres, egzaminy na karku, ciągłe zaliczenia, nie będę mieć tyle czasu na ćwiczenia co wcześniej... Do tego stres, siedzenie po nocach nad książkami... szkoda gadać
Ale jest jeden plus- na razie cierpię na deficyt gotówki, więc nie będę mogła kupować sobie żarcia jak mi się zachce
Będę grzecznie walczyć dalej i pilnować, żeby moje wymiary już nie podskoczyły ani centymetr więcej.
I rozprawię się w tymi kilogramami. Bo teraz "jestem w ciemnej dupie"

Powodzenia
Pozdrawiam

dziewczyno sesja zawsze jest ciezka ale pozytywniej na pewno wszystko bedzie dobrze po prostu skup mysli na nauce i bardziej sie na tym koncentruj

powodzenia

ps. mnie tez czeka mnostwo nauki... od poniedzialku zaczynam... mimo ze egzaminy mam dopiero w czerwcu ale im wczesniej tym lepiej (nigdy tak nie robilam, zawsze na ostatnia chwile ale czeka mnie ciezka sesja tak mi wszyscy mowia z roku wyzej wiec jestem megazmobilizowana )

OK, jestem.
Zdałam egzamin i jestem wciąż w trakcie "naukowego szaleństwa".
Ale to wcale nie jest powód do dumy.
Ważę teraz ponad 68kg, ale nie wiem ile dokładnie.
Jestem szersza niż dłuższa. Z własnej głupoty. Brak czasu na ćwiczenia, poluzowanie diety... i są przerażające efekty. Szkoda gadać.
Dlatego teraz powrót. Powoli spóbuję pogodzić naukę z ćwiczeniami.
Dieta? Hm... ograniczę się w jedzeniu.
Zobaczymy.
Trzymam za siebie kciuki, bo naprawdę ciężko jest mi uwierzyć w siebie i w to, że schudnę.
Pozdrawiam tych, którzy tu jeszcze zaglądają.
Buźka

Po 3 tyg jestem.
Zaglądałam tu czasem ale nie pisałam.
Ostra mobilizacja. Mam strasznie dużo nauki, ale też staram się trzymać jako-tako dietę.
Z ćwiczeniami gorzej. Ale mój Kotuś powiedział,żebym wszystko ładnie pozdawała w sesji, to będę mieć caaałe wakacje tylko i wyłącznie na odchudzanie kochany
Wracam do nauki.
Pozdrawiam