Wątek: Ciało wyrzeźbione, tłuszcz wypalony-cel osiągnięty! Utrzymać!

Zamieszczone przez ziutkaa

Kasiu, niecierpliwie czekam na relacje

dokładnie i fotki
mialaś super sobotę, teraz takiej samej fajnej niedzieli zycze buziaczki Kasiu

Ja też czekam na relacje! A masz co opowiadać!
Czekam więc

Miłego dnia!

BUZIAKI NIEDZILNE
UDANEGO DNIA I WYSKAKANIA SIE PRZY KAZIKU ZYCZE

7/14 ---> 1000 kcal

Uff Od czego by tu zacząć ....

Może od tego, że było FANTASTYCZNIE, CUDOWNIE, WZRUSZAJĄCO, SENTYMENTALNIE, ALE I RADOŚNIE, UROCZO, MEGA HIPER EXTRA

Najpierw relacja z 50-lecia mojej podstawówki Tak w skrócie, bo potem wkleję zdjęcia z opisami - część fotek umieszczę na forum a część wyślę Wam mailem :P

Bardzo się wzruszyłam... bardzo ...najpierw była część oficjalna oczywiście a potem już tylko spotkania, wspomnienia, łzy wzruszenia :P

Wyobraźcie sobie, że spotkałam właściwie wszystkich wspaniałych nauczycieli, którzy mnie uczyli :P
Niektórzy już bardzo sędziwi, ale rozpoznałam wszystkich i ze wszystkimi mam zdjęcia!
Cudownie!
I oni byli bardzo wzruszeni ... z każdym porozmawiałam i każdemu powiedziałam, że świetnie przygotowali mnie do dalszej nauki!

... bo ta moja szkoła, to była wtedy szkoła ze wspaniałymi nauczycielami, na terenie nie było lepszej!
Prawdziwi, z powołania, świetnie przygotowani do zawodu ... nie wiem, czy są jeszcze tacy

Mój kochany pan od plastyki stwierdził, że jako plastyk może uznać mnie za dzieło doskonałe ... zawsze miał poczucie humoru :P

Ale najbardziej wzruszyło mnie to, że podeszła do mnie moja wychowawczyni, od tyłu objęła mnie ramieniem i powiedziała: "moja dziewczynka" :P

Jezuu, jak się wzruszyłam! Rozpoznała mnie po tylu latach! Przecież ja skończyłam podstawówkę 24 lata temu!

Powspominałyśmy, wzruszyłyśmy się ... poszłam do 'mojej' klasy a tam wisiały nasze zdjęcia klasowe! I ja na nich byłam :P
Zrobiłam zdjęcia tych zdjęć, bo gdzieś mi się zawieruszyły

Ach ... nie chcę Was zanudzać, ale było naprawdę cudnie! Dzieciaki (byłam z synem i był też brat z żoną i Kubusiem) się wyszalały, zjadły kiełbaski z grilla, grochówkę z wojskowego gara :P

... a ja się napiłam pysznej kawy, zjadłam troszkę smacznej sałatki z sałatami, mandarynkami i z kurczakiem, roladkę z szynki, kilka plasterków pieczonego schabu i faszerowane ogórki ---> były pokrojone w bardzo grube plastry (ok. 3-4 cm), miały wydrążone środki i włożone do nich pasty: jajeczną i łososiową i oliwkę :P Pychotka!

U mamy nie zjadłam już nic!

Spotkałam też znajomych, ale z klasy mojej nie było nikogo, to znaczy ja nikogo nie spotkałam

Była też sala retro: stare zdjęcia, świadectwa, albumy, zeszyty uczniów, fartuszki, tornistry, stare pomoce szkolne, fantastycznie to było zorganizowane!
I 'leciał' film o szkole, do tego muzyka, super!
Ależ się wzruszyłam ... znowu ....

Później wstawię fotki z opisami, muszę je obrobić

=================================================

Po powrocie z Konstancina, byliśmy godzinkę w domu i na koncert!
Padał deszcz, ale na szczęście nie cały czas :P

Spotkałam się z Anią Kuleczką, poplotkowałyśmy, wypiłyśmy piwo :P

Napatrzyłam się na jej uroczy uśmiech i muszę powiedzieć, że Ania wygląda świetnie, szczupło i absolutnie nie na tyle, ile podobno waży a na dużo mniej! :P

Na koncercie oczywiście cały czas szalałam, skakałam, wariowałam, wymachiwałam czym się da
Było bosko, uwielbiam tego faceta i jego muzykę! :P

Potem był spacer nocną Warszawą, musieliśmy znaleźć taxi i jeszcze po drodze chłopaki kupili żarcie w McD i zjadłam o północy kurczaczki McNuggets

... a dzisiaj na wadze ... 53,5 kg

Oj, ale długi opis no, ale miała być relacja, więc jest

Jak obrobię zdjęcia, to oczywiście wstawię, ale teraz muszę się napić kawy :P

Miłej niedzieli kochane moje :P

kasienia zyjesz po tych wczorajszych ekscesach?
czy jednak to piwo cie zabilo? :P

wyskakana?
1 kg na wadze mniej??

Martusia, posty się minęły

Opis jest powyżej


Dodam jeszcze tylko, że na koncercie skakałam w bokserce, tak mi było gorąco
Kurteczkę dżinsową i moją torbę, mąż schował do plecaka, więc mogłam sobie swobodnie skakać

Na śniadanie zjadłam twarożek domowy Piątnicy z rzodkiewkami i 2 tektury Pyszne to to było

Jak fajnie sie czyta takie optymistyczne posty

i ja sie wzruszyłam czytając o nauczycielach.
ciesze sie, ze było az tak fajnie

Ohhh Kasik
Zakrecily mi sie lezki w oczkach jak to czytalam

zwlaszcza o tej wychowawczyni slodkie ...

Ja swoja spotkalam kiedys w polsce w sklepie, byla moja nauczycielka biologii - powiedzialam jej ze robie doktorat z medycyny i zer to ona zarazila mnie miloscia do biologii - tez jej sie lzy w oczach zakrecily....

Milej niedzieli - ty nasze kochane "dzielo doskonale "

I nie ma w tym zadnego zartu ani przesady !!!

Kasiu, wiesz ja myślę że są jeszcze tacy prawdziwi nauczyciele, z powołania, kochający tę pracę, sama znam takich osobiście
pozdrawiam serdecznie i czekam na te foteczki