Super! Dzięki za dobre słowo i wiarę we mnie
Zajrzyj proszę czasami i podtrzymaj mnie na duchu
Super! Dzięki za dobre słowo i wiarę we mnie
Zajrzyj proszę czasami i podtrzymaj mnie na duchu
DZIEŃ TRZECI
Dzisiaj jest mi źle i to wcale nie z powodu fizycznego głodu, który jeszcze co jakiś czas odczuwam, ale czuję się źle PSYCHICZNIE!!!
Dzisiaj zadzwoniła moja siostra, która zaprosiła całą moją rodzinkę, czyli mnie, mojego mężusia i synka na sobotę na grilla.
Moja siostra ma baaaardzo duży i piękny ogród i czasami zaprasza nas na grillowanie....
Odmówiłam, bo nie wytrzymałabym psychicznie. Patrzeć jak inni wcinają grillowane karkóweczki z musztardką albo skwierczącą kiełbaskę z chrzanikiem i piją sobie chłodne piwko....
A przede mną jeszcze 19 dni diety ścisłej......
Kurcze, płakać mi się chce. Jak mogłam utyć, kiedy byłam już taka szczupła....
Czuję się naprawdę okropnie........
DZIEŃ PIĄTY
Uff, dzisiaj jest już o wiele lepiej, głód już praktycznie nie doskwiera
Zjadłam dzisiaj na śniadanko koktajl czekoladowy+otręby owsiane+błonnik Cambridge 89, na obiadek miałam zupkę kurczakowo-grzybową a kolacja jeszcze przede mną.
Zjem sobie koktajl waniliowy :P
Oczywiście wypiłam morze wody + pu-erh + zielona herbata + kawka z mleczkiem 0 % + kawa zbożowa.
Weszłam dzisiaj na wagę i .... huuurrraaaaaa!!!!!!!!!!!! Pokazała 61,9 kg!!!!!!
Brzuszek już mi się troszkę zmniejszył, oczywiście ja to bardziej czuję niż widzę, ale generalnie jest OK
Zrobiłam sobie test na obecność ciał ketonowych i wyszedł pozytywnie, paseczek zrobił się lekko malinowy, czyli że dieta DZIAŁA, a ja z każdym dniem będę lżejsza!!!!
Mam tylko jeden problem - niestety z wypróżnieniem. Chyba będę musiała wypić jakąś delikatnie zaparzoną herbatkę przeczyszczającą....
To do jutra, mój pamiętniczku :P :P :P
Kasiu !! Mam 160 cm wzrostu i 63 kg wagi.Czy coś Ci to mówi??
No właśnie ,odchudzam się ,bo wyglądam jak monstrum ,no może wyglądałm ,11 dni temu ważylam 67 kg ...to był szok! Teraz czuję się lepiej ,zleciało ze mnie 4 kg ,odchudzam się dietką BIKINI ( średnio ok.1000 kcal) i mam nadzieję ,że uda mi się dojść do 50 kg.Trzymam za Ciebie kciuki !Czasami tu wpadnę ,żeby zobaczyć jak Ci leci!.
Hej!
Kaczorynko, gratuluję tych 4 kilosków
Nio tak, oczywiście przypominasz mi .... mnie :P :P :P
Też Ci życzę POWODZENIA I DALSZEGO CHUDNIĘCIA!!!
Zapraszam serdecznie, zajrzyj tu do mnie czasami i napisz, jak Ci idzie
Jasne Kasiuniu ! Będę zaglądać tutaj i podtrzymywać Cię na duchu.Wiem jakie to ważne ,tez prowadzę pamiętnik na tym forum i zawsze czekam z utęsknieniem na listy od dziewczyn.Ciebie również zapraszam.
A teraz parę słów o sobie...
Mam 33 lata ,męża ,trójkę dzieci ,cholernie stresującą pracę i studia a także psa olbrzyma
który na szczęście zjada wszystkie resztki ,które do tej pory ja pałaszowałam.Odchudzam się odkąd skończylam 20 lat,właściwie nie wiem jak mogłam się czuć gruba mając 52 kg ,ale tak było ,i chyba to odchudzanie doprowadziło mnie do takiej wagi.Te ciągłe bezsensowne głodówki,a póżniej wyjadanie całej lodówki!A teraz jestem na dietce bez wyrzeczeń,jem i chudnę ,cieszę się ,że w końcu po tylu latach zmądrzalam.Od września idę do pracy i chcę wyglądać dobrze ,a w pażdzierniku wracam na studia i chcę wyglądać BARDZO DOBRZE!!!I mam nadzieję ,że mi się to uda!
GRATULUJEZamieszczone przez Kasia Cz.
Kaczorynko, jak bym znowu czytała o sobie....
Nawet w wieku jesteśmy podobnym. Troszkę jestem od Ciebie starsza, bo mam 35 lat, a no i jedno dziecko, syna, ale wagowo i "żarciowo" to jesteśmy do siebie bardzo podobne
Wyobraź sobie, że gdy ważyłam 52 kg, a była to moja najniższa waga w tzw. dorosłym życiu, też wydawałam się sobie za gruba
Co za ironia! Teraz gdybym ważyła 52 kg, to ...... ojejku, aż trudno mi sobie wyobrazić, co by było :P
Ja też albo się drastycznie odchudzałam albo wyżerałam wszystko z lodówki, ale już dosyć tego!!!
Nie damy się!!!!!
Widzisz Kasiu,miałam mieć owocowy dzień a zjadłam trzy pierogi ,mam cholernego moralniaka....
Dzięki za gratulacje, od razu lepiej się robi na duszy
ODCHUDZANIA DZIEŃ SZÓSTY
Ojej, dzisiaj wstałam bardzo późno, bo po 12.00. Wcześniej się oczywiście budziłam, chciało mi się jeść, ale wypiłam kilka łyków mleczka i szklankę wody i jakoś głód minął. Usnęłam, ale obudziłam się z tak potwornym bólem głowy, że aż mi było słabo...
Wzięłam 2 paracetamole, nasmarowałam czoło olejkiem pichtowym i trochę mi przeszło, ale nie do końca niestety.
Jestem po koktajlu kakaowym, zaraz idę sobie zrobić kawkę z mleczkiem.
Zamiast "gołego " pu-erha zaraz sobie zaparzę dzbanek pu-erha+pokrzywa+mieszankę "Bombilla" Bio-active. Mam nadzieję, że smaczek będzie OK :P
Kurcze, jak mnie boli głowa. Za długo spałam jednak......
Później, jeszcze pamiętniczku, do Ciebie zajrzę
Zakładki