-
Z ćwiczeniami Ci super idzie dobrze, że się tym zajmujesz, chcesz czy nie, ruszasz się tak czy siak .
Daj znać jak Ci poszło z chlebem, ja trzymam kciuki!
C.
A do mnie
TĘDY - walczę od nowa.
-
No właśnie, ja Jej tak zazdroszcze, że nie dość, że się rusza, to jeszcze Jej za to płacą!!! :P:P:P:P:P:P
Czas wszystko zmienia. Tak mówią, ale to nieprawda. Konieczne są czyny. Gdy nic się nie robi, wszystko zostaje takie jak było.
I just can't wait until tomorrow... because I get better-looking every day!
Mój pamiętnik:Ogarniam jamę chłonącą i przełączam odkurzacz na niższe obroty!
-
kobity wy mi zazdroscicie a ja ciagle narzekam no ale coz jak pomysle jak bylo kiedys ( za nim skakanie stalo sie moim zawodem) to tylam szybciej i uprawialam sport jak dobrze mi dieta poszla...czyli zawsze mialam jakas wymowke....a teraz regularnie 3-5 razy w tygodniu.....
kurcze wiecej mogliby mi palcic.....jak pomysle ze 1,5 ha przygotowywalam uklad na jedna godzinke stepu ale za to za tydzien zrobie te sama choreografie wiec spoko...
sluchajcie szukam ciagle zastepstwa na urlop, moze mnie ktoras zastapi
cauchy chlebcio wygral.....ale uczac sie chcialam jeszcze i jeszcze i nie zjadlam juz nic po kolacji!!!!! no dobra jablko......ale i tak jestem zadowolona....nie objadlam sie dzis!!!!!! ide do ciebie na chwilke!!!
autkobu a Ty co tam kombinujesz??? musze do ciebie zagladnac
jest 22,3o i ja zaraz do lozka ide....jutro o 6.30 wstac trzeba a ja czuje ze wyspac sie musze.....kurde dwa tygodnie mam.....lekki stres jest.......ba lekki stes a raczej lek...nie lubie jak dwa tygodnie przed nie mam obkutego wszystkiego.....
-
hallo
wstalam o 6.30 rowerkiem do pracy, godzina stepu, rowerkiem powrot, szybko prysznic pociag, uczelnia i pociag do domu.....teraz kawa magiczna.....
S. müsli i mleko, kawa nie zjadlam chleba 350
O. dwie kromki z serem, jogurt, karotki 500
now: kawa magiczna, jogurt nat z cynamonem 300
kolacja bedzie: makaron razowy ( odmierze 50g) z pesto i melon ok 500, kawa 100
razem ok: 1750 czyli ok, spalone- 2,5 ha sportu = 1250kcal......
i chce zeby tak bylo codziennie, normalne jedzonko i sport!!!!!ok przerwy koniec.... nauka
-
BRAWOOOO! chlebisko pokonane!!!!!!!!!!!!!
:*
Czas wszystko zmienia. Tak mówią, ale to nieprawda. Konieczne są czyny. Gdy nic się nie robi, wszystko zostaje takie jak było.
I just can't wait until tomorrow... because I get better-looking every day!
Mój pamiętnik:Ogarniam jamę chłonącą i przełączam odkurzacz na niższe obroty!
-
chlebek...mmmm... kto to w ogóle wymyślił? powinno się wszystkich piekarzy za to ukarać tak samo jak cukierników :P
-
-
hej kobity,
ucze sie duzo, wiec jakos mysli daleko od kompa, kazda minutka wazna wiec dlatego mnie nie ma...
cauchy ja sie stresuje mocno i jak nie umiem i jest blisko do egzaminu to ze stresu mi nic do glowy nie wchodzi.... zazwyczaj i tak wychodzi za pozno i na ostatnia chwile... :P no coz...jeden egzamin to ok 300 stron io do tego zadania- dla mnie to duzo....
dieta...hm.....coz schudnac w sesji nie schudne,.....na pierwszym planie jest nauka, a cala reszta musi sie dostosowac...objadac sie tez nie moge bo za duzo czasu to zabiera...wiec jak w reklamie: kiedy jestem glodny jem, kiedy chce mi sie pic....pije kawe chodze ok 1-2 spac, wstaje ok 8, nauka i praca pomiedzy....dwa tygodnia- dam z siebie wszystko i zdam koniec kropka
coz jem duzo weglow ale trudno, pezytyje moze dwa kiloski, ale 30.07 wielki come back i osiagne wymarzona figurke!!!!
okk kobitki
trzymajcie sie
-
300 stron...też bym tak chciała u mnie na każdy egzamin jakieś 600-700 to minimum no ale nie będę narzekać - sama sobie taki kierunek wybrałam
ja nigdy nie mogę się za naukę wziąc - zawsze sobie obiecuję, że się wezmę itd, a kończy się na tym, że uczę się na ostatnią chwilę od 2 roku to zmienię, obiecuję
-
noemciu przeciez ty na prawie, ja teraz tez prawo ino podatkowe, wiec skrypt ma ok 300 stron, do tego mam 50 zadan ( jedno jak sie juz rozumie ) rozwiazuje sie jakies 40 min.....najbardziej to mnie wkurza ze czytam te kodeksy i mysle, a ok i patrze na rozwiazanie i jest calkiem inaczej.....i co jeszcze mnie martwi ( utrudnia zycie) ze wiele slow nigdy w zyciu nie slyszalam, w mowie potocznej nie uzywa sie jakis ekonomicznych czy terminologii z prawa, wiec najpierw musze po niemiecku wyobrzic sobie o co im chodzi nazywajac cos tam, jakos tam......heh...tez nie narzekam, bo tez sama na wlasne zyczenie do Niemiec na studia poszlam, jak i sama ekonomii jak i prawa chcialam.....ale nie jest zle- juz mam wyobrazenie o co chodzi....
ok 5 ha nauki i do pracy.....
aha i ja na wyklady i cwiczenia nie chodze regularnie ( czesto pracuje gdy powinnam byc na uczelnmi) wiec musze sama sobie wszystko wytlumaczyc i przyswoic.......
ale jak co semestr mowie: nastepnym razem bedzie inaczej
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki